niedziela, 17 marca 2013

jak cudownie być teściową!

Wybieram się po południu na wizytację do dzieci  i już się nie mogę doczekać. 
Obiecuję po kolei - zajrzeć do każdej szafki, do piekarnika i do lodówki a także pod łóżko. Poprzekładać rzeczy w kuchennych szafkach,  bo jak każda mamusia wiem najlepiej gdzie i co  trzymać. 
Pochwalić kolor ścian, dodając, że jakby malowali jeszcze raz to bardziej będą pasować ciut ciemniejsze albo jaśniejsze, ale i tak jest dobrze.
Poodkręcać i powąchać wszystkie perfumy w łazience. 
Okulary mam zepsute to wezmę lupę, przecież muszę wszystko obejrzeć dokładnie! 
W sumie to stamtąd jest bliżej do Krakowa, mam w tym tygodniu tyle załatwiania to zostanę u nich na parę dni, nie?
Kota, kota zamierzam zatachać w prezencie!

67 komentarzy:

  1. Moja teściowa zawsze wszędzie usiłowała zaglądnąć,
    ale mój mąż ją pilnował, żeby tego nie robiła.Potem jego rolę przejęła córka i to tak skutecznie, że teściowa wręcz bała się ruszyć z fotela.Pomysł z kotem - świetny, dodaj do tego kanarka w klatce:))))),żeby kotu było weselej.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrób tak, zrób. Więcej Cię nie wpuszczą:)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a to będę wpadać o siódmej rano, i tak spać nie mogę

      Usuń
  3. Dobrze napisalas Klarko "wybieram sie na wizytacje"
    Ty sie lepiej wybierz z krotka WIZYTA.
    Tak bedzie lepiej i dla ciebie i dla mlodych:::)))

    milej niedzieli Malgosia

    OdpowiedzUsuń
  4. :-)))
    To się synowa chyba ucieszy ??
    Jak swojej
    zaproponowałam na pustą ścianę tryptyk ze zdjęć mojej osoby,
    to jęknęła z zachwytu :-)))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Akurat! Już to widzę:)
    A portret teściowej namalowałaś??;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ się uśmiałam...Sprawdź też kosz na śmieci,mogą coś tam schować przed Tobą:)))Widzę,że Ci sie miły dzień szykuje!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. To po wizycie relację na blogu zdaj ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. proszę bardzo - mają fantastycznie urządzone mieszkanie, wiele zrobili sami, jest nowocześnie, przestronnie, wszystko przemyślane, i jestem szczęśliwa widząc obydwoje szczęśliwymi i radosnymi.
      Nie spodziewałam się, że to tak pięknie wyjdzie, podziwiam synową, sama bym w życiu tak pięknie nie urządziła, ma dziewczyna świetny gust.

      Usuń
  8. Wlasnie, moze do kota dolacz prezent w postaci wlasnego portretu w naturalnej wielkosci,w zlotych ramach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zamiast tarczy do darta;)

      Usuń
    2. Racja - złota i koniecznie z różami ta rama :-)))

      Usuń
  9. Moja droga, zapomniałaś o sprawdzeniu czy kosz na śmieci jest świeżo wymyty.....i koniecznie zostań!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Kilka dni to trochę mało. Moja teściowa na całe tygodnie przyjeżdżała regularnie by zaoszczędzić swoja emeryturę którą potem na tydzień u siebie wydawała, i buch, znów w moich drzwiach gościnnych dla niej bardzo się pojawiła. Aż w końcu na dożywocie już została, ale to już była choroba i demencja ,to się nie liczy choć trwało 10 lat..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to musiało być dla Ciebie bardzo trudnym doświadczeniem, podziwiam, jak to znosiłaś.
      ja pozwalam sobie na żarty, bo za nic w świecie nie chciałabym sprawić dzieciom kłopotu i oni o tym dobrze wiedzą

      Usuń
    2. Kiedy odjeżdżała na ten tydzień do siebie najbardziej ucieszone były moje dzieci a jej wnuki, bo uwielbiała je zawsze pouczać. Ale jak przyjeżdżała babcia jednak też się cieszyły. Wiesz Klarko, fakt że czasem mi to było wszystko to trochę za dużo. Ale ja należę do ludzi rodzinnych,i w sumie ja bardzo lubiłam( na jej całe szczęście)

      Usuń
  11. hahahah, to będzie nie wizyta a wizytacja!

    OdpowiedzUsuń
  12. Zięć wraca do domu i widzi teściową wyjeżdżającą na rowerze.
    - A dokąd to mamusia się wybiera na tym rowerze?
    - Na cmentarz jadę.
    - A kto rower odprowadzi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wyznaję ze wstydem - nie umiem jeździć na rowerze.

      Usuń
  13. Zawieź koniecznie obiad w menażkach.Rosół,schabowe,może porzadny bigos i sałatkę z majonezem.Moja ciagle gotuje jakieś "babry" - warzywa na parze i rybę w folii.Syn już nawet trochę schudł,jeszcze sie jakiejs choroby nabawi od tego "zdrowego" jedzenia.I ze trzy czekolady dla wnuka,bo synowa nawet dziecku słodyczy zabrania:))
    pozdrawiam - teściowa in spe:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak tylko doczekam wnusiów to zacznę kupować czekolady, lizaki a przede wszystkim będę niemożliwie seplenić nad niemowlęciem titititi ślićności oć bapci
      i takie tam

      Usuń
  14. zrób Ukaszowi test białej rękawiczki, zróć uwagę na kurz za grzejnikami, oraz tteż na żerandolu, dądź jak PPD:)
    Rafal vel lipton_ER

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma szans, lampy zawieszone przedwczoraj

      Usuń
    2. o masz, 1-0 dla Synowej :) Rafał

      Usuń
  15. Przeczytalam i mysle...
    Wyszlo mi w czasie tego myslenia, ze jeszcze nigdy nie bylam u zadnych z naszych dzieci w kuchni ani w sypialni. Ba.. ja nawet nie wiem czy maja sypialnie, bo kuchnie to sie domyslam, ze maja, bo gdzies tam wchodza i wychodza z talerzami zarelka, to chyba kuchnia;))
    Znam tylko pokoje goscinne i lazienki.
    No ale czego sie po mnie spodziewac?
    Na trzy malzenstwa mialam tylko jedna tesciowa i to przez bardzo krotki okres czasu (poltora roku) wiec sie nawet nauczyc nie mialam od kogo;(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, zdecydowanie odbiegasz od stereotypowej teściowej, jak można nie zaglądać komuś do szafy?!

      Usuń
  16. Będzie wojna!
    A tak naprawdę, to wcale nie wierzę w taką wredną teściową. No może poza kocim prezentem.

    OdpowiedzUsuń
  17. I koniecznie wypatrz jakieś niepozmywane gary i kurze niepowycierane w kątach! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. :)))))))))))))))) dobre :)))))))
    bardzo czekam na relację :))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie zapomnij używać dużo "tak, ale..." :))

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja tam wierzę, że wizytacja będzie przebiegać w konstruktywnej i pełnej zaufania atmosferze - czego z całego serca życzę i młodym gospodarzom i wizytującym gościom

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak właśnie było, my się zwyczajnie po ludzku lubimy i już

      Usuń
  21. No i koniecznie zobacz jakie maja brudy "w praniu", po czym zrob im lekcje pogladowa co z czym prac :))

    OdpowiedzUsuń
  22. taaaa... pomarzyć dobra rzecz, miłej wizyty zatem :)

    OdpowiedzUsuń
  23. i koniecznie otwórz drzwi swoimi kluczami (no, bo chyba już je masz - tak na wszelki wypadek)- najlepiej, gdy Oni będą jeszcze spali :)
    Moja teściowa ZAWSZE tak robi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie znam się na tych nowoczesnych kluczach więc nawet bym nie umiała wejść do bramy!

      Usuń
  24. Klarka, jesteś boska!! Teściowa z jajem... mało tego na rynku, a szkoda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to działa w dwie strony, Asia i Ukasz są fajnymi ludźmi i się nie obrażają za takie głupie teksty

      Usuń
  25. No. A jak Synowa In Spe nie ucieknie z wrzaskiem, to będzie świetna wróżba na przyszłość :D

    Pozdrowienie dla Młodych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przyjechałam bardziej ucieszona jak z jakiej randki:) warto było

      Usuń
  26. Kto kilkanaście roków ożeniony
    Może być pewien niebieskiej korony
    Kto zaś teściową do tego nabędzie
    Ten wyżej siędzie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mówisz, że chłopu należy się korona niebieska? Czyli aureola świecąca jak ufo, hmm. To już wiem, czemu niektórzy faceci są nie z tego świata.

      Usuń
  27. Nie zapomnij "pochwalić" jedzenia. Zawsze się jakiś włos w nim znajdzie:)Przeżyłam dwie teściowe, trzecia jeszcze u mnie nie była.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzy? mam nadzieję, że nie wszystkie były wścibskie i przemądrzałe?

      Usuń
  28. Klarka przeżyła znaczy wizytacja była miła :P

    OdpowiedzUsuń
  29. A ta wiedz co powinna robić teściowa nie wynika przypadkiem z autopsji?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. no, no koniowi na ucho ))))

    OdpowiedzUsuń
  31. Klarko, u Ciebie żartobliwie, a w zeszłym roku byłam na weselu miłych, młodych ludzi; i tę młodą dziewczynę, już żonę, dopadają inspekcje teściowej, niewybredne komentarze, jakieś pretensje o zaszłości weselne; ile ci młodzi wytrzymają, pojęcia nie mam, a może powinni wyprowadzić się daleko stąd, żeby uratować swoje małżeństwo; pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  32. )))) uwielbiam Cię i ten Twój humor!!!
    zapraszam po wyróżnienie:))

    OdpowiedzUsuń
  33. Klarciu, zapomnialas skrytykowac obiad (lub jego brak) i wybor deseru! ;) Moja tesciowa zawsze utyska, ze my to nic nie jemy i jeszcze dzieci glodzimy. :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Moja zawsze kontroluje wszystko. Nienawidze jak do mnie przychodzi,bo wiem że zajrzy nawet do kosza na pranie,wszystkie kosmetyki sobie zobaczy,a potem komentuje.
    Ostatnio złapałam ją na tym,że zaglądała mi do szafy w sypialni!! Tłumaczyła się,że Oni też mają taką szafę i chciała porównać....
    Oczywiście ryba i warzywa gotowane,to nie obiad! I Wy to jecie? Nie,tak nałożyłam na talerze,i zaraz psu podam.
    Jak mąż nie potrafi,prać,gotować itp to żona powinna go sobie wychować-a przepraszam matka gdzie była jak trzeba było wychować?
    I krytykowanie moich rodziców u mnie w domu. Za to wyleciała za drzwi zaraz po swoich buciorach,torebce i kurtce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ech, to masz przerąbane, ja tam wolę trzymać sztamę z synusiową bo jednak kobiety wiedzą lepiej o pewnych sprawach

      Usuń
    2. Na początku też trzymałam. Ale zaczęła mi opowiadać kto z kim śpi z jej znajomych,że ta męża zdradza,że ta się już z meżem nie kocha itp. Mnie takie rewelacje nie kręcą,mówiłam że nie mam ochoty słuchać co kto z kim robi. Obraziła się.
      Jak mój maz był w szpitalu na usunięciu polipów w nosie-pierwszy raz w życiu był w szpitalu,to teściowa nawet do niego nie zadzwoniła. A ten zaraz po przebudzeniu z narkozy pytał o rodziców. Warowałam przed salą operacyjną,przez cały zabieg. Nie zadzwoniła. Dopiero po trzech dniach,ja zadzwoniłam do niej,że może by tak do syna zadzwoniła i zapytała jak się czuje? Zę może przyjechała by tych strasznych 20km do syna. Przyjechała z teściem,na 30 min ulataniając się pod pretekstem,że z psem muszą wyjść...
      Kiedyś byłam zmuszona się wykąpać u teściowej w domu. Teść wrócił akurat z psem,i mi się dobijał do łazienki,żebym wychodziła bo psa muszą wykąpać. A ja tyle co wodę odkręciłam... Ubrałam się wpuściłam arcyważnego psa któremu łapki trzeba było powycierać...
      Ja o mojej teściowej mogę długo i dużo :)
      Iwona

      Usuń
  35. U mnie tylko początki były trudne, od dawna teściowa zawsze trzyma moją stronę i nawet jak jej się raz wydawało ze nie ma samochodu męża (a mieszka przez ścianę) to jak próbowałam wytłumaczyć że jednak nocowal w domu to usłyszałam - nie kryj go!I nigdzie nie zagląda i chwali moją kuchnię - miód nie teściowa.
    Ewa z Antygony

    OdpowiedzUsuń
  36. Moja teściowa zła nie jest, nie mogę narzekać, ale słuchać nie mogę jak to ona mnie jak swoją córkę traktuje, bo córeczka oczko w głowie mamusi i tatusia, syn nigdy nie był na równi traktowany, a co dopiero ja :))
    Ale źle z nią nie mam, więc nie narzekam :)
    Pozdrowienia Klarko :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Tesciowa 'zawsze' sprawdza czy firankowe faudki sa rowno rozdzielone i w odpowiednim kierunku :).
    Ja tam 'kocham' swoja tesciowa (na odleglosc), mamy w sypialni nawet jej portret, nad lozkiem wisi. Aby go (jej portretu) nie ogladac przy porannym wstawaniu, wieczorem dziala jako antykoncepcja (jej portret). Kocham swoja tesciowa. Szczegolnie jak przyjezdza z wlasnym prowiantem i bukietem sezonowych kwiatkow.... i zrobi przed swoim wyjazdem, od nas, pranie poscieli, odkurzy i pouklada w szafach, zmyje.... kocham...

    OdpowiedzUsuń
  38. Na liście dopisz dobre rady :-) Sałatka za słona, ciasto za suche, firanki za szare, ale ja się nie wtrącam w wasze życie, a kącik dla dziecka to gdzie robicie? I koniecznie nocowanie, przy czym położenie się do wyra w okolicy 18. i pobudka tak około 5. z wyrzutem, że synuś jeszcze śniadania nie dostał :p

    OdpowiedzUsuń
  39. Haha, ale sie usmialam :p Ja widze moja tesciowa codziennie.. I bardziej ja "znosze" niz jej wlasny syn :p Nauczylam sie juz przymykac oko.. a moze bardziej ucho :p na jej "dobre" rady :-) Nie taki diabel straszny :p Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja na całe szczęście mam teściową życiową;)Nie wtrąca mi się do garów,nie szpera po szafkach:)Więc powinnam się cieszyć,nie??
    Karolina

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz