czwartek, 19 kwietnia 2012

znów o tych kotach

Co roku otulam agrowłókniną   i co roku wiosną schylam się i proszę - ożyj już. Lubię lawendę bardziej niż inne rośliny, czasem mi się śni lawendowe pole, mam w pokoju ściany w tym kolorze a w łazience lawendową sól do kąpieli. Ale wiecie - w naszym klimacie nie ma wielkich szans, chodzę więc od tygodnia i oglądam, a dziś wreszcie widzę - dała radę i tym razem.
W sadzie od świtu drą się ptaki i koty są od czwartej na polu, żaden już nie śpi w domu, nawet ta śliczna czarna kotka sąsiada jest wypuszczana do ogrodu. Kiedy sąsiadka "pasie" kota, jest okazja przywitać się i zamienić pare słów. Kotka w tym czasie kocimi ścieżkami przebiega obydwa ogrody i poznaje nowe miejsca. Bo koty mają swoje ścieżki i rzadko który idzie na przełaj. Kociczka nie umie chodzić po siatce i sąsiadka biega wzdłuż ogrodzenia bo się o nią martwi. A Trójkolorowa wygania wszystkie obce koty, ona się tu poczuła odpowiadzialna za teren. Nie jestem pewna, ale chyba już wcale nie opuszcza posesji bo ciągle ją widuję.
Wessała mnie pewna książka i obawiam się, że wrócę na blogi dopiero, gdy skończę czytać. Dawno nie byłam tak przerażona podczas czytania. Dlatego, gdy czuję, że tracę rozum, odkładam czytaną książkę a biorę tomik z wierszami Szymborskiej. Teraz nie napiszę, co to za potworności, dopiero, jak skończę. Jeszcze z 700 stron i już.

22 komentarze:

  1. Nie no jasne, zostaw nas i idź czytać, nawet słówka na temat tytułu nie piśnij:) ładnie to tak? A może trzeba jakąś brygadę ratunkową wysyłać?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze siedemset stron straszności? To może Ty cosik z Millenium czytasz bo o sagę "Zmierzch" Cię nie posądzam.:)Też bardzo lubię lawendę, jej zapach i kolory i bezpretensjonalny urok.

    OdpowiedzUsuń
  3. Allle gruba książka ?? :-))
    Cieńszej nie było do straszenia :-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale zaraz, to Ty czytasz czy kot? :D
    I kto się boi?
    Może niech on Ci wymruczy zakończenie, to od razu będzie mniej strasznie i szybciej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Łaskawe"? Tylko tak zgaduję...
    Pozdrawiam;-))

    OdpowiedzUsuń
  6. no właśnie Littell? to bym Cie podziwiała, bo ja nie dałam rady

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na dodatek czuję potrzebę pisania i jawi mi się powieść pełna zła, a na końcu to zło zwycięży a postaci, które z początku miały w sobie odrobinę dobrego, tracą je i stają się najgorszymi, na szczęście to tylko myśl, na tym poprzestanę

      Usuń
  7. Kolor lawendowy lubię, ale zapachu nie toleruję od czasu jak na praktykach studenckich (było dawno, dawno temu coś takiego)pracowałam w Herbapolu na polach lawendy. Praca po kilka godzin dziennie wśród lawendowego zapachu, zostawiła u mnie trwały uraz. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Klarko, przyjezdzaj i zabieraj moja lawende bo sie nie moge jej pozbyc. Rozszalala sie i juz kilkakrotnie wycinalam i wyrzucalam wielkie krzaki wlazace na chodnik , na drzwi , wszedzie. I ciagle gdzies mi znowu wylazi .Pozdrawiam.Urszula

    OdpowiedzUsuń
  9. Też uwielbiam lawendę.Mam dwa krzaczki i w marcu przycinam je dosyć nisko.Ładnie się rozkrzewiają i też dają radę mimo ostrych zim.
    Pozdrawiam:) Ela z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
  10. Co takiego czytasz? Ostatnio szukam znów czegoś ciekawego to może akurat mi podejdzie. Ogrodu zazdroszczę - moje futra muszą się zadowolić trawką na balkonie :(

    OdpowiedzUsuń
  11. hejka:)
    zdjęcie nr jeden, dopuki nie zacząłem czytać myślałem że ten kwiatek, to bo ja wiem, jakiś "żółty tuli-Pan
    fota nr 2, jest Szefowa bloga, to i musi być szefowa pola, mam nadzieję, że futrzaki nie drą ze sobą "kotów"?
    no i zdjęcie nr 3 :)
    Na kocią łapę?- zdaje się myśleć kotuś :)
    podpisano ciągle czynny Lipton_R

    OdpowiedzUsuń
  12. Trójkolorowa śliczna.
    A te potworności skończ jak najszybciej i wracaj;)Dobrze,ze czytasz i Szymborską, bo jak przeczytałam "I boje się snów" Półtawskiej to długo nie mogłam się otrząsnąć;/

    OdpowiedzUsuń
  13. Z taką pomocą 700 stron da się pokonać szybciutko;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. A mozna tytul poznac? Bo ja zawsze poszukuje dobrej lektury?
    Lawende tez lubie i tez rosnie w moim ogrodku. Ale mam tu troche lagodniejszy klimat, wiec w zasadzie sie o nia nie martwie. Lubie czasami podejsc i zwyczajnie lekko ja musnac, potem rece pachna mi lawendowo przez reszte dnia. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. kochana- lawenda bardzo przepuszczalną glebę lubi ( mozna jej przed posadzeniem nawet taki na 0,5m głęboki rowek wykopać, na spód grys i dopiero ziemia ogrodnicza z piaskiem). Kluczową tez sprawą jest obcięcie kwiatostanów przd pierwszymi przymrozkami, bo te pedy są bardziej wrażliwe.... u mnie tez dopiero rusza- będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  16. niestety musze wyrzucic dwa krzaczki ;-( ale trzeci bierze sie do roboty i zieleni, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Napisz koniecznie, co czytasz, bo kocham się bać podczas lektury. Horrorki w postaci filmów prawie zawsze mnie śmieszą, ale słowo czytane robi wrażenie...

    OdpowiedzUsuń
  18. ja mam na tapecie "Wyspy" Normana Daviesa objetosciowo podobna, jak ktos chcialby poznac historie Brytanii i Irlandii to polecam a i bac sie nie ma czego ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Koty jak zwykle miło obserwować i słuchać ptaki też na tarasie i na ogrodzie lubię.
    Ściskam bo dziś już padam :)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz