sobota, 7 stycznia 2012

tak bym chciała damą być

Dziś stałam przed wystawą i oglądałam biżuterię. Z biżuterią mam zawsze kłopot bo się boję, by nie mieć tego na sobie za dużo. Jak kolczyki to już nie wiem czy można jeszcze naszyjnik, a może naszyjnika nie ale za to coś na rękę, a może sam naszyjnik ale za to ten największy, którego nie noszę bo wyglądam w nim jak dres na siłowni, no nie umiem, nie umiem  i zazwyczaj zostawiam sobie tylko kolczyki. Chodzi o złoto, bo wiecie, trochę się tego naskłada jak człowiek długo żyje, w końcu to prezent uniwersalny.
I tak patrzę i dojrzałam wreszcie coś, co można  śmiało nosić prawie do wszystkiego i na każdą okazję. Skromne ale eleganckie kolczyki i prościutki łańcuszek z jednym kamyczkiem.  W sam raz dla mnie. Spojrzałam na cenę i zaskoczona pomyślałam – a czemuż to takie drogie? W tym samym momencie zauważyłam dyskretną tabliczkę pod ekspozycją. Brylanty.

13 komentarzy:

  1. masz dobry gust poprostu...a że kosztowny..

    OdpowiedzUsuń
  2. więc może sprzedaj wszystkie dotychczasowe prezenty (albo większość?) i kup to cudo ??? bo jak szaleć ... to w karnawale :-) pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kobiety podobno kochają brylanty ...
    Tylko ubrana w brylanty kobieta powinna zawsze trzymać przy sobie mężczyznę ... dla bezpieczeństwa ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też ciągle mam dylematy typu: czy jak założę jeszcze coś na szyję/bransoletkę to będzie OK?
    Zazwyczaj poprzestaję na kolczykach:)

    Kurczę, aż szkoda że te cudeńka są takie drogie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ponoć mało, ale drogo to przejaw klasy, duże i tanie - ekstrawagancji ;)

    Reszta to bezguście i pretensjonalność :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Klarko, a nawet gdybyś sobie to cacko kupiła to przecież leżałoby cacko w kuferku bo: szkoda założyć bo drogie, bo ukradną, bo zgubisz...
    Można więc tańsze :) Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja noszę plastik, filc i blachę :)) i świetnie mi z tym, bo jest kolorowo, oryginalnie i tak jak ja lubię, a byłabym zapomniała i noszę jedzenie a uszach ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ups! Dezodorant się skończył i nie bardzo wiem co mam teraz robić, a w szkole pisali że nuczączą kreatywnego myślenia. Nie będę przeszkadzać pójdę pooglądać lepiej te filmy.Brylanty są fajne ale nie są najcenniejsze.
    MiauKotka

    OdpowiedzUsuń
  9. Moj zestaw codzienny to obraczka slubna i pierscionek od mamy, malenkie kolczyki od meza i malutki zegarek. Ale szalenie podobaja mi sie kobiety, ktore umieja nosic duza i ekstrawagancka bizuterie. Ja nie umiem wiec wybieram te bezpieczne zestawy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kobieta psim swędem zawsze wybierze te najdroższe kamienie :-) Wiem, testowałam na sobie - pokaż mi 10 naszyjników, nie pokazuj ceny - i tak zawsze najbardziej spodoba mi się ten najdroższy :-)

    Eumenida

    OdpowiedzUsuń
  11. Noszę obrączkę i kolczyki, a "duża" biżuteria podoba mi się u innych...

    OdpowiedzUsuń
  12. Ha, to tak jak ja, jak już coś sobie w końcu upatrzę to mnie na to nie stać. Ale można się zawsze pocieszyć że "się ma ten gust" :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Fakt, to jest we krwi albo nie...
    Umiejętność noszenia biżuterii jest sztuką imponującą niemal tak jak obróbka czy to kruszcu czy kamieni.
    Nie są to kolosalne kwoty. Oczywiście zależy od dochodów. Nie ma też zbyt wielu mistrzów tej sztuki.
    Zdarza sie, ze ktoś mnie zaskoczy , ale to jest raz na 10 lat.
    Jeszcze kwestia pochodzenia owych precjozów.Istotne w związku z rynkiem przemytniczym. Uważajmy na to. Taki kamień to czyjeś życie często.Może tak dawać życie i środki na życie , jak o wiele częściej pozbawia go prawa do życia. Tam sie budzą najniższe instynkty posiadania. A dama powinna myśleć o pochodzeniu nie tylko swoim ale i owego okazu.
    (I GRimaldi)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz