środa, 28 marca 2012

napisane z uśmiechem

Kto ma rodzeństwo to wie – rola starszej siostry jest trudna i niewdzięczna bo musi świecić przykładem, wspierać młodsze rodzeństwo i dźwigać ciężar odpowiedzialności. Bajki? No to poczytajcie. Wczoraj moja kochana siostra po 12 godzinach pracy a pracę ma ciężką zadzwoniła i mnie opiermandoliła jak nie wiem co. Chodziło o konkursową serwetę.

Takiego niechluja rzuciłaś byle jak na stolik, wyjętego prosto z torby, jak to wygląda, trzeba było choć troszkę ukrochmalić i wyprasować, wstyd pokazywać ludziom!

To ja się tłumaczę – po pierwsze – widać, że jest nowa, nawet nie krochmalona, prosto spod szydełka. Jak ktoś dostanie to sobie ukrochmali i wyprasuje. Jestem pewna, że nikt na nas złego słowa nie powie, nie martw się! A jak powie to też się nie martw.

Jak jestem przy pisaniu o rodzeństwie – druga z moich sióstr już była maturzystką, kiedy  ja chodziłam do zawodówki. Aby nie zawracać mamie głowy, wysyłałam na wywiadówki siostrę. Uczyła się w tym samym mieście co ja i mieszkała na stancji, a mama musiałaby stracić na wywiadówkę pół dnia. Ale się tłumaczę! Po tylu latach!
Dobra, chodziło o to, że w wakacje zaraz po pierwszej klasie poznałam chłopaka, było to na praktykach, historia długa i jest gdzieś opisana, tu albo na onetowym blogu, jeśli ktoś ma cierpliwość albo umie szukać to znajdzie, ja nie dam rady. Kto nie wie o co chodzi to napiszę krótko – podpadłam na tych praktykach i potem nauczycielka, która była opiekunką na obozie robiła mi calutki czas jazdę w szkole, o wszystko czyli o nic, zazwyczaj zaczynała mnie pytać pierwszą i słowami – a teraz sprawdzimy  czy się uczyłaś czy w głowie masz tylko jedno.
I ta pani zażyczyła sobie spotkania z mamą, choć nie była moją wychowawczynią. Wychowawczyni nic o tym nie wiedziała, ale uwaga, znała zarówno moją siostrę jak i matkę, choć ja o tym nie wiedziałam. Uznała pewnie, że nie muszę tego wiedzieć. Skąd znała? Siostra przez jakiś czas w zamian za stancję opiekowała się dziećmi sąsiadki mojej wychowawczyni.
Powiedziałam siostrze, że musi iść również do tej pani od rosyjskiego. Wychowawczyni na widok siostry ucieszyła się (wy to jesteście takie mądre dziewczyny, same piątki ma, zobacz!) a kiedy usłyszała, że jest jakiś kłopot, natychmiast ucięła sprawę słowami „nie trzeba iść, sama to załatwię, na pewno to jakaś pomyłka”.

Mam dwie młodsze siostry i zdarzało mi się nieraz wtrącać w ich życie, ale o tym napiszę innym razem bo mi tu pousypiacie z nudów!

14 komentarzy:

  1. Samo życie,
    fajne się wspomina lata szkolne,
    ale kiedy to się działo,
    to pewnie taka spokojna nie byłaś.
    Ale po latach, to człowiek się z tego śmieje :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja odnośnie serwetki: swoich wykonanych nie krochmalę, podobny efekt daje prasowanie z parą czy z wodą z żelazka - a roboty mniej :)Po tym jak ostatnio szpilki zniszczyły mi dzieło - wzięły i rdzę zostawiły mam focha na wszelkie napinania, krochmalenia i takie tam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Siostra widać się przejęła swoim dziełem :)
    Nie jest tak łatwo pięknie sfotografować taką serwetę, ale i tak robi wrażenie! :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Z tą serwetką to tak jakbym słyszała moją młodszą siostrę / 4 lata/ .Gdy zaczynałam podpalać sobie papieroski w 8 klasie szkoły podstawowej to straszyła mnie że powie rodzicom.Posadziłam siostrę na stole dałam papierosa w buźkę i nauczyłam Ją palić. Ja nie palę 16 lat a Ona mi wypomina to do tej pory ,że gdybym Jej nie nauczyła to by nie paliła . A w tej chwili to się o nią boję bo jest w szpitalu . Pozdrawiam serdecznia.
    Jagoda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to samo z papierosami zrobiła mi siostra, a jeszcze maczała w tym palce jej przyjaciółka!

      Usuń
    2. To mnie brat inaczej próbował załatwić - jak zobaczył, że palę, to dał mi paczkę fajek i kazał wszystkie spalić na raz, żebym się porzygała i oduczyła raz na zawsze. Miałam 16 albo 17 lat. Zdziwił się, kiedy po piątym powiedziałam, że w sumie to przydałby się browar do tych fajek, bo mi w ustach zaschło...

      Dzisiaj popalam, a brat mi wypomina, że jestem niereformowalna i on w moim wieku po pięciu papierosach chorował długo i boleśnie... hm.

      Usuń
  5. O rany! Ile masz sióstr! Jak fajnie;-) W swoim czasie wiele bym oddała za choćby jedną. Udawałyśmy z przyjaciółką, że jesteśmy rodzeństwem i było mi wtedy tak fajnie;-) Potem jak się okazało, że faktycznie... mam siostrę, to już się tak nie cieszyłam, ale to zupełnie inna bajka...
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem jak to jest być blisko z siostrą.Zawsze chciałam mieć w niej opiekunkę i powiernicę, bo moja siostra jest ode mnie starsza o siedem lat, ale nigdy nie doszłyśmy do porozumienia.A nie jeden raz próbowałam się zaprzyjaźnić.:( A propos nauczycielek:)Na to wychodzi,że wszystkie rusycystki tak mają, że są zazdrosne o uczennice, które mają powodzenie u kolegów.Ja podpadłam na całej linii u takiej, która na domiar złego była moją wychowawczynią w liceum za kwiatki jakie dostawałam od swojej ówczesnej sympatii. A że kwiatki chłopczyna dawał mi prawie co dzień, bo kradł z ogródka mamie to miałam przechlapane u niej przez całe liceum:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam tylko jedna siostre i zazdroszcze Pani takiej duzej rodziny! Mimo sporej roznicy wieku (6 lat) zawsze dobrze sie z moja siorka dogadywalysmy i nawzajem krylysmy sie przed mama (nic skandalicznego, zwykle drobiazgi, ale mama ma wybuchowy charakter, wiec lepiej bylo nie ryzykowac, haha). A teraz wyznajemy zasade, ze "kto jak nie siostra prawde ci powie". Na porzadku dziennym sa wiec teksty: "zrobilabys cos z tymi odrostami, bo patrzec nie mozna" albo "wez zmien fason stanika, bo cyce Ci wisza", itd. ;)) Nie ma jak siostrzana milosc po prostu!
    Pozdrawiam,
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  8. Najlepiej ,gdybym w tym momencie milczała.....pisałam kiedyś,miałam jedyną Siostrę,starszą o 6lat,która była moim Największym PRZYJACIELEM.Jak to robiła,że nigdy nie zdradziła,nigdy nie powiedziała złego słowa,zawsze pomogła,miała serce na dłoni.Trzy lata tęsknię za Nią i nie przechodzi i tylko słychać"Nie płacz proszę,bo mi serce pęknie"- i pękło.Świeci słońce,śpiewają ptaki,zbliżają się Jej Urodziny , dawałam Jej zawsze fiołki,które już nie pachną tak jak kiedyś.maria I

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mam własnego rodzeństwa i nie zasypiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja właśnie przez to uwielbiam tarapaty, bo wiem, że mogę liczyć na rodzeństwo, a zwłaszcza sister bliźniaczkę :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej!
    A ja miałem trzy siostry. Dwie młodsze i jedna starsza o rok. Niestety najmłodsza nie żyje. Mamy dobre kontakty, ale nie serdeczne.
    I tak musi być.
    Pozdrawiam z Warszawy przed goleniem i pójściem do pracy. A raczej pojechanie metrem:)
    Vojtek

    OdpowiedzUsuń
  12. Siostro KLary,
    Nie zgadzam sięz tym, że to ctuję "niechluj",ja uważąm takie zdolnośći zą coś unikatowego w dzisiejszym świeccie :) a poza tym to wykrochmalenia i tak na zdjęciu nie widać :)
    Pozdrawiam Cię serdecznie
    Lipton_R

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz