sobota, 19 stycznia 2013

znak


Zaczęło się jakoś na początku roku, kiedy spostrzegłam, że podłe krasnoludki mieszkające w szafie znów zwęziły mi wszystkie ubrania.

Głosem nieznoszącym sprzeciwu, wszak nie na darmo dawno temu ogłosiłam jedną jedyną zasadę „ja rządzę póki patrzę”, oznajmiłam wszem i wobec początek odchudzania siebie i męża swego. Dzieci są smukłe i zgrabne i mają na tyle rozumu, żeby się ruszać a nie głodzić.
Przestaję zatem gotować smakowite zupy, smażyć krokiety i kotlety a nawet gotować ziemniaki, ryż i makaron. O ciastach i lodach nie ma co marzyć. Będziemy się żywić papierem toaletowym, gumą i trawą, czyli chudym nabiałem, jajkami, gotowanym chudym mięsem i warzywami na parze. Fuj. Od samego układania jadłospisu zrobiło mi się niedobrze ale nic nie mówiłam.

Dzieci zrobiły sobie zakupy bo nikt mądry dobrowolnie nie chwyci się chudego twarogu  i skrzypiącej w zębach kiełbasy drobiowej, a tylko to było w lodówce. Jeszcze jakiś tuńczyk w sosie własnym o smaku papierowej torby, mleko o wyglądzie niebieskawej wody  i  jogurt zero procent tłuszczu zero procent cukru, którego nawet kot się nie tknie tylko oskarżycielsko patrzy na człowieka myśląc, że ten  chce go otruć.

Podwójne zakupy i podwójne gotowanie całkowicie zniszczyło nam życie kulinarne, już nie było wspólnego siedzenia przy stole bo kto wytrzyma, jak się mu patrzy w talerz albo ukradkiem wybiera z patelni co smakowitsze kąski?

Dnia ostatniego miałam koszmarny sen. W pewnym strasznym, traumatycznym miejscu po posadzce walały się sery i twarożki i jeździły po nich wózki widłowe a ja nie mogłam stamtąd uciec. Kiedy usiłowałam się wydostać, coś spadło mi na głowę i to już nie był sen tylko walnął mnie w pysk kinkiet wiszący nad łóżkiem.

Najpierw myślałam, że to był zamach ale przecież nie było mgły, więc teoria spiskowa odpada. Nic, tylko znak! Wszak podbite oczy są znakiem rozkładu szczęścia rodzinnego albo innych praktyk sadło – masło, więc niechybnie trafiła mnie lampa na opamiętanie czyli oświecenie umysłu.
Wstałam rano, ugotowałam przyzwoity obiad, upiekłam ciastka. Jeszcze niepewnie przechodzę pod żyrandolem, bo nigdy nic nie wiadomo. Limo na powiece przybrało kolor śliwki. A ciekawa jestem jak te ofiary przemocy chodzą na filmach w ciemnych okularach, przecież jak powieka jest spuchnięta to człowiek niewiele widzi a jakby tak jeszcze ciemne okulary to nic tylko psa na smycz i po legitymację do Związku Niewidomych.
Dobra, do brzegu.
Uderzona w głowę zrozumiałam to, co najważniejsze.  Nie ma co się głodzić bo to nic dobrego,  trzeba jak najszybciej wytępić kurduple z szafy i już.

78 komentarzy:

  1. Jesteś niesamowita. Ja zrobiłam test w piątek: koleżanka szła do piekarni więc mówię do niej "weź mi kostkę piernikową w czekoladzie" na co ona jak zwykle "a jak nie będzie?" - "jak nie będzie to znak, że mam się odchudzać" - i była więc wszystko ok :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ufff, odetchnęłam z ulgą....ja swoje krasnoludki mściwie na mróz wywaliłam. zobaczymy....

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałaś ten wywiad? Odstaw gluten,. I żadnego głodzenia się, absolutnie.Głodzenie się powoduje zwolnienie matabolizmu, a tym samym nic się nie chudnie.
    Miłego,:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czytałam, odkąd rzuciłam palenie (9 lat) bezustannie borykam się z odchudzaniem i w szafie mam 3 rozmiary odzieży, do 40 rż zawsze nosiłam 38 i nigdy nie ograniczałam jedzenia, a kiedy przestałam palić, dostałam apetytu jak drwal i powinnam bez przerwy uważać na to, co jem.

      Usuń
  4. Każdy powód dobry :D A jak lampa na łeb spadnie to człowiek musi się pocieszyć dobrym jedzonkiem. I koniecznie mleczną czekoladą z orzechami! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja czekolady nie bardzo, ciasta mnie gubią i jarskie potraw - naleśniki, kopytka, pierożki, placki ziemniaczane

      Usuń
  5. Te złośliwe krasnale mnożą się w strasznym tempie. Do nas również dotarły, a teraz w czasie świąt i dłuższego przesiadywania w domu stały się bardzo pracowite.Nie wiem co będzie dalej. Czy wystawienie tych szaf na mróz może coś zmienić?
    Kupuję podpowiedź anabel w kwestii odstawienia glutenu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli - żegnamy się z chlebem, makaronem, aaa właśnie - co będzie z pączkami w tłusty czwartek?

      Usuń
  6. Jejku jejku!! czyli na calym swiecie to samo !wszedzie te wredne trolle ! A niech to....
    A u mnie mrozow nie ma wiec co ja mam robic????Chyba dam je kotom na pozarcie.
    A jak sie koty struja?Ech ,co za zycie....
    pozdrawiam malgosia

    OdpowiedzUsuń
  7. A te twoje ciaska i tak jutro upieke:) na pohybel krasnalom!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i polej polewą czekoladową, wiesz, jak pasuje czekolada do czarnych porzeczek, mniam

      Usuń
  8. Uśmiechnęłam się przy fragmencie, że kinkiet spadł Ci na pysk :) Uwielbiam Twoje wtrącenia i zaskakujące teksty :) Klarko, a nie lepiej tak jak Twoje dzieci, nie głodzić się tylko ruszać? My mieliśmy dzisiaj kulig za samochodem. Ja na pierwszych sankach, Emilka za mną na swoich sankach a mąż za kierownicą auta. Mąż uwielbia prowadzić więc był w swoim żywiole, ja czułam się jak dziecko (ciągle nim jestem) a Emilka... Cóż, ona na sankach usnęła więc zwinęliśmy się do domu... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o widzisz,gdybym była babką Emilki to bym się darła jak upiór, że to niebezpieczne, że tak nie wolno, że wdychacie spaliny prosto z rury;)

      Usuń
    2. Przyłączam się do Klarki-taka jazda jest bardzo,bardzo niebezpieczna,były wypadki śmiertelne.maria I

      Usuń
  9. Brawo dla tej Pani! A na oko uważaj :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba mam takie same krasnoludki w mojej szafie... :) będe musiała coś z tym zrobić...

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze,że ten znak się pojawił,
    bo inaczej byś wychudła na szczapę
    i po co Ci to :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Po prostu kup luzniejsze cichy i od razu ci się poprawi humor. A z głodowania nic dobrego nie wynika - jak się sama przekonałaś : ))
    p.s. krokiety, mmmm...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z kapustą ostatnio były, osobiście wolę z mięsem, kiedy robię rosół to to , co w rosole czyli mięso i warzywa idą na farsz. Niezłe.

      Usuń
  13. Też to moje tałatajstwo z szafy wypłoszyć muszę, bo mam te same problemy... Póki co nie byłam w stanie przejść na zero procent wszystkiego, ale liczę, że niedługo mi się uda, bo inaczej przestaną oglądać moje uda. :)
    pozdrowienia!
    I zachowania efektów tych męczarni!
    A lampie zawsze można oddać albo na śmieci wyrzucić za karę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam teorię - jak się pracuje w domu, to zawsze jest pod ręką - kromeczka, dżemik, jabłko, mandarynka, i niby nic a z tego się robi całkiem niezły nadbagaż. Chyba że Ty nie podjadasz?

      Usuń
  14. Ach, mnie by też się przydał jakiś cios czymkolwiek, bo znowu się tuczę :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to sobie przypomnij jak fajnie jest wejść do sklepu i stwierdzić, że to, co Ci się podoba, pasuje bez problemu

      Usuń
  15. te małe skurczybyki naprawdę potrafią namieszać :) u mnie też, ale od poniedziałku zaczynam na nie polowac... ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. To chyba jakiś wirus, nie krasnoludki, bo tak w różnych zakątkach kraju zaatakowały? U mnie to samo jest.....

    OdpowiedzUsuń
  17. Krasnoludki na mroz odporne :), nie wiem tylko czy wszystkie :D.
    A lampa, najlepiej sprawdzic czy aby to nie lampa Alladyna i 'zawczasu' zyczenia spisac do spelnienia. Wszystkie trzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ostatnie życzenia mówisz?:D toż to temat na całą notkę;)

      Usuń
    2. Zalezy z ktorej strony liczyc te zyczenia :). Zalezy tez od zyczacego jakie te zyczenia beda :). Czasem tez to zalezy od spelniajacego te zyczenia. Pozdr.

      Usuń
  18. A ja mam w nosie podstepnych mieszkancow mojej szafy.Jem wszystko ,na co mam ochote.Ograniczam tylko cukier w moich posilkach.Tzn.cukru jako takiego nie uzywam wcale ,ograniczam slodkosci.I pije organiczny ocet jablkowy ,2 lyzeczki dziennie z woda.To bardzo dluga dieta ale skuteczna i bardzo zdrowa.Chudnac zaczyna sie po okolo 2-3 miesiacach i chudnie sie bardzo powoli,co jest dobre, bo skora w pewnym wieku juz sie nie chce szybko kurczyc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jest w domu ocet. śmierdzi jak diabli;) ale czego się nie robi..
      Ty masz zawsze ciepło a u nas zimą odchudzać się jest trudniej bo człowiek jeszcze bardziej marznie i intuicyjnie sięga po kaloryczne potrawy, nawet zupy gotuję bardziej zawiesiste i rozgrzewające, na mięsie, z majerankiem i dużo warzyw.

      Usuń
    2. Klarko, to ja sie 'wprawadzam' do waszej szafy z wiktem i 'opieprzaniem' nawet. Lubie takie zupy, z miesem, z majerankiem, z pieprzem i duzo wazyw.
      PS. Opierunek to chyba cos innego niz 'opieprzanie'. Wole chyba opierunek :)

      Usuń
    3. Ale to musi byc ocet jablkowy.

      Usuń
    4. jabłkowy, spirytusowy to używam tylko do usuwania kamienia z czajnika

      Usuń
  19. Ojej, a ja myślałam, że ubrania mi się wstąpiły, a Ty piszesz, że to krasnoludki? I po komentarzach widzę, że to ogólnopolski (a nawet ogólnoświatowy) problem! No szkoda, że one takie złośliwe, bo zawsze lubiłam krasnoludki, a tu takie coś!
    W każdym razie rozumiem Cię, że wolisz dietkować niż się ruszać, bo ja zimą też! Tyyyle trzeba na siebie założyć, żeby iść na spacer. Zima piękna jest, owszem, ale przez okno...
    Ja jednak zostawiam diety i odchudzanie do wielkiego postu, może i trochę cieplej będzie, to nie będzie mi zimno (na diecie zawsze jest mi zimno), może uda się trochę pospacerować? I jakoś tak w karnawale przykro się głodzić - jeszcze tłusty czwartek i podkoziołek (tak w Poznaniu nazywa się ostatki, a u Was jak?), i moje imieniny. Nie czas na dietę, a co tam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mama mi opowiadała o podkoziołku bo pochodzi z poznańskiego:) a u nas zapusty i pączki i chrusty!

      Usuń
  20. dobrze, że nie stosujesz diety bo byś chudzino znikła i kto by pisał bloga?

    OdpowiedzUsuń
  21. Dieta, dietą... ale żywić się czymś, co nie smakuje? to nie do pomyślenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Straszne!
      Jak chcę się pozbyć kilku kilo, to ograniczam pochłanianie czekolady i staram się zjeś więcej warzyw, niż mięcha, ale na tym się moje działania kończą. Ale przynajmniej przynosi to skutki, a nie zły humor i efekt jo-jo :D
      Z resztą, wolę kupić nowe spodnie niż odchudać się do rozmiaru tych, które zalegają w szafie.

      Usuń
  22. Doskonałe!!!
    a myślałam, że te wredoty tylko do moich ciuchów się dobrały, miały ułatwione zadanie- w szafie stoi maszyna do szycia.
    Pozdrawiam serdecznie!!!
    Podlaska Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty jesteś chucherko i wpędzasz nas w kompleksy, o!

      Usuń
  23. Ludzie ponoć dzielą się na szczęśliwych i tych, co się odchudzają:) Powortu zatem do stanu szczęśliwości życzę i kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo dziękuję, również za odwiedziny, miło mi niezmiernie, mam nadzieję całkiem nie zezłośliwieć i nie popaść w depresję.

      Usuń
  24. Każdy ma swój sposób na odchudzanie -napiszę krótko- zero słodyczy,połowa porcji i ruch/rower stacjonarny albo marsz z kijami-świetna sprawa/.Jeśli dzieci są szczupłe ,to dowód na to,że były właściwie odżywiane/moje też/tylko z nami się porobiło.Pozdrawiam -maria I

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to ja się otwarcie przyznaję - nic się nie ruszam i lubię gotować i jeść, skandal po prostu!

      Usuń
  25. Nie będę jeść tektury i innego badziewia choćbym w brame się nie mieściła.Na szczęście czekolada i cukierki mnie nie pociągają.Ostatnio naszło mnie na sok z marchwi i jabłka,codziennie i chyba mniej jem:)W sklepie dziwnie patrzą-codziennie kupuję kilka marchwi,trzeba na jarmark się wybrać,kupić cały worek.Te"ja rządzę póki patrzę"zgapiam-u mnie było dyplomatycznie"jedna baba i najstarsza".Obejrzałam żyrandole,w łeb żaden mnie nie trafi,ale pajęczyny są,trza zbierać,więc kto wie...Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. choćbym w bramie..dobre:D zżółkniesz od marchewki jak miss solarki;)

      Usuń
  26. zrzut palenia powoduje u mnie problemy, mam wrażenie, że tyje od samego oddychania. Ja muszę bardzo uważać a dodatkowo dochodzi dieta antycholesterolowa i nie jem mięsa.
    ale tak naprawdę to słodycze i wino mnie pociągają i ...
    wpadam w deprechę gdy nie mogę

    teatralna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślałam, że Ty wszystko spalasz stresem i jesteś chuda jak anoreksja bo się wszystkim przejmujesz sto razy bardziej niż trzeba

      Usuń
  27. Karnawał w tym roku krótki. Juz niedługo 40 dniowy Wielki Post .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, to byłaby straszna hipokryzja nie jeść w poście i się chwalić, że poszczę z powodów religijnych. to już raczej wolałabym zrezygnować z kawy, to byłby dla mnie post i poświęcenie.

      Usuń
  28. Miłej niedzieli ;)

    A krasnale z szafy wyjdą wiosną, jak się ciepło na dworze zrobi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oby! bo strasznie byłoby mi szkoda zeszłorocznych sukienek, to jest motywacja

      Usuń
  29. Mi co prawda nic na głowę nie spadło, ale problem podobny. W nic się nie mieszczę. I na domiar złego ze swoja wagą bardzo źle się czuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię, sama również źle się czuję w większym rozmiarze.

      Usuń
  30. Klarko. Lubię zwierzęta. Mieliśmy psy, szpaka, sczurki, tylko kotów nigdy nie mieliśmy. Choć koty lubię. Na wsi je dokarmiamy.



    U nas syn przejawia skłonności do gotowanie. am już robił sushi i inne potrawy. A był laureatem kilku konkursów matematycznych.
    Jak to się wszystko zmienia.
    Pozdrawiam serdecznie


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i jak Ci smakują te potrawy? I czy żona prowadzi kuchnię tradycyjną czy nowoczesną? ja sushi nie umiem:(

      Usuń
  31. Spróbuj jeść zawsze o tych samych porach,5 razy dziennie,małe porcje,nie do syta.Oczywiscie zero słodyczy, pieczywa z białej mąki,białego ryżu,makaronu.I niezbyt tłusto. To nie jest takie trudne.Dasz radę:)pozdrawiam
    Kaja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie że dam, do następnego razu, ja lubię i gotować, i jeść, to mnie gubi

      Usuń
  32. Jestem za tępieniem kurdupli!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i nie wiem jak gdzie, ale u nas wypijają podstępnie wino :(

      Usuń
  33. A moje ubrania te podstępne krasnale pozamieniały na o cały rozmiar mniejsze. No i co ja teraz mam zrobić? Całej szafy nie wymienię, dietować się też nie będę. A wczoraj to nawet sobie dżinsy kupiłam w takim samym rozmiarze jak te wszystkie pozamieniane ubrania w mojej szafie, o! I na wiosnę już na pewno, na pewno nie będą mnie tak ściskały!

    OdpowiedzUsuń
  34. Coś ty. Przy gotowaniu trzeba wykonywać skomplikowane ćwiczenia akrobatyczne (np. tluczenie kotleta na jednej nodze, między jednym a drugim trzasnięciem podskok, między jednym a drugim kotletem obrót i dwa skłony:P) a talerze, sztucce i garnki trzymac na strychu lub w piwnicy i po każdy element potrzebny na obiad latać osobno. Oczywiście gotowac musi cała rodzina, bo jedna osoba wykonczy się po tygodniu :)), hihihihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zapomnij, że obierając ziemniaki trzeba robić przysiady :P

      Usuń
    2. idźmy dalej - zakręcić wodę i nosić ją z piwnicy, odciąć gaz i palić drewnem własnoręcznie pociętym piłą i porąbanym, uprawiać warzywa na pół ha i wszystko robić ręcznie!

      Usuń
  35. Odpadam. Mam hipoglikemie i jak nie zjem czegoś w porę, albo słodkiego, to padam, jak ten kinkiet, na pysk, ale na swój własny, a nie cudzy. Moje krasnoludy dawno wyprowadziły się, bo kiedy urządzałam dietę, stawałam się tak wściekła i nie do życia, że wolały ewakuować się zawczasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to Ci współczuję bo to paskudna przypadłość, hipoglikemia, nie wściekłość;)

      Usuń
  36. A czy koty są tłuste ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koty wychodzące nigdy się nie upasą bo polują, biegają i piorą się z innymi kotami, adrenalina je zżera

      Usuń
  37. I u mnie podobnie- poswiateczna zmora tycia dopada chyba kazdego. Ratuje sie sokami wypijanymi 15 minut przed kazdym posilkiem, po ktorych nie czuje az tak duzego glodu. Koty wiedza, co dobre- potrawy o smaku papieru toaletowego sa doslownie do d...;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zauważyłam - są ostrożne i wybredne i naprawdę byle czego nie jedzą, chyba, że te dzikusy, ale one również szybko stają się wybredne

      Usuń
  38. Poddałaś się pod presją byle kinkietu?
    Trzeba się przełamać a potem już jakoś idzie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wiesz, ja to zawsze więcej robię zamieszania, tak naprawdę 3 kg w dwa tygodnie to niezły wynik, nie potrzebuję bardzo schudnąć bo nigdy nie dopuszczam do dużej nadwagi, opamiętując się w porę

      Usuń
  39. Oj Klarko byłaś chyba zbyt radykalna z tą dietą;-)
    Odkąd sama piekę chleb i ograniczyłam słodycze do minimum to wskakuję w rozmiar 36, resztę jem w normalnych ilościach do syta. Może spróbuj od chlebka, mogę podesłać przepis:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och, właśnie od pieczenia chleba się zaczęło bo był taki pyszny, że nie znaliśmy umiaru jedząc go z łakomstwa a nie z potrzeby. Dziękuję i podziwiam, 36 to rozmiar dziewczęcy:)

      Usuń
  40. Klarko tak sobie siedzę w Twoim archiwum, i czytam właśnie o tych niedobrych krasnoludkach, co Ci garderobę zwężają, kurcze do mnie też przelazły, ale jak poczytałam o tym chudym jogurcie, niebieskawym mleku, drobiowym ustrojstwie, mam gdzieś te całe diety, do nerwicy i podobnych snów mnie doprowadzą, oj dzięki za ten wpis.
    Ilona

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz