piątek, 28 września 2012

dla Zgagi, Tatula i wszystkich, co się boją przeprowadzki

Trochę niezręcznie pisać o tym tutaj, skoro sprawa dotyczy pierwszego blogu ale "Dziś też Cię kocham" jest bardziej prywatny i dlatego napiszę to tu.

Nie wiem, jak Wy, ale ja wszelkie zmiany przyjmuję dość niechętnie a najbardziej nie lubię zmian związanych z nowoczesnym sprzętem i jak mam zmienić telefon to się go uczę obsługiwać dość długo, tak samo mam z nowymi programami czy z nowym laptopem. Krótko mówiąc - wszelkie nowości budzą we mnie niepewność i obawę, że sobie nie poradzę.

Zmieniłam jednak portal bo awaryjność w onecie uczyniła blogowanie praktycznie niemożliwym. I co? Na blogspocie poczułam  się jak na wczasach, edycja okazała się łatwa i prosta, ale to nie wszystko.  Mogłam wreszcie spać spokojnie nie obawiając się, że rano znajdę na blogu stek wyzwisk. 
Nie porzuciłam całkiem pisania na "za wzięcie za-żarcie" bo jest to kawał naszego życia. Naszego, bo czytelnicy są filarem moich blogów i bez nich nie ma mojego pisania.
Nadszedł czas na kolejne zmiany bo onet przenosi wszystkie blogi na nową platformę. Najpierw myślałam, że to koniec bo sobie nie poradzę a poza tym po co mam się tam męczyć skoro tutaj świetnie się bawię i nawet jak będę mieć grafomańskie ataki to dyskretnie to przemilczycie. 
Ale przypomniałam sobie, jak męczyłam w wakacje siostrę, która za nic w świecie nie chciała nauczyć się nowych rzeczy związanych z komputerem a po godzinie radziła sobie znakomicie, najgorzej było ją nakłonić do nauki. Potem przypomniałam sobie, jak nie chciałam pisać na laptopie a teraz komputer stacjonarny uważam za zawalidrogę i jeszcze parę takich rzeczy.

Chyba motam, to pomotam jeszcze bardziej a potem już do brzegu. 
Czasem porównuję blog do domu. W swoim życiu miałam wiele przeprowadzek. Nowe miejsca, nowi ludzie, a po drodze pozbywamy się niepotrzebnych rzeczy, sprzątamy, czyścimy i odnawiamy to, co stare. Zapraszamy na nowe miejsce rodzinę i przyjaciół, a tym, których nie chcemy widzieć, nie dajemy adresu.

I teraz wreszcie do brzegu!
Przeniosłam "za-wzięcie za-żarcie" i żałuję jednego - że nie zrobiłam tego wcześniej! Bo jest tam bardzo podobnie z edycją jak tu, jest funkcja "przesuń i upuść" (to moja funkcja ukochana), jest automatyczny zapis  kopii roboczej i nie trzeba się bać, że wszystko trafi szlag, zdjęcia dodaje się tak jak tu, myk, i gotowe,  tekst formatuje się sam a w dyskusji czyli komentarzach jest wreszcie bicz na trolle i spamerów - komentarze można czytać już na poczcie, jest moderacja, a do tego przy każdym komentarzu jest adres i numer IP. 
Jeśli jeszcze się boicie przenosin, to nie wiem, co napisać. Bo jak ja sobie dałam radę to Wy też, jestem tego pewna!

24 komentarze:

  1. Brawo! Zostaje mi wylacznie pogratulowac :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Klarko, od razu pobiegłam na 'za-wzięcie za-żarcie'. Teraz tam jest jakoś przyjaźniej, ale ja Oneta jednak nie polubię. Dobrze, że jesteś też tutaj i mogę Cię właśnie tu czytać.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. I ja uważam, że przeszłam tu z Onetu za późno. Męczyłam się jak potępieniec a tu proszę. Łatwo, przyjemnie i bezkonfliktowo. Masz racje Klarko.Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz Klarko, jakbym czytala o sobie, bo ja tez taka wiecej bojaca w obliczu nowych wyzwan. A potem wszystko idzie latwo.
    Czyli reasumujac, jestesmy genialne, tylko wierzyc nam sie w to nie chce, czy jak?

    OdpowiedzUsuń
  5. najlepsza jest metoda prób i błędów, ja często ją stosuje.. i mimo, że w tych klimatach jestem zdolna inaczej, jak widać wszystko hula;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. O, to jednak warto było się przenieść, a adres ??
    No i gdzie link ??

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyklaskuję - cieszę się, że tyle kolejnych osób poddało się namowom i znam tylko jedną, która ma jakieś problemy, ale wszyscy inni zadowoleni, odetchnęli.
    Bardzo bym chciała zobaczyć i Tatula i Zgagę i Kurkę na blogspocie...


    P.S. mojego onetowego jeszcze nie przeniosło, choć spamowali w mailach, że już tak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a zobacz w panelu administracyjnym bo tam możesz mieć ramkę "przenieś blog"

      Usuń
  8. Cóż, tak to już jest, że lepsze znane zło niż nieznane dobro ;) A Ty jesteś bardzo dzielna i radzisz sobie rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dokładnie jest tak, jak piszesz! Tylko przygodnych czasem brakuje!

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozumiem Cię, ja też odetchnęłam z ulgą po przejściu na blogspota.
    Nowości owszem wymagają trochę wprawy i ćwiczeń, ale wiele rzeczy jest tu intuicyjnych, wygodnych, aż miło się wraca do takiego miejsca, jak to, gdzie człowiek czuje się dobrze i może być sobą :).
    Ja ostatnio próbuję niektóre teksty znów wrzucać na onet, ale to chyba raczej z przekory, sama wiesz, że tekst oszustka spokojnie można by nagłośnić, niech się oszuści nie czują swobodnie.
    Jednak mimo wszystko, kiedy myślę o moim blogu, to o tym obecnym i oby było tak nadal :)
    dobrej nocy!

    OdpowiedzUsuń
  11. Zanim zaczelam pisac bloga to sie rozgladalam po roznych portalach i od razu Onet mi sie nie podobal.
    Dlaczego?
    Tylko i wylacznie przez polecanie notek.
    Moze ktos powiedziec, ze to zwieksza ilosc wejsc a co za tym idzie popularnosc bloga.
    I co z tego?
    To tak samo jakbym prowadzila otwarty dom i przewinelo sie przez niego 1000 osob, ale trzy czwarte z tych osob mnie przy okazji okradlo.
    Przeciez w tych polecanych notkach przychodzi glownie chamstwo, ktore ubliza autorce bloga.
    Takiej popularnosci jakos mi sie nie bardzo chce;)
    Blogspot daje pod tym wzgledem wiele mozliwosci kontroli autorowi bloga i to mi sie podoba, poza tym jest latwy w obsludze.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja się nigdzie nie przenoszę. No chyba, że mnie WYNIOSĄ:)
    Nie widzę powodu. Po prostu. Ważniejsze od techniki jest to co się pisze i pokazuje. Onet od początku był zły. Blogspot jest wystarczająco dobry. To jest moje zdanie.
    Klarko wpadnij do mnie i posłuchaj jak Otylia ocenia nasze AMSTERDAMSKIE WAKACJE.
    Dziś będę na konsolacji i na manifestacji w Warszawie:)
    Pozdrawiam Vojtek

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj
    A ja jestem, tzn mój blog, gdzie jestem i nie przeprowadzam się.
    Pozdrawiam slonecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ci z Onetu piszą do mnie, że jak się nie przeprowadzę dobrowolnie, to oni mnie i tak sami przeniosą. Za darmo! Więc poczekam sobie spokojnie na onetowską firmę przeprowadzkową.

    OdpowiedzUsuń
  15. Na onet zaglądam tylko wyjątkowo i tylko na wybrane, zaprzyjaźnione strony. Nie odpowiada mi tam wszystko, a najbardziej polityka portalu i jego administratorzy. Nie odpowiada mi styl komentarzy, nie lubię tolerowania śmieci i nie znoszę szczucia. Nie odpowiadają mi podpuchy z "promocjami" i zmienianie tytułów tekstów w tych "promocjach". Na to wszystko nałożyła się niestabilność platformy i niechlujstwo administratorów - jednym słowem syf (przepraszam za kolokwializm).
    Ogólnie nie przepadam za wielkimi blogowiskami, ale z tych pozytywnie wyróżnia się blogspot (z zastrzeżeniami) i absolutnie rewelacyjny wordpress. Tak wiec nie wiem co na onecie robią jeszcze sensowni ludzie? Potraktujcie onet tak jak na to zasługuje i jak onet was traktuje, czyli olejcie równo i po problemie.
    Przejściowo byłem na dużo sensowniejszym bloxie i dziękuję, wolę własne śmieci.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie raz też się przeprowadzałam z blogiem. Teraz urzęduje na blogspocie i nawet chwalę sobie to miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja jak do czegos sie przekonam to juz na Amen...wiec zadnych przprowadzek nie bedzie, a jak zniknie moj blog, albo co innego...no to bedzie koniec!
    Cos sie zaczyna i cos sie konczy, nic, absolutnie NIC nie trwa w swiecie blogowym wiecznie!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  18. Witam serdecznie - ujawniam się po raz pierwszy :) A nie można by tak przeniesc bloga z onetu i zrobic "2w1" tutaj? Bo przyznam sie tutaj zaglądam regularnie a na onet z przypadku (z wiadomych względów), no i ominęło mnie parę przygód Krysi i Rysi , buuuu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miło Cię widzieć:)
      niestety, Onet nie pozwala na przeniesienie, nie da się tego zrobić.

      Usuń
  19. Dziękuję Klarko za tak osobiste potraktowanie mojego problemu. Nie zaglądałem tu na bieżąco i byłbym przegapił. Teraz będę miał więcej do rozważenia, bo i Twoje argumenty i cała dyskusja dają sporo do myślenia.
    Póki co czekam na przeniesienie bloga na nową platformę i spróbuję ocenić zmianę.
    Pozdrawiam serdercznie

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz