poniedziałek, 9 stycznia 2012

Tomcio Paluch

Nie oglądajcie tego z dziećmi, chyba, że dzieci są już dorosłe.
Była sobie rodzinka, mama, tata i pięciu chłopców. Najmłodszy był niedorajdą i bracia się nad nim znęcali. I nie tylko bracia. Pewnego dnia z powodu biedy tata postanowił zaprowadzić dzieci do lasu i zostawić je tam, z litości oczywiście, żeby nie patrzeć, jak umierają w domu z głodu. Jak powiedział tak zrobił, mama mu w tym spacerku towarzyszyła. Poszli do lasu ciemnego i kazali dzieciom zbierać chrust a kiedy dzieci zajęły się pracą, mama i tata uciekli.
Dzieci się bały bo w lesie ciemno, zimno, pełno wilków i do domu daleko ale Tomuś sprytnie zaznaczył drogę i  udało im się wrócić. 
Szczęściem wielkim znalazły się pieniądze na jedzenie i znów przez jakiś czas żyli w swej chatce wszyscy razem, a kiedy pieniędzy brakło, tata i mama znów zabrali dzieci na spacerek do lasu. Tym razem jednak Tomuś nie znalazł drogi, za to znalazły ich wilki. Nie zdążyły ich zjeść, ale zagoniły braci do domu ludojada, który chciał ich zamordować w nocy żeby byli gotowi (ugotowani?) na śniadanie. Ludojad pomylił dzieci i ojej zarżnął nożem swoje córeczki. Wkurzył się bardzo i chciał chłopców i tak pozabijać, ale spadł do przepaści i się zabił a dzieci szczęśliwie wróciły do mamy i taty.

Obejrzałam ten film i przypomniałam sobie, dlaczego nie czytałam tej książki  swojemu dziecku, dlaczego  zbiór tych baśni  leży do dziś na strychu. Wiem wiem, dzieci lubią się bać, ale nie chciałam, by moje dziecko bało się chodzić z rodzicami na spacer do lasu. 

15 komentarzy:

  1. Przypomina to trochę, nagłośnioną ostatnio sytauację, gdy to rodzice(?) zastępczy, oddali po ośmiu latach adoptowaną córkę(?). Dokuczała ich rodzonym dzieciom.

    OdpowiedzUsuń
  2. Straszne i ja bym się nie zdecydowała przeczytać swojemu synowi. Niech już się boi smoków i zjaw, po co zaburzać mu poczucie bezpieczeństwa...

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak, Klarko, zgadzam się w 100%! Teraz zwala sie winę za zwyrodniałą młodzież na śroki masowego przekazu i epatowanie zbrodnią, ale jak wytłumaczyć dziecku, że rodzice zostawili swoje dzieci w lesie na śmieć głodową.. albo dlaczego macocha chciała zbić Śnieżkę tylko dlatego,że była od niej ładniejsza? To jest dopiero przykład do naśladowania... i wiem, że trzeba tłumaczyć, wyjaśniać, mówić ,że to wlasnie jest złe... ale Ci rodzice są dla mnie nie do wyjaśnienia... przeraża....

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój najstarszy syn dostał w prezencie 3 tomy baśni Braci Grimm, a że były to czasy posuchy w książki - ucieszyłam się bardzo, ale po przeczytaniu paru fragmentów książki powędrowały na górną półkę.Dlaczego?- nie byłam w stanie czytać tych horrrorów dzieciom.Ja sama"umierałam" ze strachu:(
    Stanowczo wolę pogodne bajki:O,
    a o NIERODZICACH traktujących dziecko jak przedmiot: dobro powraca, a zło ( podejrzewam )podwójnie
    pozdrawiam
    Dorcia
    dorcia48@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Straszne, jeśli kraj dopuszcza do emisji horrory.... Takimi bajkami swego czasu zajmowała się bohaterka filmu grana przez J Aniston- bez ładu, składu a zwyczajnie autorka nadaje sie do psychiatryka.Za to ilustracje....przepiękne.
    GRafik podpisywał się jako M Melier.
    Czysta przyjemność pracować z kimś kto potrafi tak obrazować ....niestety,nie textem.Jakaś pomyłka...doboru "teamu". No chyba,zema byc przerażająco, ale beze mnie. (I Grimaldi)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurka wodna, Tomcia Palucha znam w nieco innym wydaniu. I całe szczęście.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bajki Charles'a Perraulta jak i braci Grimm, a jakże były w naszym domu i chyba wciąż są... Wiem, że nie wszystkie dzieciom przeczytałam, ale za to gdy nauczyli się czytać, sami dokończyli lekturę...
    Myślę, że nie można pokazywać dzieciom tylko piękny świat bajek, bo muszą nauczyć się odróżniać dobro od zła, ale zło nawet w bajkach powinno być tak pokazywane by nie musiały się panicznie bać, czyli bez epatowania kapiącym zewsząd okrucieństwem czy to na kartach książki czy w obrazie filmu...

    OdpowiedzUsuń
  8. Haha no dokładnie tak to było!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie oglądam bajek na szczęście...

    OdpowiedzUsuń
  10. Jako dziecko odchorowałam konieczność przeczytania "Serca" Amicisa, potem różnych nowelek Konopnickiej, Sienkiewicza, Prusa. Nie cierpiałam Dziewczynki z zapałkami i niektórych innych bajek Andersena. Ostatnio córka (dorosła) z okazji powtórki w TV, przypomniała, jak bardzo przeżywała Króla Lwa - i do dziś nie lubi go oglądać. Może i nie powinniśmy lukrować dzieciom rzeczywistości, ale nękać nieszczęściami i horrorami chyba też nie. Zdecydowanie wolę dziś Tupot małych stóp albo Pingwiny z Madagaskaru. Zastanawiające, że wilk z Czerwonego Kapturka, Smok Wawelski czy Baba Jaga raczej nie straszą, chyba dzieci umieją rozpoznać fikcję.

    OdpowiedzUsuń
  11. A może dzieci po przeczytaniu takiej bajki myślą sobie "jakich my mamy dobrych rodziców, nas nigdy nigdzie nie zostawili"? Ja zawsze w tym kierunku szłam po lekturze tej bajki. Caffe

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałem i miałem w domu książki braci Grimm. Ale teraz bym tego nie kupił i nie czytał.'
    Na pewno.
    Pozdrawiam Vojtek bez noża

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja tam do bajek mam stosunek... naukowy, jestem z wykształcenia polonistką. Ale nawet jako dziecko taki stosunek miałam. Może dlatego że rodzice mi nie czytali, ale opowiadali bajki, może dlatego że wszystkie książki które przeczytałam wybierałam sama (no prawie wszystkie), a może po prostu taka jestem, cholerna realistka. Dzieciom moim jednak braci Grimm nie czytałam. Ludzie, trzeba wybierać książki ODPOWIEDNIE do wieku dziecka, a nie marudzić potem że dzieci się boją. Kiedy dziecko zacznie czytać samo, samo zacznie odróżniać dobro od zła i fikcję od prawdy. Na horrory też przyjdzie czas, ale to nie rodzice mają być tymi którzy te makabryczne opowieści serwują swoim dzieciom. Edukacja literacka naprawdę by się przydała wielu rodzicom.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ano, Bracia Grimm. I wszystko jasne. Cóż, często dorośli pisali bajki "dla dzieci" po to, by dać upust chorej wyobraźni. Zresztą bajki wcale nie są dla dzieci. Dla dzieci tworzy się specjalną literaturę. Mądrą i inspirującą.

    OdpowiedzUsuń
  15. P.S. Ale ja, będąc dzieckiem, chętnie bym taką bajkę obejrzała.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz