czwartek, 17 maja 2012

nie zapominać o monitoringu

Duża hurtownia, gdzie płaci się wyłącznie gotówką. Regały załadowane towarem w zgrzewkach, koło regałów kosz, z którego  można coś wybrać i kupić na sztuki. Pusto, klienci ładują na platformy towar i idą do kasy, nikt nie ma czasu spacerować, rozglądać się i wybierać tak, jak w marketach. 
Między regałami przy koszu z pojedynczymi sztukami zatrzymały się dwie kobiety i rozglądając się wokół siebie, jadły cukierki. Z rozerwanego opakowania wysypały się różne czekoladki, panie odwijały  sreberka i  jadły pośpiesznie, jednocześnie udając, że oglądają inne produkty.
Mężczyzna ciągnący zapakowaną towarem platformę rzucił w ich kierunku – ostrożniej bo się można udławić!
- A co cię  to obchodzi, twoje to? – odpowiedziała jedna z pań, wkładając do buzi kolejną czekoladkę.
- Nie moje, ale złodziej jest wszędzie złodziej i następnym razem przyjdzie kraść do mnie – odrzekł mężczyzna, ładując na wózek karton czekolad.
- A cóż się wtrącasz,  tu są wszędzie kamery, jak się która zacznie dławić to przecież ochrona widzi, zaraz ktoś przyjdzie – kobieta towarzysząca mężczyźnie usiłowała zamknąć dyskusję.
Jedząca cukierki zakrztusiła się. 

37 komentarzy:

  1. oj tam, zaraz, kilka czekoladek...
    za kare w biodra pójdzie ;-)

    t.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale niektórzy wierzą, ze kradzione nie tuczy..

      Usuń
    2. Za to ponoć lepiej rośnie ;) Przynajmniej to zielone co się sadzi :)

      Usuń
  2. A ja tam wolę nie kraść...
    Nie powiem dlaczego :-))))

    Dobra , dobra powiem,
    śpię spokojnie ,że nikomu krzywdy nie zrobiłam....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i znów nie zdążę wszystkim odpisać bo kto nie pracuje nie dostanie chleba więc ja sobie sama piekę chleb i już juz rośnie gotowy do pieca

      Usuń
    2. A masz taki dobry zakwas jak mój, studwudziestokilkuletni?

      Usuń
    3. coś Ty, ja początkująca, na drożdżach piekę i to za każdym razem boję się, że nie umiem. To dziwne, bo robiłam skomplikowane torty i nigdy się tak nie przejmowałam jak tym chlebem teraz.

      Usuń
  3. A złodziej jest zawsze złodziej, nieważne czy ukradł cukierka czy czterdzieści samochodów....

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze powiedział, muszę zapamiętać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. no nie te panie to tupet miały ... jedną zjeść (spróbować czy warto kupić) to ja rozumiem, ale obżerać się i jeszcze dyskutować, bezczelność ... ale cóż są ludzie i bywają parapety ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Na zdrowie to im raczej nie pójdzie :), choć mówi się, że kradzione nie tuczy, to te czekoladki zjedzone w stresie na pewno zrobią swoje!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bezczelne babska ze złodziejską smykałką.Pan co się odezwał dobrze im przysolił lecz...Z uwagi na ich reakcje poszłabym dalej na jego miejscu i zagroziła,że sprowadzę ochronę jeśli nie przestaną.Nie cierpię ludzi co wyciągają lepkie rączki po cudze bez pytania o zgodę i tych bezczelnych też. Podpadły mi babska podwójnie i nie ma zmiłuj.Gdyby im się chociaż głupio zrobiło na słowa krytyki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no przeciez sie jedna zakrzytusiła....

      Usuń
    2. bo się zorientowała, że Wielki Brat PACZY;)

      Usuń
  8. Tak,tak ważne czyste sumienie!Ale żeby tak bez wstydu????Obrzydliwe!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i nie chodzi o złodziejstwo tylko o to, by się nie dać przyłapać

      Usuń
  9. W marketach to dość popularne i zawsze można się skryć przed kamerą.
    Jedzą często ludzie, którzy są zbyt biedni by kupić sobie
    suchą bułkę. Jedzą bo głodują.
    I tak straty są wkalkulowane w biznes spożywczy. Płacą za to wszyscy klienci.

    OdpowiedzUsuń
  10. piekny text tej pan towarzyszącej- jaka nieukrywana troska z niego bije...;-P

    OdpowiedzUsuń
  11. Ilu ludzi przyjeżdża do marketów żeby się najeść. Jaki dla mnie to by był wstyd... (może dlatego, że nigdy nie byłam głodna, ale to nie głodni wyjadają).

    Nie raz i nie dwa widziałam, jak ktoś się nie hamował przy winogronach albo dostępnych na wagę cukierkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, zawsze dzieciom powtarzam żeby nie mytych owoców nie jadły, bo nie wiadomo kto w tej Gwatemali czy gdzie indziej tego dotykał i gdzie ręce wcześniej trzymał. Winogrona prosto z półki w markecie - fuj!

      Usuń
  12. To taka pozostałość po przekonaniu że państwowe znaczy niczyje. Tylko że tego państwowego coraz mniej. Pewnie znów musi zmienić się pokolenie, dla zmiany świadomości
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obawiam się, że jedno pokolenie to mało, w niektórych hermetycznych środowiskach zawodowych pewne utrwalone schematy zostaną dłużej

      Usuń
  13. Nie wiem czy mi się udało wstawić komentarz na Onecie,
    walczyłam zażarcie , ale nie widać na razie ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszedł, gratuluję Ci cierpliwości, bo tam coś wstawić to krew, pot i łzy albo rok psychoterapii albo jedno i drugie, trzymam tamten blog z próżności żeby się chwalić, że mam siedem milionów odwiedzin na blogu:D

      Usuń
  14. Powiem tak... gdybym była głodna, to bułkę bym ukradła, gdybym nie miała za co ją kupić. Ale na cukierka to raczej bym się nie połaszczyła. Moja babcia zawsze powtarzała: Obejdzie się doopa bez marcepana :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Żeby jedli zbyt biedni to byłabym w stanie zrozumieć. Ale w marketach wielokrotnie widziałam podjadających takich co to na głodujących i biednych nie wyglądali. Złodziej to złodziej, obojętne co kradnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i jak się nie brzydzą, przecież wcześniej tymi rękami grzebią w towarze, oglądają, przekładają, czasem sam wózek czy koszyk lepi się od brudu, fuj,

      Usuń
  16. Ciekawa jestem, czy ochrona zdążyła z pomocą tej krztuszącej się....;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. raz zgubiłam w markecie torebkę i naiwnie myślałam, że ochrona pomoże mi szukać a oni mi wyjaśnili, że są od pilnowania złodziei a nie damskich torebek. To do reanimacji chyba też nie bardzo się kwapili;)

      Usuń
  17. Mentalność z PRL. Złodziejki i tyle. Kto jest wierny w małym, jest wierny i wielkim, jak mówi "Dobra Księga";-)

    OdpowiedzUsuń
  18. http://demotywatory.pl/3802890/Alkohol :) to nie ja tam wrzucilam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ilez razy ja to juz ogladalam... W kazdym supermarkecie i na calym swiecie (prosze, nawet sie zrymowalo, haha) mozna poogladac takie obrazki...
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  20. gdzies czytalam ze najwieksze straty hipermarketom przynosza wlasnie podjadacze... slynne podjadane winogrona niemyte, niemytymi lapami fuuuj
    ktos tu wspomnial o blogu na onecie-wchodze patrze-JEEEST, chyba po raz pierwszy od tyg widze jakiekolwiek wpisy na "za wziecie za zarcie"

    OdpowiedzUsuń
  21. Plaga to straszna! I powszechna, niestety...

    OdpowiedzUsuń
  22. Wbrew pozorom wcale nie podjadają ci głodni. Gdybym była głodna wolałabym chyba wziąć bułkę niż cukierka czy winogrono.
    I nie, osobiście nie rozumiem wzięcia do paszczy jednego cukierka po to aby niby sprawdzić czy warto kupić. Zazwyczaj w sklepach są te same od miesięcy jak nie lat rodzaje cukierków i nie widzę potrzeby sprawdzania - mam swój gust w tej kwestii, wiem co mi smakuje, a jak jest coś nowego biorę malutko właśnie po to aby sprawdzić.
    Winogrona to pikuś, a co powiedzieć na pustą butelkę po jakimś napoju odstawioną np. na półkę z chemią? Biedny spragniony? A opakowanie po batonie? Wyznaję zasadę, że póki nie zapłacę nie ruszam szczękami. Proste i logiczne. Już nie raz się zdarzało, że im terminale w całym obiekcie siadały i nie można było zapłacić i co? mam wymiatać i wyrzekać aby oddać ?:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Żenada....ja się mazgaję obserwując odliczającego starszego pana na paczuszkę Delicji a panienki podjadające cukierasy czy czekolady -są dla mnie zawstydzającym objawem niedorozwoju.
    Ani to cukrzykiem nie jest, ani....mogłyby wytrzymać, bo oszukiwanie kamer jest nie do wykonania.
    No chyba że grają w teatrzyku....i udają cudzy profil celem umyślnego wprowadzenia w błąd.
    Co podlega karze ...."Cara mia"-melodyczny podkład do czynu nie tyle ciężkiego co bezwstydnego.
    PS Wiecie co oni w tych marketach puszczają? :) Po kilku godz słuchania "Where you love me" wygląda się jak nafaszerowany nie słodyczami ...co ez jest rodzajem nie tylko marketingowego nacisku ale i mobbingu wogóle.
    jr

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz