piątek, 21 grudnia 2012

student i emerytka

Kawiarnia dla Emerytek

Zginął mi w pośpiechu kawał tekstu, w którym wyjaśniałam, że nie mam żadnych profitów ani powiązań z miejscem, które na własny użytek nazywam Kawiarnią dla Emerytek. Po prostu lubię tam bywać, czasem umawiam się tam na spotkania w interesach albo żeby pogadać. Dlatego też  posyłam tam moich fikcyjnych bohaterów z żenującej opowieści o Rachmistrzu i Emerytce.


W Kawiarni dla Emerytek siedziała pani Wandzia, na fotelu obok niej piętrzył się stos toreb i torebek a na wprost niej siedziała miła, starsza pani, z wyglądu nauczycielka. Po czym to można poznać? Niektóre emerytowane nauczycielki ubierają się dokładnie tak samo, jak ubierały się w latach osiemdziesiątych do pracy, a więc szara spódnica do połowy łydki, bluzka z kołnierzykiem a na niej marynarka, kamizelka lub duża chusta. Chusta była nie tylko ozdobą, w tamtych czasach w szkołach bywało zimno. Wandzia nie wygląda jak nauczycielka ale Wandzia jest wyjątkowa pod każdym względem.

 Panie spotkały się jak co roku aby złożyć sobie świątecznie życzenia i opowiedzieć, jak im życie mija na emeryturze.

A ja od niedawna nie mieszkam sama – zaczęła Pani Emerytka i z zapałem, nie dając sobie przerwać, opowiadała o tym miłym studencie, który w zamian za sprzątanie zamieszkał w malutkim pokoju.

Ty wiesz, jak wygląda nauka języka. Przecież nie będę z nim siedzieć przy stole i kazać mu powtarzać słówka i bukwy bo tak się niczego nie nauczy. Zaczęłam go wypytywać, po rosyjsku oczywiście, o rodzinę, o dom i o zajęcia w domu. Ty wyobraź sobie, że ten dzieciak ma czworo rodzeństwa, on jest najstarszy a w domu sam drób. Drób, czyli wszystkie dzieci nieletnie, nie mówię o kurach! Mają kawałek pola i coś tam uprawiają, a ojciec pracuje dorywczo i co zarobi to przepije. Skąd wiem? Ten chłopak mi opowiedział, kiedy chciałam go raz poczęstować grzanym winem. Nie pije bo nie chce być taki sam jak ojciec. Ty wiesz, że oni nie mają w domu łazienki? Ganiają do kibelka w sadzie. Od razu mi się przypomniały nasze obozy z młodości!

Tak sobie gadamy po rosyjsku i po polsku i powiem ci, że ja się do niego już przywiązałam i to bardzo. Nawet mnie przestały denerwować te głupie docinki sąsiadów,  nie powiem co, w każdym razie brzydko mówią, jakbym ja miała żółte papiery jak połowa osiedla to mogliby mówić, ale przecież ja normalna jestem, w każdym razie niezbadana.

Wandzia, do brzegu!

Teraz ten student jedzie na święta do domu i wróci dopiero po Nowym Roku, więc ja postanowiłam dziś wieczorem zrobić porządną kolację i dać mu prezent. Przy okazji kupiłam też parę rzeczy dla tych dzieci, opowiadał mi, że ma jeszcze dwie siostry w podstawówce,  niech im zawiezie. Nic drogiego, brokatowe pisaki, parę kolorowych podkoszulków i trochę słodyczy.
A dziś wieczorem ugotuję coś dobrego i wręczę mu wyjątkowy prezent. Kupiłam, patrz!

zdjęcie z Internetu

27 komentarzy:

  1. no wiesz!!! się rozczarowałam wręcz, no taka porządna ta Pani Emerytka, że aż... fstyt :)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha ha, też sie spodziewałam tylko czerwonej wstązeczki na Pani Emerytce;)


    OdpowiedzUsuń
  3. Umarłem z wrażenia!!! To jest genialne!

    A większości chodziły po głowie taaakie rzeczy;)
    Bogusław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i o to chodzi, jakby nie było zaskoczenia to już by nikt nie chciał czytać tej żenującej opowieści, a tak to już prawie dwa lata Was męczę

      Usuń
  4. Czyli jednak miłość, ale... macierzyńska :)
    Ciekawe czy student będzie zadowolony z prezentu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja teściowa też pasjonatka spotkań przy herbatce w pewnej kawiarni tez nie mieszka sama.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Upośledzona jestem... językowo... Moglibyście mi, dobrzy ludzie, przetłumaczyć??

    OdpowiedzUsuń
  7. Klarka, no! Ja już myślałam, że kupiła czerwoną pomadkę do ust, żeby mieć tylko ją na sobie w pożegnalny wieczór! A ta mi ze słownikiem wyjeżdża!

    OdpowiedzUsuń
  8. Pani Emerytka przypadła mi do gustu.Nawet bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  9. no nie ucieszy się ten Student za bardzo...
    chociaz z Pani Wandzi to mógłby chyba jeszcze mniej...

    OdpowiedzUsuń
  10. No zbudowałaś napięcie i masz.....słownik balszoj:)Ale co tam, Pani Emerytka to emerytka nie żadna tam Aleksandra Zajączkowa, co by romansowała z młodzikami.....

    OdpowiedzUsuń
  11. znaczy się, że pan student nie musi juz wracać. tak mi się nasunęło.....

    OdpowiedzUsuń
  12. Pani Wandzia doskonale się bawi, jak widzę. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ..bo emerytki mają klasę:)).Co do słownika to on nie jest taki zwykły "bolszoj"-jest jeszcze "tołkowyj"-z objaśnieniami,-tak jakoś:))To jest bardzo cenny egzemplarz:))
    Latka lecą i już niebawem nie trzeba będzie sie tłumaczyć ,że do kawiarni dla emerytek wchodzi sie w sprawach biznesowych-całuję.maria I

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak, koło trzech stów chyba kosztuje, szarpnęła się kobieta.
      Kawiarnię lubię bo nie ma tam hałaśliwej muzyki, nie trzeba więc krzyczeć jak się rozmawia i fotele są wygodne a stoliki malutkie. A umawiam się tam bo jest blisko Rynku ale nie w Rynku, nie ma więc tego tłumu turystów

      Usuń
    2. Każdy ma taką "swoją"-bywam z Juniorem ,właśnie w takiej z klimatem,ale jestem tam jedyną emerytką i słucham jazzu:))pozdr.maria I

      Usuń
  14. Fajny prezent, uczę się rosyjskiego od dwóch miesięcy, byłby w sam raz! ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurcze, a mnie nawet myśl o romansie nie błysnęła. Jakoś tak normalnie mi to wyglądało. Może dlatego, że emerytkę wyobraziłam sobie jako damę 70+. Dopiero po przeczytaniu komentarzy... Fajna babka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo emerytka ma..,niekonwencjonalne pomysły, na przykład ten młotek w torebce zawsze nosi, dlatego prawie wszyscy spodziewali się bardziej rozrywkowego prezentu

      Usuń
  16. Uczyłam się w podstawowce gawarić...

    OdpowiedzUsuń
  17. To jednak nie ocieplacz? Pani Emerytka i Klarka, robicie postępy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ciesz się, to tylko świąteczna łagodność, wszelkie zberezieństwa i tak wcześniej czy później wylezą

      Usuń
  18. Wszystkiego co najlepsze na te święta i na Nowy Rok, ale przedtem pewno jeszcze się odezwę :)
    Uściski serdeczne świąteczne Klarko!

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz