poniedziałek, 8 kwietnia 2013

dzień dobry bardzo!


Sprzedawca jest, jak mawiała moja sąsiadka „bezbożnikiem”, czyli do kościoła nie chodzi i nie bardzo zna się na katolickich zwyczajach. Jest człowiekiem dobrze wychowanym, grzecznym i uprzejmym i nie zdarza mu się czynić nic, co mogłoby urazić czyjeś uczucia religijne.

Na Kleparzu częstymi (i bardzo dobrymi) klientkami są siostry zakonne. Miłe, grzeczne, robią swoje sprawunki szybko i bez wybrzydzania. Przychodzą do stoiska witając się słowami – szczęść Boże! – a sprzedawca odpowiada – wzajemnie!  Bo nie wie, co powiedzieć w takich okolicznościach. 
Uważam, że odpowiada bardzo ładnie.

W moim rodzinnym domu przychodzący  witali się mówiąc „niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”. Kiedy teraz zajeżdżamy do rodziców, mąż mówi w drzwiach „dzień dobry” a mój tata odpowiada – na wieki wieków, amen!

Uważam, że tata również odpowiada bardzo ładnie.

44 komentarze:

  1. Nie ważne jak ważne czy szczerze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie w domu, kiedy ktoś kichnął, mówiło się: "daj Boże zdrowie", odpowiadało: "Bóg zapłać" :) u rodziców nadal tak jest i ja mówię tak automatycznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jako dziecko zostałam zaskoczona tym "szczęść Boże" przez siostry zakonne i bardzo się zawstydziłam, że nie wiedziałam co się odpowiada :)

    W innej wsi częste jest pozdrowienie Niepokalana - Zwycięży!
    Pochwalony się zdarza, ale z tym już w szkole walczą - no bo KTO? A całym zdaniem za długo, więc ludzie wolą wcale.

    Tak więc, tak jak Isabelle napisała - nieważne co, byle szczerze się pozdrowić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wychodząc z domu mówię "zostańcie z Bogiem", do córki wychodzącej do szkoły mówię "idź z Bogiem",do sąsiadki pielącej ogród "szczęść Boże", do mijanego księdza/zakonnicy "niech będzie pochwalony Jezus Chrystus". tak zostałam nauczona i staram się uczyć tego Młodą tylko z marnym skutkiem. :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne!
    Jako mała dziewczynka, na plebanii w Witowie, zasłynęłam okrzykiem "Niech się pan Jezus sam pochwali!"
    W tej wsi, w której teraz mieszkam, wszyscy mówią zwyczajne dzień dobry, ale starsi, wchodząc do stajni, czy koziarni, pochylają głowę i witają żywiznę "Szczęść Boże". Za każdym razem mnie to wzrusza.

    OdpowiedzUsuń
  6. A na "Szczęść Boże" można spokojnie odpowiedzieć "Szczęść Boże" i będzie to bardzo dobra odpowiedź :)

    Nie da się ukryć, że "wzajemnie" w wykonaniu Pana Sprzedawcy jest naprawdę urocze i na miejscu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Powitanie pracującego-,,szczęść Boże ,,odpowiadam ,,daj Boże,,pożegnanie ,,z Bogiem,,ale to już tylko do Babci i Dziadzia jak żyli a teraz tylko do Cioci -siostry mojej Mamy ,która mieszkała z dziadkami a teraz mieszka sama na wsi i zawsze jak to mówię jestem jakaś ...wzruszona?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można odpowiedzieć też "Bóg zapłać"

      (po 50)

      Usuń
  8. zastanawiam się dlaczego tak reaguję na to ,,z Bogiem,,i chyba chodzi o to że od ponad 14 lat mieszkam za granicą i tak żegnałam się najpierw z Dziadziem potem z Babcią jak odjeżdżałam od nich po urlopie i kiedyś w końcu były to nasze ostatnie pożegnania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. całkiem możliwe, że tak właśnie jest, poza tym to nie tylko zdawkowe słowa bo pewnie wraz z nimi były jak najlepsze życzenia na drogę i na całe życie

      Usuń
  9. Najbardziej neutralne dla mnie to nasze Dzień dobry. Cała reszta w zależności od sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wzruszające to jest. U mnie w domu tak się mówi w niedzielę po powrocie z kościoła jak się do domu wchodzi. Ale ludzie opisani powyżej świetnie sobie radzą i jest to bardzo miłe uważam. Zaprawdę - ludzi powinno się dzielić na porządnych i nieporzadnych a nie na wierzących i niewierzących. To zawsze powtarzałam dzieciom. Jak na tym wyszłam, sama nie wiem, bo żadne z dzieci obecnie do kościoła nie chodzi. Ale chyba rzeczywiście wolę dobrych ludzi, niż zatwardziałych w wierze, chociaż sama chodzę do kościoła i trochę mnie boli brak dzieci obok. Tyle. Pozdrawiam Klarko, twój blog to miód na moje serce:-D
    Ewa z Antygony

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj pewnie że tak, pięknie odpowiada Twój tato Klarko.
    I słowa Ewy z Antygony się mi podobają bardzo, inni zresztą też pięknie napisali.
    Zawsze mówię z Bogiem, ponieważ wierzę w Boga który Jest wszędzie i we wszystkim, wiec zwracam się bezpośrednio do mocy boskiej człowieka do którego tak mówię z prośbą o opiekę nad nim.
    Nie wierzę w Kościół i nie wierzę że każdy jego przedstawiciel jest obdarzony powołaniem, choć wiem że tacy są. U nas w mieście wszystkie ulice na osiedlu chciały należeć do Karmelitów Bosych bo oni się prawdziwym sercem kierowali.
    Ale o tym pisałam na swoim blogu ostatnio, jakoś te tematy w nas wszystkich grają, coś poruszają.
    A wiec Kochana Klarko i Twoi goście blogowi z Bogiem. :)
    Elka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. głównie o tolerancję mi chodzi, mając za sobą życiowe doświadczenie wiem na pewno, że da się, trzeba tylko dobrej woli

      Usuń
    2. O tolerancje i nieobrazanie uczuc innych ludzi.Kazdy ma prawo wierzyc w co mu sie podoba jesli innym tego nie narzuca i nikogo nie krzywdzi przy okazji.

      Usuń
  12. Grunt to dobre intencje po obu stronach :)!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawe co Siostry odpowiadają w takich przypadkach...

    OdpowiedzUsuń
  14. :) żeby tak wszyscy byli tak tolerancyjni ile spokojniej by było... buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie się zawsze mylą odpowiedzi i zazwyczaj jak już coś gdzieś, to się dramatycznie drę 'Chwała Bogu!', hehe.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mój rodzinny obcokrajowiec uczący się dopiero języka sciska mi rękę i mówi z usmiechem- nie ma za co. Ale wiem ze mnie lubi i na pewno życzy mi dobrego dnia albo mówi do zobaczenia. I to jest wazne-stara się :-D
    Ewa z Antygony

    OdpowiedzUsuń
  17. najważniejsze, żeby grzecznie było, a zrozumienie samo przyjdzie :))))

    OdpowiedzUsuń
  18. W ogólniaku mówiliśmy do księdza wersję skróconą czyli - pochwalony. Ten zaś odpowiadał nm również skrótem - wieków.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedyś to było normalne, że dobrym słowem najpierw się witało, a później dopiero normalne zdawkowe przywitanie. Ja tak kiedyś przywitałem pracującą staruszkę w ogródku, na wsi - miałem zapewnioną życzliwość na lata. Starsze pokolenie lubi, gdy się ktoś odezwie zrozumiałym językiem.

    OdpowiedzUsuń
  20. Kiedyś w górach przechodziła koło nas wycieczka Niemców, jakieś 50 osób i każdy z nich pozdrawiał nas ichniejszym "szczęść Boże". Do tej pory opowiadamy to jako anegdotkę. Trzeba było im wszystkim odpowiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Klarko. Tak rowery wkraczają do Warszawy i bardzo dobrze. Popieram. Chciałbym sobie kiedyś Kraków pozwiedzać. Tak pooddychać atmosferą Krakowa. To może się spotkamy? Najpewniej będę w towarzystwie O.
    Krakowa wstyd nie znać:)
    I się trochę wstydzę:)


    Klarko. Takie powitania i odpowiedzi to powinien być standard. A tak nie jest. Bardzo szkoda.
    Za dużo chamstwa jest jednak.
    Tak, że piszesz piękne bajki:)
    To żart. Oczywiście Ci wierzę na słowo:)
    Vojtek przy obiedzie

    OdpowiedzUsuń
  22. I cale opowiadanie- tez bardzo ladne:-))

    OdpowiedzUsuń
  23. Zawsze myślałam, że "Niech będzie pochwalony" to w Kościele do księdza. Ja jak widzę kogoś znajomego starszego, to zawsze się witam, ewentualnie jak kogoś nie lubię to przechodzę na drugą stronę, jeszcze zanim osoba się zorientuje, albo udaje, że coś mi wypadł i muszę zawrócić. :p

    OdpowiedzUsuń
  24. Piszesz Klarko że głównie o tolerancję Ci chodzi.
    Czy tylko w pozdrowieniu tę tolerancję widać? Niech będzie pochwalony? W "szczęść Boże"?
    Czy widać ją w niereagowaniu na uczenie dzieci od przedszkola strachu przed piekłem i szatanem? Czy tolerancją jest nie reagowanie, gdy widzi się że coś z chłopcem jest nie tak, gdy wychodzi z kościoła?
    Klarko piękne są te pozdrowienia, ważne by były nie zwyczajowe tylko a tym samym powierzchowne ale z serca płynącą miłością i zrozumieniem tych słów, co ze sobą niosą. Dla mnie to ważne, pewnie dlatego że kocham wiedzieć i często szukam znaczenia - prawdziwego znaczenia, wypowiadanych słów.
    Proszę wybacz że tak bardzo poważnie piszę, mam nadzieję ze się nie gniewasz, powiedz że nie gniewasz? :)
    Ale dla mnie ten temat jest ważny i tolerancję upatruję w czym innym. Pozdrawiam dziś raz jeszcze wieczorem.
    Elka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mam powodu do gniewu, gniewam się zresztą niezwykle rzadko i krótko.

      nie spotkałam się tu i teraz z przymusem chrzczenia dzieci, posyłania ich na religię i zmuszania do praktyk, o których piszesz. Człowiek ma rozum i wolną wolę.

      Usuń
  25. Słyszałam o księdzu, który się zbytnio zagalopował chcąc być cool i zaczynał zajęcia z religii okrzykiem " POCHWA ZIOMY!":)

    OdpowiedzUsuń
  26. Wychodząc do szkoły zawsze mówiłam " Zostańcie z Panem Bogiem", na co mama lub wujek odpowiadali "Z Bogiem". Kiedyś się odwróciłam i oburzona dodałam: "Z panem Bogiem " :D Pamiętam to do dziś :) No ale jak to tak lekceważąco bez Pan? :)

    OdpowiedzUsuń
  27. I pan sprzedawca, i Twój Tata witali i żegnali się szczerze i z życzliwością. I tylko to jest ważne, a w jakie słowa ubrane, to już wszystko jedno.

    Pa! :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Naprawdę ślicznie Twój tata odpowiada:) Takie to swojskie i ciepłe:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Najważniejsze, że życzliwie;)) Czasem wystarczy uśmiech!!:)

    OdpowiedzUsuń
  30. U mnie na wsi , a mieszkam na Sądecczyźnie pozdrowienie "Szczęść Boże " nadal funkcjonuje. Pozdrawiamy ludzi pracujących w polu, przy pracach budowlanych... Wszyscy odpowiadają, często nawiązuje się się rozmowa. Mojemu 6 -letniemu synowi tak się to podoba,że zagaduje w ten sposób do robotników pracujących przy remoncie drogi, a nawet w poczekalni do lekarza.

    Klarko, długo już czytam Twój blog, ale nigdy nie komentowałam... Podoba mi się to i w jaki sposób piszesz...Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witaj, cieszę się, że się odezwałaś bo to dla mnie ważne, nie umiałabym pisać tylko tak, byle pisać, nie wiedząc, jak na to reagują ludzie. Kiedy długo nie ma żadnego komentarza, zastanawiam się, czy kogoś nie obraziłam a zdarzało mi się nawet kasować opublikowane teksty.
      Nie zawsze odpowiadam i nie wszystkim, bo musiałabym tu siedzieć czasem od rana do nocy.
      Pozdrawiam miłe mi strony:)

      Usuń
  31. Ja również jestem za podtrzymaniem zwyczaju pozdrawiania się przez znajomych, a nawet i nieznajomych, którym wtedy łatwiej nawiązać rozmowę i poznać się. Wśród zasad Kamyczka, czy też kogoś innego, ale dotyczących kultury bycia, nawiązywanie kontaktów określono jakoś tak:
    - Uśmiechnij się , powiedz dzień dobry obcemu dwa razy, a zobaczysz, że przy trzecim spotkaniu on pierwszy cię pozdrowi.
    Niestety, stwierdzam, że istnieje coraz liczniejsza grupa ludzi, którym takie gesty są zupełnie zbędne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo mi się podoba zwyczaj w górach albo na Mazurach - pozdrawiają się ludzie całkiem nieznajomi.

      Usuń
  32. Klarko, czytam Cię gdzieś od roku ale odzywam się dopiero teraz bo powiedzieć, coś muszę co chciałabym abyś wiedziała...myślę że się Tobie spodoba :)))

    Mieszkam na Suwalszczyźnie, u Nas często na powitanie się mówi, zwłaszcza wchodząc do domu, stajni czy obory - "Pokój temu domowi"

    Ładnie, prawda?
    Mnie chwyta to zawsze za serce :)
    Pozdrawiam Cię bardzo ciepło
    asia.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz