środa, 24 kwietnia 2013

to tylko pamiątka


zdjęcie z internetu
W necie roi się od zdjęć różnych dzieci, dzieciorów i dzieciątek bo dumni rodzice chcą się potomstwem pochwalić i na wieki utrwalić każdą albo prawie każdą chwilę. Taki był Hubercik w mamusinym brzuszku, tak wyglądał jak się narodził, tak cycał lewą pierś karmicielki a tak się obrzygał.
śliczności, ach, jaki słodki, kiedy chrzciny, rośnie kawaler, czas na braciszka

Nelusia na kocyku, Nelcia na krzesełku, Nelcia w pralce i w umywalce, ach bo ona jest spod znaku wodnika i dlatego tak lubi się chlapać.

piękna księżniczka, córunia tatusiowa, nie włączajcie wirowania, czyścioszek mamusin

Hubercik goni kota i zrobił kotu aty aty i  już jest filmik, ach jak zabawnie. Kotek też zrobił Hubercikowi aty aty
 dobrze gnojkowi

Nelusia zaczęła bać się wody i nie pozwala sobie umyć główki –  filmik o tym, jak matka walczy z wyrywającym się dzieciakiem.
przemoc w rodzinie haha, daje ci szkołę, wyrośnie z tego

Kursywa to komentarze zamieszczane pod zdjęciami przez rodzinę i znajomych.

O dorosłych dzieciach nie pisze prawie nikt i rzadko się zdarza widzieć  ich zdjęcia. Bo one sobie po prostu tego nie życzą. A co ma zrobić maluch? Nic nie zrobi. Teraz.

Nie wiem natomiast, co będzie za trzydzieści lat. Oto Hubert, niezwykle zdolny i utalentowany, kandyduje na ważne polityczne stanowisko. Ma nienaganną reputację i ogromne szanse. Do momentu, aż dociekliwy dziennikarz wygrzebie zdjęcia z przeszłości.
Traumatyczne przejścia w dzieciństwie! Matka odstawiła go zbyt wcześnie od piersi! Znęcał się nad zwierzętami!

Nie wiem, w którym kierunku pójdą mądre i niezbyt mądre teorie psychologów, ale całkiem możliwe, że łatwo będzie sobie można dorobić do takich zdjęć niesamowitą historię.

Nelusia jako już dorosła Petronela również robi  karierę, gdy ktoś znajduje dowody na to, że patologiczna matka wsadzała ją do pralki, zmuszając do kąpieli. Na podstawie tej prawdziwej historii (wszak jest dowód), napisano scenariusz i nakręcono serial a Petronela straciła wiarygodność, bo tłumaczy się, że to nie było tak. Kłamie, przecież są dowody!

Zanim wrzucicie w sieć zdjęcie synka siedzącego na nocniku lub córeczki, która zasnęła w szafie, pomyślcie, czy one by sobie tego życzyły i co powiedzą na to za dwadzieścia lat.

42 komentarze:

  1. Mówią przecież że raz wrzucone do sieci pozostaje tam na zawsze. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Święta prawda, ja zresztą zdjęć dorosłych też za dużo nie wrzucam do sieci, wolę widoczki, śmieszne napisy etc, bo faktycznie nigdy nie wiadomo kiedy i jak zdjęcie obróci się przeciwko nam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Na zawsze zostaje w momencie kiedy sami nie podziałamy i nie będziemy walczyć o usunięcie treści. Ale czasami to co matki wstawiają na swoje konta to się człowiekowi włos na głowie jeży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do napisania tego postu zainspirowało mnie zdjęcie, na którym było dziecko z butelką piwa na krzesełku do karmienia. Żałosne.

      Usuń
  4. Bardzo ciekawe spostrzeżenia.Sama "przerzuciłam' kilka fotek mojej wnusi,ale tylko za pozwoleniem mamy.Każdy powinien wiedzieć, że różnie to być może w przyszłości.A co powiedzą za 20 lat- tego nie wie nikt!Wszyscy jesteśmy coraz bardziej "obserwowani" przez kamery- może to uznają za normę, co obecnie budzi w nas obawy?
    (jeden uśmiech, jedna łza)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co innego jednak zwyczajne zdjęcia a co innego robienie z dzieciaka idioty i pokazywanie go w cudacznych pozycjach i dziwnych miejscach, które mogą wywołać różne skojarzenia czy też po prostu kpiny lub oburzenie - na przykład dziecko z papierosem, z piwem czy butelką wódki

      Usuń
  5. Dlatego zdjęcia mojego ziecka nie ma na żadnym portalu społecznościowym typu facebook lub nasza klasa, nie ma w żadnym innym miejscu. W mojej rodzinie był i jest nadal obowiązujący zakaz umieszczania zdjęć mojego dziecka w takich miejscach. I o dziwo mimo ogólnego niezadowolenia przestrzegają tego :) Moja siostra wstawiając nasze zdjęcie ze spaceru wykadroweała je tak żeby Bąbla nie było widać. Od początku wyszliśmy z mężem z założenia, że skoro Martyna nie może wypowiedzieć się czy chce czy nie żeby zamieszczać jej zdjęcia, to tego nie robimy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i tu się można pokusić o pochwałę zdjęć wywoływanych tradycyjnym sposobem, kocham te fotografie najbliższych, stojące w ramkach na półkach z książkami

      Usuń
    2. Uwielbiam oglądać zdjęcia na papierze. Po prostu kocham :) Każdy szczegół można dopatrzeć, każde obglądnąć z milion razy z każdej strony i zawsze coś odkryć. Na komputerze czy laptopie to nie to samo...

      Usuń
  6. ja jestem zdecydowanym przeciwnikiem umieszczania zdjeć prywatnych w internecie.I może nawet nie z tych względów o których piszesz,ale wiem co to przemoc internetowa,bo moja przyjaciółka jest jej ofiarą od jakiś 5 lat.I wiem,że z tym niewiele w Polsce da sie zrobić.Nie pomoże policja,nie pomoże sąd.Nic nie pomoże tak naprawdę.Ktoś kto chce nękać może robić to w zasadzie bezkarnie.I o ile to,że ktoś napisze:ale ma krzywe nogi można skwitować śmiechem o tyle: zyczę ci żebyś zdechł już nie bardzo.Nie umieszczam nigdzie zdjec swojej rodziny,nie uczestniczę w życiu żadnych portali.Znajomych mam na żywo.Starych i wypróbowanych,reszta mnie nie interesuje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. napiszę ostrożnie - wiem, co to przemoc w internecie i jaki to strach, paradoksalnie - aby ten strach pokonać, zaczęłam publikować swoje zdjęcia aby pokazać, że się nie boję.
      żywi znajomi to skarb:)lepsze pół godziny z koleżanką na spacerku niż trzy godziny na gg

      Usuń
    2. ale kiedy ta przemoc z internetu przenosi się do życia realnego o już inna opowieśc się z tego robi.Kiedy ktoś cie prześladuje na każdym kroku,śledzi,niszczy twoją reputację w miejscu pracy,manipuluje twoim zyciem,twoim wizerunkiem,zdjęciem twojego dziecka itp a policji to nie interesuje a sąd rozkłada ręce zaczynasz zamykać się w domu i boisz się nawet własnego cienia.Dla mnie internet to niestety również narzędzie zła jednak.Temat na dłuższą opowieść....

      Usuń
  7. Ja to odkąd powstały portale społecznościowe powtarzam jak mantrę wszystkim psychicznym rodzicom...ale do kogo ta mowa?

    OdpowiedzUsuń
  8. No tak, jak zdjęcie w albumie lub na twardym dysku, to pokażesz tylko temu, komu chcesz. Jak już wrzucone do sieci... przepadło. Ja również jestem przeciwniczką umieszczania zdjęć dzieci w internecie, od razu myślę o tych wszystkich chorych jednostkach, którym mogą one posłużyć do świńskich celów... Nie ma mnie również ani na naszej klasie, ani na facebooku, ani na żadnym innym portalu społecznościowym. Byłam na naszej klasie jakieś pół roku, zaraz na początku jej powstania, ale poczułam się zbyt "dostępna" i uciekłam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja raczej myśli o zwyrodnialcach nie dopuszczam, głównie chodzi mi o te głupie, niby zabawne zdjęcia, bo dziecko (choćby i to z pralki) może zapytać za kilka lat - to tak dbaliście o mnie? jak szmatę do pralki?

      Usuń
  9. Dlatego też szanuję i nie wrzucam zdjęć mojej Latorośli.
    Jeśli by była niemowlakiem, to też bym nie wrzucała, a już szczególnie tych rozbieranych czy głupkowatych...
    Szkoda dzieciaków, bo się bronić nie mogą ani absolutnie tego świadomości nie mają!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. raz umieściłam zdjęcie syna na fb i stanowczo zaprotestował,ale nie wiem, czy wytrzymałabym, mając małe dziecko, to naprawdę pokusa się tak pochwalić

      Usuń
  10. Klarka...właśnie podrzuciłaś mi pomysła...zacznę robić kompromitujące zdjęcia dzieciaków z okolicy. Oczywiście i dzieciakom sąsiadów także...a co. I jeśli w dorosłym życiu zaczną robić karierę, a nie daj Boże jak staną na drodze do kariery mojemu synu...to sruuu i wrzucę fotki do sieci :)...Masz jeszcze jakieś coś w zanadrzu co można wykorzystać przeciw bliźniemu memu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież wiesz, że kreatywny jestem jak nie wiem co :)

      Usuń
    2. to ja się też zaczaję z aparatem - właśnie wczoraj widziałam, jak maluch przygrzmocił babce łopatką w goleń a babka mu w odwecie dała klapsa w pampersa ze słowami - babci się nie bije!
      I już miałabym film pt "przemoc w rodzinie od pokoleń"!

      Usuń
  11. Zdjęć dzieci bym nie udostępniła. "Baby blus"...
    Za to pralnie przywodzą na myśl te zbiorcze z kamienic,gdzie prało się na zetony...sąsiedzi;)
    Skąd moda na Pralnie Publiczne?
    Iza R
    PS Miłością jak dzieckiem-nie ryzykuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Iza R
      Pralnie sa po to aby prać!
      A moda? zeby coś wymodzić! na przyklad taki "Baby blus"... :)

      Usuń
  12. Rodzice nie zdają sobie sprawy że takie zdjęcie będzie już zawsze krążyć po sieci i każdy będzie mógł wykorzystać je jak będzie chciał.A potem jak przytrafi się coś złego pretensje do wszystkich tylko nie do siebie. miki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. całkiem możliwe, że wiedzą o tym tylko myślą tak, jak o innych przykrych zdarzeniach, np wypadkach - to się trafia innym ale nie nam

      Usuń
  13. Klarko,święte słowa. A dodam jeszcze do tego, że zdarza się, że dziecko potem bywa uprowadzone lub przez jakąś wrednochę molestowane. Oczywiście, nie jest to zjawisko nagminne, ale się zdarza, więc już choćby z tych względów nie powinno się zamieszczać zdjęć maluszków w sieci.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
  14. O tak, pomysły rodziców w celu dodania swoim pociechom ( i sobie) popularności przekraczaja granice absurdu, a czasami dobrego smaku. Milość rodzicielska często bardzo slepa jest! pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Eeee tam czekanie do doroslosci. Przeciez rowiesnicy juz w poczatkach podstawowki wpadna na trop i beda mieli ubaw nad przesylaniem sobie wzajemnie tych 'fotek rodzinnych z okresu niewinnego dziecinstwa' w mediach spolecznych....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tym nie pomyślałam, to całkiem możliwe

      Usuń
    2. ...a jak sie napomknie cos o tym 'mamusi' to ta na FB oglosi, ze ja 'troliki' opadly a tu raczej rece opadaja... bezradnie.

      Usuń
  16. Dałaś mi do myślenia... Bo z tej strony tematu nie ugryzłam jeszcze...

    OdpowiedzUsuń
  17. Często byłam wręcz zażenowana widząc fotki o jakich Klarko piszesz.
    Nie widzę jednak nic zdrożnego w upublicznianiu zdjęć swojej facjaty, oraz bliskich , jeśli wyrażą na to zgodę.
    Zdjęć moich dorosłych dzieci, w moich portalach nie mam, a za zgodą córci, utworzyłam album "babciowe opowieści" o naszym wnuczku. Właśnie skończył roczek, i taki był mój zamysł, aby na tym etapie zakończyć wstawianie fotek jego ślicznej buźki.
    Dlaczego są tam te zdjęcia ? - ano dla rodziny i znajomych rozsianych po całym globie .

    OdpowiedzUsuń
  18. Zdjęcia starszych wrzucam za zgodą,małego żadnych ośmieszających...

    OdpowiedzUsuń
  19. Bo we wszystkim należy stosować umiar i zdrowy rozsądek. Nie każdy wizerunek jest "na sprzedaż", choć czasem korci by pokazać całemu światu...
    Jednak zdjęcia ośmieszające, takie o których piszesz, najpierw ośmieszają osobę, która takie zdjęcie publikuje, ba nawet robi...Bo trzymanie piwa czy jego picie przez malucha nie jest śmieszne...itp. To świadczy o dorosłym. A potem jeden z drugim( rodzic) dziwi się i jest zszokowany, gdy jego podrosła latorośl publikuje własne zdjęcia w różnych "niepublicznych" sytuacjach, nagrywa swoich rówieśników by ich ośmieszyć w necie...Bo nie wie co wypada, a co nie...ech.

    OdpowiedzUsuń
  20. Racja, a potem zdjęcia takich dzieci walają się po całym internecie i każdy może je zobaczyć..w sumie nie którzy rodzice to mają na bani..
    zapraszam do mnie :
    strongmusic-ag.blogspot.com
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mysle, ze robienie dzieciom takich zdjec wynika stad, ze tacy rodzice nie szanuja dzieci, nie widza w nich czlowieka,traktuja jak zabawke.A to przeciez czlowiek tylko maly.
    Nalezaloby sie najpierw zastanowic czy samemu chcialoby sie miec takie zdjecie i pokazywac je innym, takze nieznajomym.

    OdpowiedzUsuń
  22. Brak mi słów... jestem w takim wieku, że moje bliższe i dalsze znajome rówieśniczki masowo robią dzieci i masowo wrzucają ich fotki do sieci... I tylko jedna na dwadziescia kilka ma szacunek do swojego dziecka i nie upublicznia zdjęć, na których Mały wymiotuje, załatwia się, czy jest nagi....

    OdpowiedzUsuń
  23. Auc, poczulam sie jakbym dostala po lapach Klarko! Przyznaje, ze jestem winna zamieszczania w sieci fotek moich maluchow! Ale robie to z rzadka, nigdy nic kompromitujacego i zawsze po paru dniach je usuwam. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Powiem Ci, że zastanowiłaś mnie. Muszę sprawę przemyśleć, bo na razie mam argumenty i za, i przeciw.
    Ciekawy temat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja tak samo zostaję przy swych myślach... Z jednej strony masz rację - one nie wyraziły zgody. Z drugiej, zostały mi dwa filmiki, które do dziś rozczulają i bawią, a prztrwały już tylko na onecie, po kilku problemach z dyskami. I nawet nie wiem jak je wyrwać z tamtego blogu, więc go tak trzymam...

      Usuń
  25. Otóż to!!! Te kuriozalne zdjęcia na nocniczku!

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz