niedziela, 29 kwietnia 2012

o kłamstwach

obrazek z internetu
Mam odpisać na pytanie – dlaczego ludzie kłamią? Na pytanie nie odpowiem, za to napiszę o tym, jak ludzie kłamią.

Przed chwilą opowiadał mi kolega o wścibskiej kobiecie, która jest skarbnicą wiedzy o okolicy. Pewnego dnia u kolegi na działce przeprowadzano pomiary bo zamierzali budować tam dom. Pani, o której mowa, zatrzymała się i zagaiła – o, tutaj to jest piękne miejsce na kościół! Na co kolega odparł z całą powagą – a skąd pani już wie, że tu prawdopodobnie będzie plebania? Biskup zastrzegł, by nikomu nie mówić a pani już wie?
W ciągu kilku godzin po wsi rozeszła się radosna wiadomość, że wreszcie będzie budowany kościół.

Często ludzie sami  wolą kłamstwo od prawdy. Jeśli ktoś nie przyjmuje do wiadomości, że mam swoje plany i jestem zajęta to muszę zasłaniać się nagłym zachorowaniem. W życiu nie chorowałam na grypę żołądkową ale jak tylko powiem, że to mam, znajomi natychmiast mi odpuszczają każde przyjęcie. Lżejszy kaliber chorób wykluczających mnie towarzysko to opryszczka (ale przyjedź, nie musisz się przecież z nikim całować!) i miesiączka. Dlatego wybieram grypę.

Kłamstw w sieci nie biorę nawet pod uwagę, wystarczy wejść na czat, przez chwilę poczytać i przeanalizować to, co ludzie piszą. To samo w komentarzach czy na blogach, dlatego jestem na to prawie całkowicie uodporniona. Na czacie wszyscy są przystojni, świetnie zarabiają, kobiety mają doskonałe figury i są inteligentne, miłe i wolne, o skromności nie wspomnę, mężczyźni to bardzo cenią,  nie chcą pisać o seksie bo tak robią tylko prostacy i chamy, och.

Na blogach jest trochę inaczej, bo dodaje się zdjęcia, opisuje codzienność, nawiązują się znajomości i przyjaźnie i trzeba być gotowym na konfrontację, a poza tym jak się pisze blog kilka lat to w kłamstwach łatwo się można zamotać. Moje blogi już dawno by padły, tym bardziej, że czytają znajomi, rodzina, no to jak? Zawsze się mogę zasłonić – przecież to fikcja literacka, to nie o tobie, to o innej babie bijącej  chłopa, mało to takich?

Spotykają mnie rzeczy mało prawdopodobne i dlatego zdarza się, że ludzie mi nie wierzą.   Mnie to nawet mobilizuje – nie wierzycie? To ja wam pokażę!

To jak to jest z tymi kłamstwami?

Zaczyna się niewinnie, ludzie są pełni współczucia, gotowi do pomocy.  
Kasiu – co się stało z Madzią? Napadli na mnie porywacze!

21 komentarzy:

  1. Miesiączka - "ale przyjedź, nie musisz się przecież z nikim kochać!"
    :-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Będąc dzieckiem strasznie kłamałam!Nie chciałam litości,więc "podrasowałam" prawdę , myślę,że dzieci alkoholików tak robią często.Po jakimś czasie złapałam się na tym,ze kłamię z rozpędu i bez potrzeby.Długo trwało zanim to w sobie wykorzeniłam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gratulacje, że Ci się udało;-)

      Usuń
    2. dziękuję,ja też jestem z tego dumna -to też forma samoakceptacji i poczucia własnej wartości:)

      Usuń
  3. Czasem kłamstwo jest potrzebne, żeby nie powiedzieć konieczne. Ciężarna kobieta, na ostatnich nogach, pyta męża: Kochanie jak wyglądam? To co ma powiedzieć? Jak wieloryb z nadwagą? Powie jej, że pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  4. a może to święta prawda?;)Bo ona nosi pod sercem jego dziecko i dla niego ona ZAWSZE piękna?:)
    Ale zgadzam się,że czasem można zrozumieć (jak nasz syn miał wypadek teściowej nic nie powiedzieliśmy -po co ja martwić?;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę,że często się kłamie właśnie dlatego,że ludzie są dziwni- nie wystarczy im odmowa bez podrasowania jej jakimiś "strasznymi" problemami.Dlaczego nikt nie chce przyjąć do wiadomości : "nie, dziękuję, nie przyjdę, nie przyjmę, nie zrobię, nie zjem, nie wypiję." Mnie to zawsze strasznie męczyło, ale moi znajomi to już wiedzą,że jeśli mówię "nie" to nie należy dociekać czemu, bo można się spotkać z niemiłym tekstem. Najłagodniejszy z nich to jest "nie, bo NIE i koniec dyskusji" ale mam również tekst nt. braku taktu.
    Czasem zdarza mi się mówić "półprawdę", np. własnemu mężowi nt. tego jak się czuję lub konsekwencji jakiejś choroby czy zabiegu. Lepiej niech żyje w nieświadomości.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy remat. Kłamstwa są stare jak świat. Ja dzielę kłamstwa na takie dzięki którym się ludzi oszukuje i na takie,które są tworem wyobraźni, ale niegroźne dla otoczenia. Bo najwyżej oszukuje się samego siebie:)
    Jeśli ktoś pisze bloga, zamieszcza fotki i to woje to musi raczej prawdy się trzymać.
    I ja pisze prawdę. ALE NIE WSZYSTKO PISZĘ.
    Bo wiem kto to czyta.
    Ale mogę spojrzeć w twarz moim znajomym i czytającym bez pośrednictwa Internetu. Co udowodniłem będąc dwa razy ma Blog Forum w Gdańsku:)
    I nie skłamię jeśli napiszę, że w 100licu jest +30 stopni Celsjusza!
    Po południu w poniedziałek znikam na klika dni na wieś..
    Z żoną bo wyraziła taką chęć.
    Vojtek&Vędki

    OdpowiedzUsuń
  7. Ze strachu, z wygody, z litości, ze zlośliwości, z niedojrzalosci, z chęci ubarwienia nudnej rzeczywistości...

    Przede wszystkim dlatego, że życie nie jest czarno-białe i klamstwo klamstwu nie rowne:)

    OdpowiedzUsuń
  8. I nie wiem czy kłamię ,
    bo nie znam definicji kłamstwa :-)))))
    Co to jest u licha kłamstwo?

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie kłamię:))brzydzę się kłamstwem i złodziejstwem-ale tak na maxa!Mam dwóch,dorosłych Synów -jeden "nie mówi CAŁEJ prawdy'",żeby mnie nie martwić-co jest nie najlepszym wyjściem,a drugi mówi zawsze prawdę,nawet najtrudniejszą dla Niego i dla mnie-patrzy wtedy prosto w oczy i "wali"i to jest to z czego mogę być dumna.Natomiast co do zdjęcia powyżej i tej sytuacji-mam sporo lat,ale jest to dla mnie niezrozumiałe,chore i nigdy nie przejdę nad tym do porządku dziennego-wyć się chce.maria I

    OdpowiedzUsuń
  10. Zawsze się zastanawiałam i nadal to czynię czy pisanie na blogu tylko tego co chcemy z pominięciem tego, co wolimy zachować tylko dla siebie to już kłamstwo czy może jeszcze ostrożność? Nie kreuję się w ten sposób na nie wiadomo kogo, kto tak naprawdę nie istnieje, ale są rzeczy, o których pisać nie zamierzam.
    Mnie też strasznie irytuje to, że ludzie nie potrafią przyjąć prostej odmowy pt. " nie przyjdę" i już, że oczekują od nas wymyślania powodów jakby im wystarczyło to, że im coś się zmyśli.
    A ta sprawa z plakatu - brak mi słów po prostu. To ufo było zapewne.

    OdpowiedzUsuń
  11. No własnie, czyli jednak istnieje niewinne kłamstwo, takie które nie ma żadnych konsekwencji, a jest stosowane po to by komuś nie zrobić przykrości. Czasem walenie prosto w oczy prawdy, li tylko jej jest szkodliwe i brzemienne w skutkach. Tylko trzeba mieć wyczucie, intuicje, zdrowy rozsądek by zachować jakieś proporcje i nie ponieść się fantazji ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ludzie kłamią, bo się boją. Czego? Że wypadną blado wobec innych, że spotka ich kara, że zostaną odtrąceni, że....
    Ludzie kłamią, bo chcą być postrzegani jako ciekawi.
    Ludzie kłamią , bo chcą, aby dano im święty spokój....
    Ludzie kłamią, bo chcą się zabawić kosztem innych....

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie potrafię kłamać, chociaż czasami takie drobne kłamstewko - dla dobra sprawy może by się nawet i przydało. Ale ja się zawsze albo zaplatam, albo mnie mina zdradzi, więc wolę nie kłamać, choćbym nawet miała powiedzieć coś głupiego..

    OdpowiedzUsuń
  14. to zdjęcie Waśniewskiej mnie rozbraja...

    OdpowiedzUsuń
  15. http://oliwunia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz