czwartek, 6 września 2012

każdy musi

Tak po kolei pojadę z tymi niemiłymi tematami a potem to już będą same pachnące.
Czasem człowiek musi, a zwłaszcza człowiek posiadający mały pęcherz, skorzystać z toalety publicznej. Wczoraj właśnie mnie dopadło w pewnym markecie budowlanym – czysto, lśniąco, pachnąco, przestronnie, da się.
  
Czysto bywa również w toaletach w sieciowych stacjach benzynowych i warto takie właśnie wybierać na postój. W przydrożnych barach za  to koszmar, syf, brud, malaria i zmutowane krokodyle w szambie.

Czy uczycie swoich synów myć ręce przed skorzystaniem z toalety? Nie bywam w męskich kiblach ale wątpię, czy którykolwiek facet to robi. A powinien. Przed i po. Po co? Raz, ale to było naprawdę dawno temu, zastanawiałyśmy się z koleżankami, w jaki sposób faceci sikają na siedząco i wyszło nam na to, że tak czy siak muszą sobie pomóc ręką, a co, jeśli  właśnie na tej ręce jest kolonia grzybów szukająca nowego właściciela? Do tego,  czemu faceci nie sikają na siedząco tylko rozbryzgują ten mocz gdzie popadnie jednak nie doszłyśmy, jeszcze w publicznych toaletach to ich sprawa ale w domu to by mogli.

Nie boję się,  do tego miejsca żaden facet nie doczytał to tak sobie możemy śmiało pisać.

Kiedy wchodzę do kabiny, choćby było tam jak najczyściej, to i tak zanim skorzystam, spuszczam wodę. Myję ręce po wyjściu ale ich nie suszę suszarką. W suszarkach są różne rzeczy, które rozpylają się na moją mokrą skórę.
Ze zdziwieniem zauważyłam zachowanie kobiet w  damskiej szatni na basenie. Przy prysznicu kosmetyczka wypchana środkami czystości, panie brzydząc się wszystkiego używają łokcia albo dwóch palców do otwarcia drzwi, mydlą się, dezynfekują, a w toalecie i kabinach zostawiają straszny brud, błoto, rzucają na posadzkę tampony (tak, tak, na basenie).

W domu zawsze zamykam klapę, bo mam łazienkę razem z ubikacją i się obawiam, że bakterie z toalety mogą się jakoś dostać na przykład na ręcznik albo na szczotkę do zębów. Nie wiem, czy to możliwe, ale zamykam i koniec. Normalnie to ludziom tłumaczę, że taka jest zasada Feng Shui,  przez otwarta klapę uciekają pieniądze z domu do szamba, a co, dorobiłam sobie taką teorię na własny użytek i już.

Jeśli któryś z panów doczytał do końca to proszę o wyrozumiałość dla kobiet – wiem, Was  denerwuje, że gdziekolwiek jesteśmy to zaraz szukamy łazienki – naprawdę nie dlatego, że chcemy się malować, pudrować i plotkować, nie, my mamy mniejszy pęcherz a do tego  stres objawia się nam właśnie częstszą potrzebą korzystania z toalety.

Moi czytelnicy wszystko wiedzą, zobaczcie urządzenie do sikania na stojąco

89 komentarzy:

  1. O dziwo ostatnio kiedy bywam w TOI-TOI-ach to jest całkiem znośnie, nawet lepiej niż w kibelku w niejednej knajpie :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dokładnie takie samo spostrzeżenie! :)

      Ludzie chyba dojrzeli. Przy moim ulubionym przejściu na plażę od paru lat stoją dwa tojki, w tym roku korzystałam z nich często, bo piwko na plaży w dzień i wieczorem na ławkach przy wydmach się piło, a w krzakach dziki, więc wybór prosty. Było CZYSTO, był PAPIER, MYDŁO I WODA, żeby umyć ręce. PACHNIAŁO - fakt, że jakimś przeżerającym zatoki i mózg odświeżaczem powietrza, ale jednak wolę to, niż no wiecie... ;)

      Brawo. Teraz czas na naukę sprzątania po sobie na plaży... :)

      Usuń
    2. o kiblach w pubach nawet się nie wypowiem:D

      Usuń
  2. Jakoś ostatnio bywam w marketach w WC ale tam czysto...
    Na szczęście :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w marketach mają na drzwiach rozpiskę z dyżurami, sprzątanie co do minuty

      Usuń
  3. Doczytałem, a co? Wszystkiego już się dowiedziałem z reklam - baby śmierdzą, pocą się na potęgę, sikają gdzie popadnie, brudzą się niemiłosiernie, maja korek(!) przez całe miasto, podpaski im zostają kiedy są w ruchu, mają pecha innego niż faceci i zarastają jak nie przymierzając trawa w buszu. Faceci maja lepiej - poza tym, że muszą wychodzić z psem, to jeszcze pecha mają jak baby (ale innego) i tłuką się po palcach - czasami jeszcze łapią krokodyle :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak tak, faceci mają lepiej i to ze wszystkim, przewagą kobiet jest uroda, i nie zgadzam się, że śmierdzimy, przeciwnie - kobiety ładniej pachną. A po co się faceci tłuką po palcach?

      Usuń
    2. No, reklam nie oglądasz? Jakby nie śmierdziały to by nie musiały tych ton różnych specyfików marki "jesteś tego warta", używać. A dlaczego faceci tłuką się po palcach? Trudno powiedzieć, pewnie z powodu potrzeby bliskiego kontaktu, albo żeby było się z kogo pośmiać? :D
      A poza tym zauważ jak się w telewizorniowych występach prezentują - baba wącha podejrzliwie pachę, tak? A facet wystawia żeby inni wąchali - no to kto tu śmierdzi? :P

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. a są jakieś prezenty związane z toaletą? Bo chyba zawieszka to nie bardzo;)

      Usuń
    2. Prezenty jak prezenty - zobaczyłam dziś Ewę Wachowicz na papierze toaletowym - obawiam się, że już jej kuchnia będzie mi się jednoznacznie kojarzyć...

      Usuń
  5. Zgadzam się z Tobą Klarka!Też mam zakodowane od małego, że klapę z ubikacji się zamyka,zawsze myję ręce itp. A jak poza domem idę za potrzebą to nigdy nie siadam na deskę!Pozdrawiam ciepło!Karolina ze Śląska

    OdpowiedzUsuń
  6. A w pociągu było mydło...w kostce...na półce .....
    ciekawe, kto używa;/ Ja "widziałam" na nim stado wielkich bakterii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo tam siedziało stado bakterii, dobrze widziałaś

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. a ja przed wyjściem staram się ograniczać co skutkuje natychmiastową chęcią napicia się kawy gdziekolwiek, a potem wiadomo - szukanie kibelka

      Usuń
  8. Bakterie są wszędzie i nasz organizm zazwyczaj świetnie sobie z nimi radzi. Oczywiście należy zachować higienę, ale nie można popadać w przesadę. Myślę, że o wiele więcej bakterii mamy w jamie ustnej niż jest się ich w stanie przemieścić z otwartego kibelka na szczoteczkę do zębów. Co do czystości publicznych toalet, to muszę powiedzieć, że naprawdę rzadko zdarzają się teraz brudne i cuchnące. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Krakowie nie jest dobrze ale wynika to z niewielkiej ilości toalet publicznych przy ogromnej ilości turystów. Dobrze jest w galeriach i marketach. Miłego dnia!

      Usuń
    2. Zgadzam się z Tobą maskakropka2, że nie należy popadać w przesadę i z tym, że w jamie ustnej mamy więcej bakterii niż może się ich przenieśc na szczotkę. Ale tu bardziej istotną kwestią jest jakość (czyli rodzaj) bakterii niż ilość. Escheria coli czy Salmonella w jamie ustnej nie występuje, a w "toalecie" już tak... Pozdrawiam!

      Usuń
    3. errata: Escherichia coli miało być oczywiście.

      Usuń
  9. klarko, w gazecie tele tydzień , taka co obowiązuje od jutra, jest na ostatniej stronce obrazek do tego męskiego sikania na siedząco, gorąco polecam :)) stała czytelniczka

    OdpowiedzUsuń
  10. A mój syn wiecznie marudzi - znowu muszę myć ręce... DLACZEGO!? I tak będzie musiał myć w szkole za chwilę, albo odwrotnie.
    Według niego, jak czegoś nie widać to nie ma ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja bym się go zapytała, czy był w Ameryce. Nie był? Nie. A jest Ameryka?
      Kurcze, no właśnie, ja też nie byłam. W sumie to nie wiadomo czy jest. Mało to się słyszy o zmowach i spiskach.

      Usuń
    2. Ponoć jest! Stardast wierzę;))

      Usuń
  11. Ze nie kładzie się torebki na podłodze to słyszałam, ale Twoja teoria o szambie bardziej mi się podoba :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na podłodze się nie kładzie bo do torebki przykleją się np jaja glisty (tak tak właśnie) a potem taką torebkę kładziemy np na stole albo na blacie. Tak nam tłumaczyła babka od produkcji zwierzęcej.
      Ale dużo łatwiej powiedzieć, że uciekają pieniądze, zawsze niezrozumiałe budzi większy respekt, jak i z tym szambem.

      Usuń
  12. Nareszcie dotarła kultura do większości toalet w naszym kraju. nie zawsze tak było . Ja to jeszcze bardzo dobrze pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uleczko, ja też pamiętam, nie napisałam na przykład o domach weselnych, przecież goście "sami swoi", mają czasu aż nadto i można za sobą zostawić porządek, a okazuje się, że po północy w takich przybytkach istny armagedon

      Usuń
  13. Jechałam kiedyś (dawno temu) pociągiem linii Wrocław - Gdynia. Wsiadałam w Poznaniu. Tłum ludzi, wiadomo, wakacje. Wsiadałam przez okno, bo inaczej nie dało rady. Konduktor, który pierwszy raz w życiu mnie widział na oczy podsadził mnie, żebym mogła wspiąć się na okno, a obcy pasażer z przedziału złapał mnie i wciągnął do środka. Tłok był taki, że dwóch, czy trzech pasażerów siedziało CAŁĄ TRASĘ w toalecie. Kiedy ktoś chciał skorzystać, grzecznie wychodzili, a w zasadzie wbijali się w tłum na korytarzu. Smród w WC był niemiłosierny. Nie wiem jak oni wytrzymali kilka godzin w tym syfie. Dawno nie jeździłam pociągami i jestem ciekawa czy coś się zmieniło w tej kwestii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie wóciłam nocnym relacji Kraków -Kołobrzeg , w toaletach nieco lepiej, ale często jak jest woda to nie ma papieru lub na odwrót, jest czyściej ale myślę,że to nasza kultura osobista się poprawiła...Renia

      Usuń
    2. ale taki charakterystyczny smrodek został, i mokra podłoga, i czasem ktoś pali w toalecie więc pety itd, Renia ma rację - kwestia kultury osobistej

      Usuń
  14. O ja też zamykam, ale dlatego, że przeczytałam kiedyś, że kot może chcieć się napić i może się poślizgnąć i utopić!
    I zamykam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tym nie pomyślałam, to dopiero argument!

      Usuń
    2. Ja własnie od czasu kiedy u nas kot zamieszkał już nie muszę ciągle marudzić rodzince, żeby o sedesie pamiętali...
      Wszyscy kochamy naszego Rysia ;)

      eM

      Usuń
  15. A-ha:) To TY wymyśliłaś te wszystkie zasady Feng Shui:)Bo o tym, żeby zamykać klapę od sedesu,żeby forsa z domu nie uciekała już dawno słyszałam:) Znaczy rozeszło się po Polsce:)
    Ja zawsze zamykam klapę:)Taki mam odruch:)

    A w temacie publicznych toalet i tak jest lepiej niż jeszcze kilka lat temu. W rozlicznych wycieczkach autokarowych, na które wyjeżdżałam niezapomniane były postoje na siku. Autokar zatrzymywał się na skraju lasu i pasażerowie rozbiegali się między drzewami by kucać za potrzebą na łonie natury. To dopiero była trauma:)Chociaż czasami lepsze było siusianie w krzaczkach niż korzystanie z ówczesnych wucetów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o masz, to jednak nie wymyśliłam tylko gdzieś wyczytałam, a ciekawe czy ktoś trzyma w szambie zmutowane krokodyle? Myślę, że tak!
      Raz się zgubiłam w lesie bo szliśmy chyba na Stożek i chciało mi się sikać i chciałam się schować daleko od szlaku, i zaszłam naprawdę daleko. Mąż stwierdził, że powinnam nosić z sobą toitoi

      Usuń
  16. Mam dokładnie tak samo jak ty!
    A moje "ulubione" publiczne toalety są w Niemczech na stacjach benzynowych - tak czysto i schludnie, jak nigdzie indziej i do tego te samoczyszczące się deski klozetowe! Czad!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak do damskich jest kolejka to wbijam się do inwalidów, tam jest zawsze najczyściej i oczywiście przestronno

      Usuń
  17. Więc tak: Feng Shui naprawdę zaleca zamykanie klapy, z grubsza rzecz biorąc - z podanych przez Ciebie powodów (a dokładniej - przez otwartą klapę w ubikacji ucieka z domu dobra energia, w tym i pieniążki...) Ja moich facetów przed laty przekonałam do spuszczania klapy stwierdzeniem, że gdyby toaleta miała być otwarta, to klapy nikt by nie produkował, bo i po co?
    Do sikania na siedząco - przynajmniej w domu - przekonał ich nasz hydraulik, kiedy zakładał drabinkowy grzejnik obok toalety. Powiedział, że pryskający mocz powoduje szybsze rdzewienie kaloryfera, a w takim wypadku producent nie uznaje reklamacji i nici z gwarancji. To ich przekonało i od lat mam spokój, pryskają tylko goście...
    Generalnie nie mam jakiejś fobii bakteryjnej (bakteriowej?), ale lubię ład i porządek w łazience - krople moczu i otwarta klapa burzą harmonię. Z moimi mężczyznami udaje się tego uniknąć!
    A co do toalet publicznych - oj, różnie bywa, choć generalnie jest coraz lepiej.
    Pozdrawiam, Klarko, fajny temat poruszyłaś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to może i te moje "indiańskie" przysłowia gdzieś funkcjonują.
      Ja nawet nie napomknę o sikaniu na siedząco bo by się prawdopodobnie popukali w czoło mówiąc, że mi odbija.

      Usuń
  18. Melduję że doczytałem do końca. No są między nami różnice nie tylko te widoczne na pierwszy rzut oka.
    Niechlujstwo i zwykłe chamstwo nie podlega podziałom na płcie. Jest po prostu czymś więcej niż brakiem wychowania.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u Ciebie była chyba na ten sam temat notka na głównej w Onecie, tam dopiero były przykłady, zgroza, nie wiem, czy autentyczne czy czytelników poniosła fantazja

      Usuń
  19. Ja tam, jak dlugo jade autem, to staram sie raczej w lesie pod drzewkiem ...:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. napadnie Cię kiedyś wilk albo inny niedźwiedź, zobaczysz!

      Usuń
  20. W zwiazku z tematem i na wesolo:
    http://www.youtube.com/watch?v=Htvy5DYS9TI

    "Szalona toaleta"

    Pozdrawiam cieplo

    OdpowiedzUsuń
  21. Doczytałem do końca :) He...
    Brudne toalety mają się tak samo do kultury społeczeństwa jak zapaskudzone psimi minami trawniki w miastach. Z brudnej ubikacji można wyjść i smrodek zamknąć drzwiami. Ogromnego trawnika w parku nie zamkniemy.
    Także i częste sprzątanie nie pomaga, skoro mentalność ludzi mało się zmienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, tu masz rację, to jest to samo - oglądałeś "Dzień Świra"? Tam jest sugestywna scena, co należałoby robić z takimi właścicielami psów

      Usuń
  22. Mój znajomy też nie zamykał klapy, dopóki nie dostał empirycznego dowodu tego co dzieje się po naciśnięciu spłuczki:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kurka wodna, a ja nie lubię zamkniętych klap w toaletach- po pierwsze brzydzę się dotykać ich przy otwieraniu, a po drugie- boję się, co mogę zobaczyć po podniesieniu klapy. Dlatego publiczne zawsze wybieram otwarte, o ile jest jakiś wybór. Ot , taka fobia :)
    Za to do rozpaczy doprowadza mnie podniesiona deska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na klawiaturze i na słuchawce telefonicznej jest więcej bakterii (i liczebnie i gatunkowo), niż na desce klozetowej :)

      Usuń
    2. zawsze mozesz podniesc taka klape czy opuscic deske przez kawalek papieru toaletowego - ja tak robie.

      Usuń
    3. ale te bakterie są inne! nie ma na klawiaturze duru brzusznego (chyba)

      Usuń
  24. Zważcie drogie panie na wydumany problem sikania przez facetów na "siedząco" - a co gdy taki siedzi za grubszą potrzebą i ma sikać? Wstaje, żeby to zrobić jak "prawdziwy" facet? A jak mu się na raz zachce, to musi wybierać - siad powstań, siad, powstań - no przecież chyba nie? Za to w miejscach wielce "niepewnych" dylemat ma taki sam jak babeczki - no brud jest i lepiej na odległość sprawę załatwić - tu anatomia znacznie sprawę ułatwia. Ale gdzieś widziałem sprytne urządzenia jednorazowego użytku, w kształcie lejka dla pań do sikania na stojąco i to rozwiązywałoby sprawę równouprawnienia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niemożliwe, to musiało być do czego innego, może do zwalczania cellulitu albo coś?

      Usuń
    2. Była instrukcja obsługi owego przedmiotu :D

      Usuń
    3. O, tu jest owo ustrojstwo Nie wygląda, żeby to służyło do usuwania cellulitu - raczej niedwuznacznie wskazuje na inny sposób użycia :D

      Usuń
    4. dziękuję, już wklejam na górę!

      Usuń
  25. A ja pamiętam ostatnią warszawską do której "musiałam". Ma dworcu. Cud miód i orzeszki. Wersal Panie! I z nią mogę porównać tą koło Hali Targowej - TOTALNA masakra. Powinno być jakieś odgórne zarządzenie co do wyglądu i czystości takich przybytków... I koniecznie fundusze, bo szkoda, żeby TAK nasz kraj zapamiętali turyści

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja byłam niedawno w tym przybytku pod Wawelem, ech, szkoda gadać! Po jednej stronie ulicy Sheraton a po drugiej toalety jak za komuny.

      Usuń
  26. U mnie klapa zawsze zamknięta ze względu na cwane koty, które same sobie drzwi otwierają. Ale prócz kotów: mąż - 182 cm. wzrostu i dwaj synowie po ok. 2 m. Nie potrafię zmusić do siadania - mówią że nie po to uczyłam ich sikać na stojąco żeby teraz uczyć odwrotnie...
    Co do higieny w toaletach publicznych - proponuję kiedyś zaobserwować, ile osób myje ręce, nieważne czy dodatkowo mydłem... Masakra. Obserwowałam kiedyś w Mc'Donaldzie i byłam przerażona, oczyma wyobraźni widziałam wszystko czego dotykali.

    Krystyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z takiej wysokości to oprysk połowy łazienki murowany

      Usuń
  27. Ja też upieram się, żeby ze względy na Feng Shui zamykać zawsze klapę od sedesu i zawsze w domu czy gdzieś tam to robię.
    Zupełnie nie rozumiem tych ludzi, którzy po sobie brudzą i ten cały syf zostawiają. Przecież po nich przyjdzie ktoś i jeszcze ktoś, a potem może znowu oni. Czy chcieliby, żeby po nich ktoś się bał wejść do toalety?
    Niestety panowie z ich radosnym pryskaniem sikami na wszystkie strony stanowią dla mnie jakiś idiotyczny nielogiczny i chamski odłam. Nie dam się przekonać, że nie można usiąść na toalecie ani do tego, że im trudniej zapamiętać opuszczanie klapy - przecież to nie jest wyższa matematyka, tylko najprostsza czynność!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. radosnym pryskaniem gdzie popadnie:D:D i sikanie po ścianach i drzewach. Skandal!

      Usuń
  28. Ja swoich mezczyzn nie moge przekonac do siadania. Pracuje wsrod mezczyzn i wiekszosc moich kolegow w domu na siedzaco (tlumacza to szacunkiem), a ci ktorzy sami sprzataja lazienke z ... lenistwa :-) bo dluzej jest czysta i jest ogromna roznica, jak twierdza.
    Agus

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co by tu zrobić aby inni przeczytali takie racjonalne argumenty

      Usuń
  29. Mądra z Ciebie Babka, Klarka!

    OdpowiedzUsuń
  30. Widziałem takie urządzenie w kształcie tuby, dzięki któremu kobiety nie muszą siadać na kiblu. Mogą na stojąco, jak faceci.
    A tak na marginesie, to nie rozbryzguje moczu po ścianach w domowej toalecie. Mam ten przywilej, że mieszkam prawie w lesie i mogę sobie chodzić "pod drzewko" gdy mi się zachce. Nawet w zimie wolę iść obsiurać drzewo, jak obsiurać sobie ściany w kiblu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jesteś niemożliwy, ja tam bym swojego męża nie wygnała z ciepłego domu na mróz

      Usuń
  31. Moja znajoma ma 3 facetów domu.Użerała się z otwartą klapą i bryzgami tu i ówdzie. Pewnego pięknego dnia zaparzyła herbatkę, część wlała do muszli a resztę rozpryskała obok i wyszła.Nie minęło 5 minut i zaczęło się :" mamo, pobrudziłaś cała muszlę i łazienkę, nie będę tam sikał", drugi synalek popatrzał z obrzydzeniem i niedowierzaniem a mąż był w szoku.Znajoma nie w ciemię bita słodko stwierdziła" zdarza się, nie? Możecie za mną posprzątać". Skończyło się. Rozbawiła mnie tym postępkiem do łez.Staram się wybierać czyste toalety publiczne i fakt, mało osób myje ręce zanim wyjdzie na zewnątrz. Sporo z nich pędzi do kolejki po jedzenie. Obrzydliwe. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i to też mógłby być sposób na niesfornych domowników.
      Hanno, miło Cię widzieć.

      Usuń
  32. No tak - ostatnio korzystałam z tego przybytku na Wybrzeżu i był tam pojemnik z jednorazowymi nakładkami na deskę sedesową. Ja kupuję takowe w aptece i zawsze mam przy sobie. Najczyściej jest w toaletach McDonalds'a, bo tam często sprzątają.Co do higieny panów- większość nie myje rąk ani przed ani po oddaniu moczu, 90% nie używa też z tej okazji papieru toaletowego.Kiedyś w chwili szczerości pewien pan powiedział,że mężczyzni stosują zamiast papieru "otrząsanie". Mam znajomych, którzy we własnym "M" mają zainstalowany mały pisuar z kranikiem, który nabyli gdzieś za granicą.Wygląda zabawnie i jest bardzo estetyczny. O jego czystość dba męska połowa rodziny.
    Mój osobisty mąż twierdzi,że tylko niezguły obsikują deskę i ściany. Fakt, nigdy nie musiałam po nim sprzątać.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tym myciem rąk to tak podejrzewałam, myją tylko aktorzy w filmach i to nie zawsze!

      Usuń
  33. Pewien znajomy hydraulik powiedział mi,że w blokach są szerokie rury i czasem zdarza się spotkać w muszli zabłąkanego szczura...Od tamtej opowieści (choć mieszkam w kamienicy) wymogłam na wszystkich domownikach opuszczanie klapy.
    fidelia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to pisząc o tych zmutowanych krokodylach niewiele przasadziłam

      Usuń
  34. Aż wstyd się przyznać. Zawsze kiedy mam czas i sposobność, sikam na siedząco (przeważnie przy okazji czytając). A gdy go nie mam .... to na stojaka ;o))Rączki ... staram się myć zawsze ... Klapy nie zamykam, bo jak taki biedny zagubiony szczur kanalizacyjny wyjdzie gdy klapa zamknięta? Nie stresujmy szczurów, to też żywe i czujące stworzenia !!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczur z kanalizacji? aaaaaaaa!

      Usuń
    2. Mocz już oddałem. Ręce umyłem i wizyta u urologa zamówiona! Powinien mi zmniejszyć promień rozbryzgu.
      Dziękuję Klarko za ten ludzki i potrzebny tekst:)
      Vojtek przed wizytą u urologa

      Usuń
  35. Klarko.
    Dzięki za wizytę. Było więcej niż fajnie. po prostu fajnie NIERZECZYWIŚCIE.
    Doczytałem do końca i teraz muszę obserwować swoją skórę czy się czymś nie zaraziłem:)
    Czyli jak będę na Twoim blogu to będę mył ręce przed czytaniem i po czytaniu. Dzięki za instrukcję!
    Higiena ponad wszystko!
    Nawet przed miłością.
    Żeganam Ciebie i idę wydezynfekować klawiaturę!
    I jeszcze sprawdzę jaki mam promień rozbryzgów przy oddawaniu moczu na stojąco. Bo tak właśnie oddaję..
    Pozdrawiam szczególnie osoby z małymi pęcherzami!
    Vojtek przed oddaniem moczu i przed myciem rąk:):):)

    OdpowiedzUsuń
  36. :))) w pewnym wieku mężczyźni też często sikają :))))
    o opuszczanej klapie napisano już wiele, stanowi to nawet cechę różnicującą obie płcie :)))
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klapa powinna być ze sprężyną!
      Sama się powinna zamykać. Jak brama do garażu:)
      Może to opatentować.
      Pozdrawia Vojtek z wychodka na wsi

      Usuń
    2. już są takie, które cicho zamykają sie same, trzeba tylko pchnąć :))

      Usuń
    3. Dziękuję za informację. Uważać tylko trzeba, żeby sobie nie przyciąć przyrządu do oddawania moczu.
      Dziewczyna na to uważać nie musi.
      Pozdrawiam serdecznie i do mnie zapraszam.
      Ale nie do WC!!!!!!!!!!

      Usuń
  37. O ja ...jak jak Dzidzia - na rączkach opierając ciężar ciała....na niewidzialnych też;)
    dostrzeżona

    PS Nie zaglądam chłopakom pod "kilt".

    OdpowiedzUsuń
  38. Nigdy przenigdy nie będę wymagać by mój narzeczony sikał na siedząco! To jest chore!!! Ja nie wiem Wasi faceci obsiukują muszlę i wszystko dookoła? Naprawdę? Prędzej ja bym musiała opanować inną technikę sikania, bo jak czasem mam ciśnienie to obsikuję deskę od spodu i jakoś mój narzeczony nie każe mi sikać na stojąco. A co do klapy to widziałam program, gdzie pan przeprowadzał badania dotyczące zarazków rozbryzgujących się gdy klapa nie jest opuszczona i zasmucę Was czyścioszki, bo niestety bakterie nie fruwają po całej toalecie. A tak poza tym to jak robicie coś oprócz sikania i spuszczacie wodę to przecież też musicie zajrzeć czy czegoś po sobie nie zostawiłyście i co wtedy bakterii się nie boicie?

    jeanette

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz