piątek, 18 stycznia 2013

drastyczne, nie oglądać i nie czytać!


Rano na ganku zastałam taki widok. Koło wycieraczki zostawiam miseczkę z jedzeniem dla tych przychodzących się dożywiać. I proszę bardzo - rewanż. Fuj i ble i aaaaaaaa i kto to posprząta?

40 komentarzy:

  1. U mnie jest niemąż od tego :) Mogę Ci go podesłać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę,jaka wdzięczność!!!!!!!Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  3. To podziękuj koteczkom ładnie :-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. ale te koty Cie kochają;) choć widzę ze prezent nie trafiony:(
    Może....wystaw na allegro;)

    OdpowiedzUsuń
  5. mam to samo, gorzej jak złapany obiekt w całości jest dostarczony do domu, i czmychnie pod szafki...

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja nie potraktowałam tytułu poważnie, buuuuu

    OdpowiedzUsuń
  7. Powinnaś ładnie podziękować a nie fuj i blee, ale dobre pytanie kto to posprząta? Brrr..

    OdpowiedzUsuń
  8. O jaka ładniutka myszeczka. Taka sama jak te "moje" :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Klarka? Znaczy posprząta Klarka ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. a żeby ich ...za tę ich wdzięczność tfu!! mam tak przez całe lato choleraaaa

    OdpowiedzUsuń
  11. Może miseczkę jednak w ogrodzie stawiać?Ale sprzątnąć...tfu...przyjąć prezent i tak trzeba...żeby darczyńcy przykrości nie robić.Basia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w ogrodzie śnieg a pod wiatą samochód i boję się, żeby się który nie schował za kołem, bo wiadomo, po kocie. A prezent na łopatę i do kompostu, aaaaaaaaa!

      Usuń
  12. Te żywe prezenty potem wygonić z mieszkania chyba jeszcze gorsze..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. raz mi się kot złapał na pułapkę na mysz, którą przyniósł i wpuścił za kredens.

      Usuń
    2. A gdzie on ją upolował? Taki śnieg, taki mróz.....
      Z tego, co widzę została napoczęta i już mu się nie zmieściła, czyli nie taki kotek głodny był:)

      Usuń
  13. Z domu wyszła pewnie...spacerku się jej zachciało!
    http://jedenusmiech25.blog.onet.pl/
    Pozdrawiam i życzę dobrego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  14. One Ci deser przyniosły, a Ty "błeee". No wstydź się! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślę, że samopomoc kocia dobrze działa i jak parę godzin "nie zauważyłabyś" tej myszy, to same by sprzątnęły ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mój kot Ryś niestety "niewychodzący" jest... (wiem wiem, ale nie oburzajcie się, proszę, Ci wszyscy od kotów na wolności - bo przyzwyczajonemu tak od maleństwa nie dzieje się żadna krzywda) ...więc na mysz nie mam szans ;)
    Za to w letnie wieczory znosi mi do kuchni ĆMY upolowane na balkonie - to też pewnie z wdzięczności i po to, żeby pokazać, że potrafi się zatroszczyć o domowe gospodarstwo :)))
    eM.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie oburzam się, przeciwnie, uważam, że kot w mieście powinien mieć nawet balkon osiatkowany.

      Usuń
    2. Oczywiście, że ma osiatkowany, chociaż mieszkamy na parterze. I to nie ze względu na konsekwencje wypadnięcia z wysokości (znaczy kota, nie nas), ale żeby nam po prostu nie zwiał podszczekując czasem na wróble i sikorki na sosnach za oknem :))
      eM.

      Usuń
  17. To po to, żebyś się nie martwiła, jak będziesz w potrzebie znajdzie się kot, który się Tobą zaopiekuje :))
    Kochają Cię koteczki i już!
    Niestety, mi się też zdarzyło "przyjmować" takie żyjące prezenty w domu. Na szczęście kotki sobie szybko z uciekinierami radziły.

    OdpowiedzUsuń
  18. od razu widać że koty o Ciebie dbają, przecież ich "obsługa" nie może im paść z głodu :D
    jeanette

    OdpowiedzUsuń
  19. Jedzonko Ci przynoszą, a Ty marudzisz! A, że surowe? wybredna baba jesteś! :D

    OdpowiedzUsuń
  20. To prawdziwy dowód wdzięczności. Widać, jak bardzo zwierzątka cię kochają

    OdpowiedzUsuń
  21. Rewanz za przyjecie do stadnej wspolnoty :) i wiadomosc, ze nie jestem kocim nieudacznikiem: zapolowac tez umiem z powodzeniem... i znam nawet legende o Popielu... Zaslugujesz na parcje miesa, wydzielona abys sie tym nozem znowo nie skaleczyla ;D ... w palec. (nic nie piszesz czy juz z nim lepiej).
    Echem sie odbijam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo, palec wygojony, jeszcze się urażam jak w coś uderzę no i jest taki zadzior na paznokciu i na skórze ale to już kwestia kilku dni, uczucie zdrętwienia przeszło.

      Usuń
    2. Ouuu, to bylo az tak zle?
      Nawiazujac do poprzedniego wpisu, u nas sie powiadalo: 'Nic to. Do wesela sie zagoi.' Oby do jakiegos najblizszego wesela :D
      I jeszcze to: paletam sie po sklepie z gospodarsko-kuchennymi '...perelami' i widze bialy jak snieg, ceramiczny... zapatrzylam sie tak w te biel jak w 'rure' i nagle pytanie mojej polowki: na co sie tak gapie. Odpowiedz spontaniczna - na 'klarki'... :D. A on: Z jakiej firmy? :D

      Usuń
  22. oo, jakie "ładne" pół myszki! Powiedz kotkowi, że zgubił gdzieś drugie pół - jak Ci doniesie, będziesz sobie mogła sklepić całą, bo co Ci z połówki?

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie doceniasz "daru serca", to okropne!
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
  24. To w dowód wdzięczności.Koty tak mają!

    OdpowiedzUsuń
  25. a u mnie wczoraj wieczorem, na ganku, kocie jedzenie dwie myszy jadły. kotów nie było! to już zwykła bezczelność!

    OdpowiedzUsuń
  26. Jestem na etapie zastanawiania sie nad adopcja kota. Sa za i sa przeciw... No ale za taki widok to najukochanszego kotka byl znielubila chyba. Myszy i szczurow sie panicznie boje...

    OdpowiedzUsuń
  27. Klarko Droga, wrony, sroki i inne głodomory sprzątną wszystko, zostaw gdzieś w pobliżu krzaczków.

    OdpowiedzUsuń
  28. A, no i pozdrawiam serdecznie - czytam "Cię" systematycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nasze oknem włażą i wyłażą, zatem darów swych na parapecie ostawiały. Bywały i cztery sztuki rządkiem ułożone... Gorzej jako półżywej przywlokły i puściły w domu, byśmy się łapać uczyli. Z pół dnia będzie, jakem w kuchniej mebli rozbierał, by się poza nie dostać, gdzie się nieboraczka skryła...
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Kotki przynoszą złowione myszy dla swoich opiekunów w dowód wdzieczności. Tak kiedyś czytałam o tym.
    Docenili Pani dobroć. Przecież kwiatów nie przyniosą :-)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz