środa, 3 kwietnia 2013

niedobre koty!

zdjęcie zrobione równo rok temu


Napisała do mnie Monika.

Droga Klarko, tylko w Tobie nadzieja...Proszę doradź jak SKUTECZNIE i HUMANITARNIE odstraszyć koty sąsiada? Upodobały sobie mój ogródek o zgrozo! Po kilku wybieraniach kocich kup z piaskownicy syna, wymieniłam piasek i zaczęłam przykrywać piaskownicę, ale jak dzisiaj weszłam do altanki   i zobaczyłam podarte i obsikane meble ogrodowe, za które zapłaciłam krocie... to się załamałam, a smród kociego moczu mnie zemdlił... Proszę doradź mi coś, bo jestem zdesperowana... Ja je nawet lubię, mimo, że ja i moje dziecko mamy na nie uczulenie, nie głaskamy, nie karmimy, bo Pana swego mają, nie niech sobie żyją, ale z dala od mojego ogrodu! Będę bardzo wdzięczna za radę. Rozmawiałam z sąsiadem, ale to zostawię bez komentarza... Mam nadzieję, że jest jakiś "ludzki" sposób na odstraszenie kotów!  Z góry dziękuję.

Przeganiać, lać wodą, straszyć, pożyczyć psa niech się boją. Są rośliny, które odstraszają koty ale ja z doświadczeń sądzę, że kot zmieni ścieżkę, ominie roślinę i pójdzie tam, gdzie mu się podoba.  Są preparaty odstraszające - działają zaledwie 24 godziny,  są skuteczne zbyt krótko, co to dla kota, który za kazdym razem sprawdza, czy zakaz obowiązuje czy już nie.  I kosztują ok 25 zł za mały pojemnik.

Mój kot jest wykastrowany ale okoliczne koty mają misję i powołanie, aby go tłuc i pokazać mu, że jest na ostatnim miejscu w hierarchii. Szczególnie kot z czarną głową, wielki jak smok, nienawidzi mnie bo rzucam w niego ziemniakami i cebulą. Zaznaczone drzwi i podmurówkę myłam mopem parowym i kropiłam pomarańczowym zapachem, którego koty nie lubią.  Wycieraczki do wyrzucenia,jak zaznaczone to nie ma siły aby usunąć smród.  Rozmawiałam z sąsiadką, która ma śliczną, wykastrowaną kociczkę. U nich jest jeszcze gorzej, bo z litości zostawili uchylone okienko do piwnicy i mają zasmrodzoną piwnicę. Sypała granulki odstraszające, nie pomogło.
Napisałam te przykłady, aby pokazać, co  można wypróbować. Mam nadzieję, że niezawodni Czytelnicy coś nam dopiszą albo podzielą się doświadczeniem.

PS. co to się robi z edycją? Zmienia się czcionka, komentarze też znikają. Coś mi to przypomina.  

17 komentarzy:

  1. Moja nadziej w psie. Jeden z sąsiedzkich kotów wylegiwał się na wietrzonej pościeli a było błoto. Wczoraj samochód Młodego z maską całą zapapraną kocimi śladami. Jedno jest pewne, nie można mieć o to pretensji do właściciela. Bo co on może. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może - wykastrowany kot nie znaczy i nie włóczy się, a na pewno nie śmierdzi jak skunks!

      Usuń
    2. Oj, nie zawsze tak jest- mój wykastrowany, ale chyba o tym nie wie albo nie przyjął do wiadomości- włóczy się, walczy, znaczy. Kocur, bo kotka w tym samym wieku (rodzona siostra zresztą)- też wykastrowana- zupełnie bezproblemowa (nie licząc drobnych kocich bzików, ale mało uciążliwych dla otoczenia). Tak więc kastracja niekoniecznie jest panaceum na złe kocie zachowanie, niestety.

      Usuń
    3. to mam szczęście bo moje się nie włóczyły i nie znaczyły. Psa niestety nauczyłam, że nie wolno gonić kota, no i nie gonił.

      Usuń
    4. ano masz szczęście:) Mój kocurek wykastrowany, ale uznał, że nadal jest samcem alfa -walczy, podbija i...smrodzi :-)
      Czyli znaczenie "brak jaj" niekoniecznie oznacza istotę spolegliwą ;)


      Baśka z kotem.

      Usuń
  2. Ja mam dwie spokojne kotki podworkowe. Nie znaczą terenu, nie śmierdzą, nawet jak ciepłym autem wjedziemy do garażu to się na nim nie wylegują. Czasem tylko adoratorów i to ich "śpiewanie" trzeba przetrwać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tata u mnie walczyl z kotami cynamonem. Rozsypal po tarasie i podobno byl spokoj przez jakis czas. Moze warto sprobowac? Sposob nie drogi a noz widelec sie uda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas dzialal zwykly ocet porozlewany na spodeczkach/podstawkach doniczki czy pokropione octem szmatki tu i tam rozwieszone, szczegolnie w oknie piwnicy. Koty nie lubia ostrego zapachu octu.
      Drugim sposobem byla wlasna kotka (kastratka), ktora jednak pilnowala swego rewiru (na siusiu chodzila do sasiada nawet :D lub do wlasnej kuwety czesciej w lazience :D), nikt jej nie uczyl, sama to wydedukowala, ze lepiej miec wlasny teren czysty, bez-sasiadowo-kotowy :) i walczyla jak lwica lub pantera o kazdy kawalek ogrodu. My na kazde wieksze mialkniecie wspieralismy ja. Czasem jednak jakis kocur sie przyplatal, zostal poglaskany lub sam sie wycofywal.

      Usuń
  4. U mnie także jest problem z kocurami sąsiada. Przez uchylone okienko w piwnicy wchodzi i cuchnie cały dom . Kiedy w domu były psy tego problemu nie było, bo psy kochały tylko nasze własne koty nawet z jednej miski jadły ale obcym kotom na nasz teren był stęp surowo zabroniony. Chyba sprawię sobie znów jakiegoś kundelka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciężka sprawa. Mój stary wykastrowany kot zaczął na starość sikać po katach. Nic nie pomagało..

    OdpowiedzUsuń
  6. Koty nie lubia halasu- moze powieszone na drzewie dzwoneczki poskutkuja.

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas sprawdza się Fidel. Fidel - wiadomo psi. Nie ma dla niego znaczenia kot cudzy czy podobno nasz. Przegonić, a najlepiej odgryźć pół ogona. Dlatego cudze koty dokarmiam, wrzucając za cudzy płot smakołyki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. W zamkniętym pomieszczeniu można postawić odświeżacz powietrza taki na ruch. Warto go dla zmylenia przestawiać. Kot się przestraszy parę razy i zrezygnuje z wycieczek. Dodatkowy atut w altance będzie ładnie pachnieć:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie obce koty wygania pies. Przychodzą i pies podrywa się do ataku, wtedy rezygnują. Czasami jak kotka wraca z nocnych eskapad i jakieś ją gonią to pies ją broni.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kastracja sąsiedzkich kotów (złapać w klatkę-łapkę, plsu wet = troszkę drogo, ale taniej niż nowe meble ogrodowe)..... Przynajmniej nie będzie śmierdziało kotami .... a i sąsiad może będzie bardziej pilnował (bo wiadomo, jak faceci reagują na odjajczanie..... )

    OdpowiedzUsuń
  11. Kastracja kocura, który zaczął już znaczyć nic nie da - dalej będzie to robił, tylko bezjajecznie ;) Wiem, bo testowałam.
    Świetny pomysł z tym odświeżaczem powietrzna na ruch.
    Dla zaawansowanych obrońców własnych domów przed obcymi kociskami są specjalne drzwiczki na czujnik zintegrowany z czipem, albo w kocie, albo w obroży. Wklejam pierwszy lepszy link, który google wyrzucił - żeby nie było, że kryptoreklama :P http://www.zooplus.pl/shop/koty/drzwi_siataki_preparaty/drzwiczki_dla_kota/drzwiczki_dla_kota/170468

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz