środa, 1 sierpnia 2012

napisałam na onecie

Napisałam na onecie ale na tamten blog już mało kto zagląda a może się komu przyda.


Widzę na onetowskich blogach poruszenie spowodowane zmianami w portalu. Wypowiem się na ten temat prosząc Was, abyście pamiętali – nikogo nie pouczam, chcę się tylko podzielić doświadczeniem.
Trzeba sobie powiedzieć – coś się skończyło i tam, gdzie w grę wchodzą ogromne pieniądze, nie ma miejsca na sentymenty. W zeszłym roku na Blog Forum Gdańsk ze zdumieniem stwierdziłam, że nie ma w takim ważnym miejscu blogów z Onetu. Potem z jeszcze większym zdumieniem stwierdziłam, że mojego bloga nikt nie zna, a ja w swej naiwności myślałam, mając wówczas chyba z pięć milionów odsłon,  że w blogowym świecie to coś znaczy.
Nic to nie znaczy bo te wejścia zostały nakręcone wchodzeniem czytelników z pierwszej strony. Ten rodzaj promocji bardzo mi się jednak przydał przy systematycznej pracy na blogu, bo zdarza się, że czytelnik zainteresowany artykułem przyjdzie jeszcze raz lub zajrzy w archiwum. Gdybym jednak nie pisała systematycznie, nie utrzymywała kontaktu z czytelnikami i pisała nieciekawie, nic by z tej popularności nie było.
Ranking opiera się na tych właśnie  wejściach, dlatego pierwsza dziesiątka to blogi promowane na pierwszej stronie oraz blogi polityczne. Mówię tu o kategorii „dla wszystkich”. Można się jeszcze pokusić o częste publikowanie notek, ale tak naprawdę liczy się przecież ilość aktywnych czytelników, czyli takich, którzy wracają, czytają  i komentują a sami wiecie, jak to z tym jest.
Moje osobiste doświadczenia z Onetem są dość skomplikowane, napiszę więc tylko o tym, co dotyczy nas wszystkich. Blogerzy czują się oszukani, lekceważeni a nawet poniżeni. Przykro mi to mówić, ale nie tylko portal tak nas traktuje, pokażcie mi miejsce, gdzie zjawisko blogowania jest traktowane poważnie. Ani to twórczość, ani to działalność zarobkowa.
Trudności w edycji są tu ogromne. Znikają notki, znikają komentarze, cały blog znika albo jest tylko nagłówek. Portal przenosi nas czy tego chcemy czy nie na wordpress, obiecując tam lepsze warunki. Mówię za siebie – kilka lat współpracowałam z lokalną gazetą, wysyłając do nich teksty. Kiedy dostałam hasło z możliwością współredagowania, moja praca się skończyła bo sobie nie radzę, bojąc się, że coś im skasuję, nie opublikuję tak, jak trzeba, nie będę umiała poprawić.
Może wydaje się to śmieszne, ale proszę mi wierzyć, dla wielu blogerów, którzy nigdy w życiu nie mieli zajęć z informatyki, zmiany  techniczne są nie o przejścia. Mam porównanie wordpressa z bloggerem. Na tym drugim radzę sobie bez problemu.
Jeśli komuś udało się zgromadzić wokół siebie grono czytelników, jeśli pisanie sprawia mu radość, niech się nie ogląda na te rankingi, gwiazdki, polecania, niech pisze, czytelnicy nie odejdą dlatego, że zmienił portal, przeciwnie, gdy zobaczą, że blog nie jest oblepiony reklamami, że nie ma na nim kłótni, śmieci, przepychanek, a komentowanie jest łatwe, ucieszą się i podadzą link znajomym, bo miło jest odwiedzać przyjazne miejsca.

69 komentarzy:

  1. Tak właśnie robię:) Zupełnie się nie przejmuję licznikiem odwiedzin czy popularnością. Piszę dla siebie i dla tych wybranych co chcą wiedzieć co u mnie. Chociaż cieszą mnie nowi czytacze co się ujawnią na moim blogu i owe blogowe znajomości bo to znaczy,że blog się rozwija.
    Popularność? A na diabła mi ona.:) Jeśli wiąże się z odwiedzinami przypadkowych czytelników co osądzają i krytykują z miejsca nic o mnie nie wiedząc. Nawet nie mam na swoim blogu zakładki "obserwatorzy". Nie widzę potrzeby.
    Mam swoje ulubione blogi, ulubionych blogujących i jestem wybredna przy powiększaniu tej listy. Długo obserwuję jakiś blog i poznaję jego właściciela zanim się zdecyduję dodać go do ulubionych. Bo dla mnie w blogowaniu jest najważniejszy kontakt z człowiekiem, co z tego,że bardzo często tylko wirtualny:) A im więcej czytaczy tym płytsze z nimi kontakty, bo na pogłębianie relacji zwyczajnie czasu nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tu się muszę wytłumaczyć. Na onecie nie miałam wcale listy ulubionych blogów ze strachu przed kłótniami, tam było jak z dziećmi, jakieś ostentacyjne wyrzucanie z linków, przepychanki, plotki. Tu natomiast, ponieważ jest spokój, śmiało zaczęłam dodawać blogi, które lubię i które odwiedzam, ale również te, które czuję, że warto jakoś wypromować bo się ktoś stara, fajnie pisze a zacząć jakoś trzeba, nie każdy ma śmiałość zostawiać swój adres na odwiedzanych blogach, dla mnie na początku to była katorga zaprosić kogoś na swój blog, czułam się jak spamer.
      Masz rację, popularność nie pozwala na utrzymywanie kontaktów, czasem albo odpisuję na maile, albo komentuję u Was, albo odpisuję tu, wszystko na raz nie da rady.
      Bardzo się cieszę, że jestem u Ciebie w zakładkach.

      Usuń
    2. To oczywista oczywistość, że jesteś:)

      Usuń
  2. Próbowałam pisać na wielu stronach, ale po jakimś czasie się zniechęcałam, na blogerze jestem od kilku lat i mi to bardzo odpowiada, mimo iż ostatnio tez kilka technicznych zmian nastało to i tak się odnalazłam;-) Pozdrawiam! Ladybird

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja jeszcze korzystam ze starego, nie przełączyłam na nowy ale już mniej więcej wiem, gdzie co jest

      Usuń
  3. jak zawsze mądrze Klarko))
    a ta piękna lawenda to Twoja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a dzięki, moja, już pozbierana, ususzona w pęki, i zabrała się drugi raz za kwitnienie

      Usuń
  4. Napisałam to na tamtym, napiszę i tu:

    Gorzko się zrobiło ale prawdziwie.
    Nigdy nikomu swojego bloga nie polecałam, dwa razy byłam na głównej - nie wiem dzięki komu. Ale wkurzają mnie te przestoje i utrudnienia. Nie jestem informatykiem, synowie nie zawsze mają czas zajmować się moimi pierdołkami. I te reklamy, których ja nie potrafię się pozbyć.
    Dziś Onet zmienił układ. Nie ma na nim miejsca dla naszego, blogerów punktu widzenia, była za to sonda - co o tym myślisz. Mnie nie podoba się nic, co dzieje się za moimi plecami. Nie da się wrócić do starego Onetu.
    Ja wysiadam...

    Krystyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo Cię przepraszam za zaniedbanie, nie wiem, jak to się stało, że do tej pory nie trafiłaś do moich linków.

      Usuń
  5. Tylko z jednym się nie zgodzę. Wordpress to naprawdę dobry silnik. Nie jest bardziej skomplikowany niż blogspot. Blogger to kalka wordpressa.
    I powiem Ci, że ja czekałam i nadal czekam z utęsknieniem na tą zmianę. I cieszę się właśnie z niej. Onet Blog w dzisiejszej szacie jest zacofany, czas najwyższy na tą zmianę. Nie zapominajmy, że ten portal był budowany na technologiach z zeszłego wieku, dlatego jest tak daleko z tyłu za pozostałymi, choćby Blogspotem.
    Wiem, że nie wszyscy są informatykami, ale jeżeli opanowałaś blogspot, to wordpress bez problemu opanujesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam Ci okazać podziw i szacunek z okazji śliwkowych zapasów wojennych ale - blog nie istnieje!
      Jestem pewna, że dam sobie radę z tym wordpressem bo jak się zawezmę to dam radę, na swoim to można eksperymentować, na tym gminnym bałam się.

      Usuń
    2. Szlag jasny mnie trafia. Przerzuciłam notkę na blogspot. No ile można? Już było dobrze, no powiedzmy w miarę, to zachciało im się zmian na głównej onetu i już blogi są niekompatybilne. Napisałam do Miłosza Gruszczyńskiego z zapytaniem co dalej z działem Waszym Zdaniem i polecaniem blogów na głównej. Odpowiedział mi, że działu już nigdy nie będzie, ale nie mam się martwić, bo będą polecać jeszcze lepiej blogi, bo nie tak nisko na stronie. Sprawdziłam. Polecają jednorazowo 1 notkę (było jednorazowo do 5 notek w starej wersji) i to tylko z blog.pl. Blog.onet.pl dla nich umarł i nie żyje. No cóż. To krzyżem na drogę!

      Usuń
  6. Pola lawendowe ślicznie wyglądają, muszę u siebie zasiać choć trochę. Ja bloga nie mam, ale trafiłam na Twojego właśnie za pośdrednictwem onetu i dlatego zaglądam na za wzięcie z sentymentu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja ciągle szukałam Twojego bloga, myślałam, że nie podajesz adresu bo masz zamknięty dla publiczności

      Usuń
  7. Masz racje , Klarko--czytelnicy pojda za blogiem niezaleznie od tego, gdzie on bedzie. I beda na pewno zadowoleni, bo po tym co dzialo sie i nadal sie dzieje z wejsciem czy komentowaniem blogow onetu, to wszedzie bedzie lepiej , na pewno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podziwiam Cię za wytrwałość, widzę, jak jeszcze próbujesz czasem coś tam skomentować

      Usuń
  8. Gdy przeniosłam się z Onet Bloga na Blogera przeżyłam szok - pozytywny. Nie pamiętam kiedy na Onecie coś działało mi tak szybko i sprawnie. Pamiętam męki z założeniem bloga na Onecie - z pięć razy próbowałam i dałam sobie spokój na kilka miesięcy. Pamiętam jak na wszelki wypadek zapisywałam sobie post w dokumencie tekstowym na pulpicie bo przecież mógł zniknąć. Ale edycja aktualizacja postu to dopiero była męka...
    A tu szybko, sprawnie i wreszcie koniec z zapisywaniem notek w MS Office.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez byłam zachwycona tym automatycznym zapisywaniem kopii roboczych i dziecinnie łatwym dodawaniem zdjęć.

      Usuń
  9. Klarko, ze wszystkim się zgadzam, ale powiem Ci, że sama chętnie bym tamtego bloga przeniosła na Wordpress, nie umiem jednak tego zrobić, czy sami przenoszą, czy coś trzeba w tym celu zrobić?
    Przyznaję, że edycja w Wordpressie jest trudniejsza niż na bloggerze, ale przenosiny samodzielne, które miałam w planach są straszne, natomiast jeśli zrobi to za mnie portal nie wykluczam, że będę tam jeszcze nawet kiedyś pisać, bo mimo wszystko Wordpress jest mniej zawodny od tej starej platformy.
    A do Wordpressa też się przymierzałam, nawet założyłam coś w tym stylu dla ćwiczeń, ale faktycznie o wiele to trudniejsze, szczególnie na początku.
    Będę wdzięczna za informację, jak to jest z tym przenoszeniem.
    Miłego dzionka Ci życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisali do mnie z portalu, że służą mi pomocą w przenosinach ale ..chyba im chodziło o TEN blog:D. Poczekam do października, wówczas wszystkie blogi mają być przeniesione automatycznie.

      Usuń
    2. Tak myślałam, Antoni też już się wyświetla na zielono :)
      Mój praktycznie ledwo zipie, więc też poczekam na automat, mam tylko nadzieję, że mi go nie skasują, byłoby mi mimo wszystko szkoda.
      A w Wordpressie nie wykluczam nawet publikowania z powrotem na Onecie.

      Usuń
    3. Antoni przeszedł jak z pokoju do pokoju, mam wrażenie, że pisze z większą swobodą. Poczekamy do października.

      Usuń
  10. Podoba mi się twój lawendowy ogródek na górze strony. Nie chwaląc się, u mnie jeszcze ładniejsza...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Na BGF też się zastanawiałam o co tym ludziom chodzi... Na świecie jest tyle ludzi,połowa z nich nigdy nie słyszał o Chrystusie a co dopiero o jakiś blogach...;)
    Przeniosłam się z Onetu moim skromnym blogowaniem już bardzo dawno i wcale niczego nie żałuję;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PeeS. A tak przy okazji; wybierasz się w tym roku do Gdańska?

      Usuń
    2. A Ty się wybierasz? bo ja mam ochotę ale nie na wykłady, panele, podziwianie kominka i te sprawy tylko normalnie skrzyknąć okolicę (okazuje się, że tam jest parę fajnych osób z blogami)i zrobić w hotelu libację z tej okazji!;)

      Usuń
    3. Na takich zasadach to nawet mogę:D Panele, wykłady ani Kominek mnie nie interesują. O ile naturalnie nas zaproszą;D

      Usuń
    4. zaproszą, muszę sobie tylko zarobić na bilet na samolot bo jak mam się telepać pociągiem 15 godzin to się nie poswięcę nawet dla tej libacji w luksusowym hotelu

      Usuń
  12. Znam bardzo dobrze wordpressa, ale jednak bloga założyłam na blogspocie.
    Wg mnie jest bardziej przyjazny dla blogera .
    Wszystkie funkcje są łatwiejsze,a google promuje swoje blogi :-)))
    Mam nadzieję, że zmiany jakie będą wprowadzali będą również przyjazne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja nie wiem nic o tym promowaniu nie wiem?:o na czym to polega?

      Usuń
  13. O masz, pośpieszyłam się...
    Zdjęcie w nagłówku świetne :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak, jeżeli ktoś jest przyjazny, to chętni zawsze go odnajdą :)Skargi na Onet czytałam w wielu miejscach. miałam tam kiedyś blog, ale krótko i zlikwidowałam go. Tu jest prościej, bo ja też muszę sobie sama radzić z różnymi niespodziankami komputerowymi :) Lawenda rzeczywiście dorodna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za pochwałę lawendy w pietruszce;)

      Usuń
    2. Faktycznie jest tam pietruszka też. I też dorodna :)))

      Usuń
  15. Kiedy czytam różne dyskusje na onecie, to mam nadzieję, że poziom tamtejszy "dyskusji" nigdy nie pojawi się u mnie. Z reszta na blogerze łatwiej jest o to zadbać.
    A zmiany? Cóż.. Zawsze są i będą nawet jak ich nie chcemy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu wystarcza wstawić na chwilę opcję moderowania i skutecznie ignorować zaczepki, tam chyba jednak te wojny związane są z tym rankingiem, bo skąd by było tyle nienawiści

      Usuń
  16. Witajcie, na temat onetu mam zdanie fatalne, tam się już prawie nic nie da zrobić. Pomijając politykę portalu dopuszczającą potworne chamstwo, to warunki są już straszne. Nawet komentarz trudno zamieścić.
    Klarko, widzę że tematykę masz w notce nieco podobną do mojej ostatnio? Masz rację, nie ma się co na rankingi i rekordy w oglądalności oglądać - z tego niewiele wynika, poza wyścigami, a te poziomowi nie służą.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chciałam pisać u Ciebie bo byłam tam pierwszy raz i nie zapoznałam się ani z charakterem, ani z atmosferą miejsca, podążyłam za iimajką, która ma "rękę" do ciekawych miejsc. Problem z hajterami, trolami i stalkingiem nie jest mi obcy ale ponieważ teraz mam spokój, cieszę się nim i nie odkopuję starych straszydeł.

      Usuń
    2. Tam nie znają iimajki, tam jest Majka, która jest całkiem inną osobą ;) Co zabawne, Baby też są dwie, ja jestem drugą lub zw ;) To miła opinia - acz zaczęłam od Twoich znajomych i podążyłam tylko jakimiś bocznymi ścieżkami, więc zwyczajnie kółko nam się zamyka :D

      Usuń
  17. Ja przypadkiem założyłam swojego bloga tutaj na Bloggerze. O tak zimą troszkę mi się nudziło a że jestem osoba która zawsze musi coś robić i się rozwijać stwierdziłam, że spróbuję . Teraz jestem w szoku po kilku miesiącach, że tak wiele osób lubi do mnie zaglądać i to cieszy mnie niezmiernie że to co pisze podoba się innym i moje życie i mój świat jest dla nich taki wspaniały. Może dlatego że mój świat jest prosty bez przepychanek bez aranżacji i bez pogoni za popularnością? Po prostu zamiast pisać na kartce papieru ( a zawsze prowadziłam pamiętniki ) przelałam to na mój blog. Ciesze się, że jest tak a nie inaczej :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo rzadko spotykam się z postawą, że ktoś pisze wyłącznie dla siebie. A lubisz kontakt z czytelnikami? Ja bym bez komentarzy nie mogła;)

      Usuń
    2. Uwielbiam :) nie ma nic wspanialszego jak poznać takich ludzi z którymi można normalnie porozmawiać. Z niektórymi utrzymuje kontakt w komentarzach z niektórymi e-mailowo a nawet jest jedna osoba z którą utrzymuję kontakt telefonicznie i żałuję ze tak daleko mieszkamy bo pewnie byłybyśmy dobrymi przyjaciółkami :) Komentarze dają nam napęd by pisać dalej :)

      Usuń
  18. hmmm a slowo cialem sie stalo... na twoim blogu na onecie nie ma zadnych wpisow
    przepiekne zdjecie lawendy
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Klarko, nie mam porównania. Mój blog został założony na WordPress i nie narzekam. Gwiazdki i te cuda wianki o których piszesz są mi zupełnie obce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. onet nagradzał swoich blogerów gwiazdką za jakąś szczególną notkę, umieszczając ją na tydzień na belce bloga. Tekst ten był promowany na specjalnie do tego celu przeznaczonej stronie portalu a często trafiał również na pierwszą stronę, wówczas w ciągu dnia przez blog przewijało się średnio 40 tys czytelników.

      Usuń
    2. Klarko, dla kogo te blogi na Onecie są zakładane, dla siebie czy sławy i popularności? Jak ja zakładałam bloga, czytał go mój brat i paru znajomych. Teraz czyta średnio 250 osób. Bez reklamy i gwiazdek. Może dla kogoś to mało, mnie ten wynik cieszy bardzo :-)
      Ps Dziękuje za wytłumaczenie, teraz zrozumiałam dopiero Knieźa

      Usuń
    3. i ja się do Ciebie dostałam bez reklam i spamu, z czego się bardzo cieszę.

      Usuń
  20. Ja też miałam przygodę z Onetem, bloga miałam tam ponad rok. Kilka razy byłam na stronie głównej Onetu, bodaj 2 w tematach na czasie i 2 razy mnie polecono. Od Onetu miałam jeden blog na innym poratalu bardziej ubogim, kameralnym, ale w sumie nie miałam niektórych problemów takich jak teraz trollami, które od czasu do czasu życie umilają. Teraz przeszłam na blogspot i muszę powiedzieć, że pasuje mi wszystko jest bardzie przejrzyste, jak w Onecie. Ogólnie bardzo pozytywna zmiana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty właśnie możesz być przykładem aktywnego czytelnika bo widać, że czytasz, komentujesz, nawiązujesz znajomości z innymi blogami bez nachalności pt "wymieńmy się komciami".

      Usuń
  21. Dobrze wiem, że nie jestem jedyną uciekającą od onetu. I zupełnie tego nie żałuję:) blogspot spodobał mi się od pierwszych chwil :) Ale prawdą jest, że onet zapracował sobie na to, że ludzie mają dość.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja jeszcze zagladam na Onet, bo czasem wrzucasz tam cos innego niz tu. :)
    Mialam w szkole zajecia z informatyki, ale to bylo smieszne, obsluga MS DOSa z jego niesmiertelnym zolwikiem, ktos to w ogole jeszcze pamieta??? ;) A jak zaczelam w zakladac swojego bloga na blogspocie to przymierzalam sie do tego z miesiac, potem chyba z 2 razy mialam to rzucic w diably bo sie wkurzalam, ale w koncu dalam jakos rade. Zawsze mam tak z jakims nowym programem. Najpierw podchodze do niego jak do jeza i zloszcze sie jak nie moge czegos zrobic. A potem sie oswajam, ucze, odkrywam nowe opcje. Teraz sie z siebie smieje, bo blogger jest prosciutki, ale nadal nie mam czasu, zeby pogrzebac i poodkrywac nowe funkcje. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agatko to prawa, wrzucam tam czasem kawałek, który tu mi jakoś nie pasuje a potem mi przykro, że nie udaje mi się nawet odpowiedzieć na komentarze ale nie zlikwiduję tamtego bloga bo mi go szkoda.
      Ty masz dużo obowiązków a mało czasu ale zawsze masz nas - nawet ja już mogę podpowiedzieć parę rzeczy,a co dopiero inni czytelnicy!

      Usuń
  23. Należę do pokolenia, które nie wychowało się w cieniu komputerowego stolika. Nie lubię Onetu, a blog na Onecie miałam wspólny z kolegą, bo sama jakoś nie umiałam go dobrze założyć i obsługiwać. W efekcie swoje felietony przesyłałam na pocztę kolegi, który potem je, często klnąc, umieszczał na naszym wspólnym blogu. A na Bloggerze założyłam blog bez problemu i mam nawet dwa. Okropnie denerwuje mnie, gdy zaglądam na znajomy blog Onetu i zamiast postu mam notkę od Onetu,że albo tego bloga nie ma, albo nie ma żadnego posta, albo blog będzie za jakiś czas. To jest lekceważenie ludzi i tyle, a poza tym to już za długo trwa. Blogger też miał przejściowe kłopoty, stary interfejs bardziej mi odpowiadał, ale przynajmniej blog mi nie znika. I masz rację Klarko- jeśli ktoś lubi pisać, to niech pisze i nie upaja się liczbą czytających.Uważam,że lepiej mieć mniej czytających, ale kulturalnych, niż byle jakie tłumy,
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tym razem blogerom na Onecie chodzi o ignorancję i wyrzucenie ramki "waszym zdaniem", rzeczywiście na pierwszej stronie nie ma nawet linka prowadzącego do strony z blogami.
      Mnie też wielokrotnie pomagał w edycji syn albo kolega, bo sobie nie radziłam a do tego długo myślałam, że to moja wina, że nie umiem, a tam się po prostu nie dało. Uściski:)

      Usuń
  24. Monit.....i nie ma co się wypierać:)
    Wrażliwość wybiórcza.....z szeroką gamą nastrojów wizytujących. Wszystko jest. Dziękujemy społeczności.

    Bardzo dobry nagłówek: "w lepszym świecie" "alias" "Szczęśliwego NYorku": pamiętamy?
    JR (dostrzeżona)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo tam rozdzierają szaty to jakoś tak chciałam ostudzić tych w gorącej wodzie kąpanych, szkoda byłoby bo niektórzy naprawdę dobrze piszą

      Usuń
  25. Ja długo się zastanawiałam nad przeniesieniem swojego bloga z Onetu, bo bałam się, że nikt tam za mną nie pójdzie. Jakże przyjemnie się przekonałam, że jest inaczej;-) Bo masz rację, że tym, którzy lubią czytać nasze historie jest obojętnie gdzie je piszemy.
    Po długim obwąchiwaniu różnych blogownii zdecydowałam się na wordpress ze względu na jego niezawodność, bezpieczeństwo, pojemność jaką oferuje dla darmowego bloga i całe mnóstwo innych rzeczy. Podoba mi się na wordpressie nawet to, że mogę poprawić istniejący już komentarz gdy jakąś literówkę strzelę.
    I powiem szczerze, że z początku trochę się przeraziłam, ale w założeniu bloga pomogła mi instrukcja, którą znalazłam na You Tube.
    Teraz nie zamieniłabym wordpressa na żaden inny portal. A to co dzieje się na Onecie zasmuca. Wielu bloggerów traci cierpliwość, a tym samym serce do swego bloga, przestaje pisać, czując się persona non grata. Część się jednak na szczęście przenosi, zostawiając namiar i to cieszy.
    Oraz tak jak Ty, zawsze miałam opory przed zostawieniem swojego adresu u kogoś i chyba nigdy tego nie zrobiłam.
    Ale wiesz jak to jest ...jeden drugiemu, drugi trzeciemu i tak idzie w świat.
    Powtórzę, ale stara jestem to mogę, że mądrze napisałaś Klarko, zwłaszcza o tej złudnej popularności. Tyle, że wielu w nią wierzy o dziwo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam się właśnie podeprzeć Twoim przykładem, u Ciebie doszła jeszcze ta paskudna sprawa ze skradzionym adresem, to właśnie świadczy jak najgorzej o tamtej blogowni.
      A przeszłaś jak się przechodzi z tramwaju do limuzyny, lekko i z wdziękiem, a te ogony, które tam się za Tobą snuły, poznikały.

      Usuń
  26. Ja to nowicjusz i z onetem nie miałam do czynienia. Bloga nie założyłam dla wejść, ot, taki rodzaj pamiętnika, żeby wnusie kiedyś poczytały może, i jeszcze dla tych, których mam daleko, żeby zobaczyli, co u mnie. A to, że mało kto czyta, no cóż może jestem nudna.....
    Jednak cieszy mnie, że czasem ktoś zajrzy i zostawi słowo, ja też czytam cudze i znajduję tam sporo inspiracji, czasem się uśmieję, poprawię humor i o to chodzi.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedy zakładałam pierwszy blog, nie miałam pojęcia, o co chodzi w blogowaniu, myślałam, że jest to rodzaj pamiętnika i nikt tam nie zajrzy, mogę śmiało umieścić swe zdjęcie i opisywać to, co robię, i zmuszałam swojego syna do pomocy w najprostszych sprawach związanych z edycją bo nic nie umiałam.
      Z twoim blogiem dopiero się zapoznaję:) po troszkę.

      Usuń
    2. Prawie każdy, kto zaczynał na Onecie, nie miał pojęcia, o co w tym wszystkim chodzi.
      Pamiętam, jak polecono mój pierwszy tekst, przeżywałam to jak cholera :)
      Starałam się odpowiadać na komentarze każdego trolla itd.
      Od razu starałam się uważać z tym opisywaniem siebie, ale czasem mimo woli człowiek ma ochotę coś napisać.
      A skórę trzeba wtedy mieć twardą :)

      Usuń
  27. Klarko, na jakiego maila można do Ciebie napisać?
    Napisz do mnie, jeśli mozesz: stokrocia@poczta.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  28. To co strasznie wkurza na bloggerze, to ciągłe wpisywanie autora komentarza - ja wiem, to wszystko po to żeby się rejestrować, ale po jasną cholerę mam się rejestrować, gdy nie mam tu bloga? Nie lubię być zmuszany do czegokolwiek. Podobne praktyki stosują inne blogowiska, ale to w dalszym ciągu mnie irytuje. Tej wady zdecydowanie nie ma wordpress, reszta jest zapewne kwestią przyzwyczajenia i gustu.

    OdpowiedzUsuń
  29. Hej Klarko!
    Nie z Powstanie notki nie będzie. Może dam jedną fotkę?
    I mały tekścik. Ja piszę najczęściej co tydzień i Powstanie się nie załapało.
    Ale na Powązkach byłem, fotki strzeliłem i filmik.
    Ja na Onet nie lubię wchodzić!~
    Jak coś za długo stwarza problemy to się należy przenieść!
    Ludzie ojczyzny zmieniają a co dopiero znaczy zmienić bloga??
    Nic!!!!!!!
    A więc do dzieła!
    Pozdrawiam mądrala z Warszawy, który raz zmienił ojczyznę blogową:)
    Vojtek do TurboKlarki

    OdpowiedzUsuń
  30. I tego właśnie mam zamiar się trzymać:-)!

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz