poniedziałek, 27 sierpnia 2012

i już pojechali

to już pojechali?
Kilka dni minęło jak jedna chwila i uważam, że to jest całkowicie niesprawiedliwe, czas za szybko leci, ledwie dziewczyny przyjechały i już ich nie ma. Nic nie musiałam robić specjalnego ani się starać, chyba, że chciałam. Było dużo chodzenia ale nogi mnie nie bolą ani nie jestem zmęczona, jeśli coś mnie boli to brzuch od śmiechu i gardło od gadania. 
obowiązkowe atrakcje
Połączyłyśmy zgrabnie przyjemne z pożytecznym i byłyśmy i na Skałce, i w galerii handlowej, i na Kazimierzu. Dzieci są dorosłe więc zwiedzały sobie to co lubią osobno a my osobno. Dawno się tak dobrze nie bawiłam, a jak się poczułam zmęczona, to goście zwiedzali co chcieli sami a ja poszłam się zdrzemnąć. 
Nikt się nikogo nie pytał gdzie co jest w domu, samo się wszystko sprzątało nie wiadomo kiedy, nikomu nie przeszkadzały pałętające się pod nogami koty ani  wieczory przy grillu bez grilla czyli zamiast dymu i ognia talerz kanapek i herbata. Niechętnie wracam do rzeczywistości i czuję niedosyt. Wróćcie jeszcze!



19 komentarzy:

  1. Po takim luzie i odpoczynku też bym nie chciała wracać do rzeczywistości..
    Nie ma to jak wizyta miłych gości :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brakowało mi Ciebie;)
    Ale dobrze,że wszystko się tak miło ułożyło;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam odpoczynek w takim stylu! :))
    Dobrze, że Wam się tak świetnie udało!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tacy goście to sama radość:) Wracaj do nas teraz:) I opowiadaj!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciężko trafić na osoby z którymi miło spędzać każdą chwile a jak się już tacy w naszym życiu pokarzą to szkoda że czas taks zybko leci :) powrót do rzeczywistości ojj bolesny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. bo jak to mówią, nie ważne gdzie, ważne z kim;-), a rzeczy zwyczajne nabierają niezwyczajnego smaku w doborowym towarzystwie;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. takich gości ja bardzo lubię)))
    nie martw się ... przyjadą)))

    teatralna

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj :)
    I mnie smutno było odjeżdżać, ale cóż taka kolej rzeczy, codzienność...
    Pozdrawiam najserdeczniej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. tacy gośćie co potrafiąsię sami zorganizować to jest rzeczywiście skarb :)...
    Zygmunt jak zykle alegancki i z sercrm na "dłoni" :)
    to pisałem ja użeczony Krakowem nieustająco.. Rafał vel lipton_ER

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak jeszcze powiesz że kanapki same się robiły, to będę zachwycony. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a w zeszłym roku goście gotowali obiad dla wszystkich - ja wracam do domu a na stole miska pierogów z jagodami!

      Usuń
  11. Też takich lubię, żeby nie trzeba każdej kawki pod nos podstawiać. Też często razem gotujemy, ktoś tam zmywa gary, a jak się komuś chce pobyć chwilę samemu to ją sobie organizuje.

    OdpowiedzUsuń
  12. Och! goście - marzenie! Zapraszam ich do siebie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Tacy goście najlepsi - bezproblemowi i niezauważalni :) Dopiero jak zlecą się do mnie tacy, którym trzeba wszystko podać i później trzy dni dom ogarniać z syfu, doceniam te kilka osób, które nie mają problemu ze zrobieniem sobie samemu herbaty, pożarciem kanapki z serem i wyniesieniem po sobie talerza do zlewu... < 3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moi goście nawet opróżniali zmywarkę, myli po sobie wannę a kiedy wyjeżdżali, pościągali pościel i posprzątali pokój. I nie są wyjątkiem, mam więcej takich:)

      Usuń
  14. Wszystko co przyjemne, niestety szybko się kończy a czas bez litości gna do przodu, miejscami przyspieszając.
    Gospodarz ze spotkania zadowolony, goście pewnie także to i wrócą :)

    OdpowiedzUsuń
  15. No i to są goście na fest:)Za takim to się tęskni:)

    OdpowiedzUsuń
  16. no tacy goscie to fajni sa. a co jest na tym pierwszym zdjeciu??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest wahadło ze starego zegara, gościłam studentkę zajmującą się renowacją starych mebli i dziewczyna ma oko do takich detali, zrobiła to zdjęcie na giełdzie staroci

      Usuń

Twój komentarz