niedziela, 1 stycznia 2012

dziś też..i cały rok

Wszystkim nie dogodzę i moje poczucie humoru nie musi wszystkich bawić. Czasem  popełniam gafę i nawet nie brnę w tłumaczenia bo to się nigdy dobrze nie kończy. Ostatnio  się tłumaczyłam czytelnikowi, któremu nie wysłałam potwierdzenia, że chyba przeoczyłam bo dostaję czasem 200 wiadomości  i mi odpisał wprost – wątpię, by tego było aż tak dużo. Dopiero coś mnie tknęło i zalogowałam się na pocztę a tam to, o co chodziło, było w spamie. No i staraj się tu kobieto nie motać.

Na blogu Zgagi, która opisywała perypetie z kolędującym księdzem i szczekającym psem napisałam komentarz – pies wyczuł zło! Nieszczęściem notka Zgagi trafiła na jedynkę i mi się oberwało, ale i tak mniej niż Zgadze, którą chcieli czytelnicy spalić na stosie albo przynajmniej zamknąć do psychiatryka.

Wielokrotnie obiecywałam (nie dotrzymując obietnicy, o zgrozo!) oddać Onetowi pieniądze, oddać pieniądze czytelnikom, uwiązać sobie komputer do szyi i skoczyć do Wisły. Chyba przestanę być wiarygodna bo obiecywałam również nie brać udziału w konkursie na blog roku a się zgłosiłam cynicznie uzasadniając zgłoszenie sypiącym się laptopem, no, na czym będę pisać jak ten ledwo zipie, trudno, muszę mieć nowy a z pisania ledwo wystarcza na żarcie dla kotów, a jak wyzdychają z głodu to będę zmyślać a na blogach musi być sama prawda, zmyślać nie wolno,  i koło się zamyka. Za uczciwą robotę się przecież nie wezmę, łatwo komu mówić.

Wczoraj mnie czytelnik prosił, bym przestała pisać. Nie przestanę, przymus taki czuję. Przestałam palić, przestałam podrywać listonosza, nawet  prawie udało mi się przestać pisać o kotach w każdym kawałku. No właśnie, spędziłam noc sylwestrową pod łóżkiem bo Kiciulek się bał petard i tam wlazł płacząc jak dziecko  a ja za nim, i co go uspokoiłam i wydobyłam na górę to on wbijał pazury we mnie i z powrotem pod łóżko, wreszcie te najgorsze piętnaście minut oglądałam łóżko od spodu a kot się nie trząsł ze strachu. Błysku błysku świstu świstu tysiąc złotych poszło w pizdu, tyle kosztuje taki sobie pokaz fajerwerków. 

Na zakończenie roku zabrałam mężowi ketanol mówiąc, że to kara za wszystkie małżeńskie przewinienia, od północy może sobie na nowo grabić. Jest jedenasta pierwszy stycznia i limit robienia sobie na złość mamy wyczerpany, będzie więc kolejny rok szczęścia rodzinnego, ha!
Czego i Wam z całego serca życzę.

32 komentarze:

  1. szczęśliwego kochana i nie przejmuj się
    Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja Ci z całego serca życzę
    oby ten Nowy Rok
    nie był gorszy od tego co minął :-)

    To o kotach już nie wolno pisać ?? !

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie umiem przestać palić,nie umiem przestać czytać książek,nie umiem przestać mieć własnego zdania,nie umiem też przestać czytać tego bloga(i paru innych),a najbardziej lubię czytać o kotach właśnie ooo.Pozdrowienia Ina .Nie daj się.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jasna 8 - jak nie o kotach to mamy obie przerąbane:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Na stronie ikei widziałam fajny pomysł - przyczepia się do ramy łózka od spodu haczyki i rozpościera jakiś ładny materiał - wprawdzie chodziło o antresolę, ale... może i Tobie dla urozmaicenia chwil z kiciuśkiem się nada ;)

    A nam się nawet piccolo nie chciało otwierać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pisać nadal, z przymusem wewnętrznym nie wolno walczyć (to szkodliwe ;-)), o psach, kotach, listonoszach i wszystkim co się dzieje wokół.
    A Nowego życzę Lepszego!!!!
    Pozdrawiam gorąco :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. mam byźswzery to nire rozumiem tej nagonki na zgagę, bo nawt w konstyucji napisano, że każdy człowiek ma prawo do wolności przekonań i wyyznania, lus\ie sąjednak głupi, alo zawistni i kole ich w oczy że można miećszczęśliwąrodzinę i przująć księdza pokolędzie, ja jesteem zdania że możesz sobie wieżyć w słońce abyśtylo był dobrym człowiekiem o!
    U mnie też termedie z petardami, pies tak się bał, że chożbyśgo włokiem ciągneła nie ruszył się, a trząśł się jak osika
    noworoczny już Lipton_R

    OdpowiedzUsuń
  8. No chyba zwariował ten, kto chce, żebyś przestała pisać. Przecież nikt go do czytania nie zmusza. A już do wysiłku związanego z komentowaniem tym bardziej. Przecież każda strona, każdy blog ma taki ładny krzyżyk w prawym, górnym rogu. I on nawet działa. Wystarczy zrobić klik i można nie czytać. Czy jak przestajesz pisać, to przestajesz myśleć o tym wszystkim tak jak dotąd myślałaś? Przestajesz mieć poglądy? Nie, więc rzecz pewnie w sile Twojego pisania, która jest tak wielka, że ten protestujący już nie jest w stanie się jej przeciwstawiać. Dlatego woli, żebyś mu sama pomogła milknąc. Mam nadzieję, że nie ma w Tobie aż tyle spolegliwości ;)
    Dobrego roku Ci życzę Klarko. I Twoim kotom.
    A wiesz, że moja Luna nie tylko nie bała się petard, ale je wręcz oglądała z ciekawością? Dziwaczka jakaś.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przestawaj pisać Klarko!!! Proszę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Klarko kochana!Ja mam tylko jedno pytanie -dlaczego przestałaś podrywać listonosza?????????????:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Pewnie, że wszystkim nie dogodzisz, bo w wedle chińskiego powiedzenia "gdy się skłaniasz jednym, drugim wypniesz tyłek", co przecież zgodne z anatomią! Tego czytelnika , co Cię namawia, byś przestała pisać, upraszam, by przestał czytać, albo założył własny blog i "czepił się tramwaja"!
    Jakoś mało hukania w tym roku było na mojej ulicy, z dala jeno widać było fajerwerki nad wzgórzem rodu von Borck (tego od Sydonii, która w 1620r.została spalona na stosie). Choć raz nie musieliśmy siedzieć z kotami w szafie, by się nie zabały! Życzę Tobie nadal imperatywu kategorycznego do pisania "oczymkolwiekbądź", a Twoim czytelnikom przyjemności czytania! Pozdrawiam noworocznie - jojak

    OdpowiedzUsuń
  12. słodkiego,miłego życia...lalala..bez chłodu głodu i coś tam było ale już zapomniałem. Ale wyszło mój post z tamponem trafił na sylwestrową notkę hi hi...ale to dobrze że nie na świąteczną Klarciu się nie musisz martwić, masz szczęście.Jak się coś obiecuje to lepiej dotrzymywać obietnicy bo się wychodzi na niesłownych. Nie martw się trolami a już na pewno nie warto przez nich skakać do Wisły. Nie będę się dziś długo pisać bo mi się trochę literki mocą, jak przestaną to może dopiszę coś więcej. Wszystkiego dobrego w Nowym ROku i więcej takich komentujących jak Kot.
    MiauKotka

    OdpowiedzUsuń
  13. Mimo wszystko życzę Ci, żeby Ci co się czepiają Twojego pisania wreszcie sobie dali spokój, w końcu, jak już ktoś słusznie napisał, nikogo nie zmuszasz do czytania, nie przykuwasz do kompa, żeby siedział i czytał.

    Powtórzę jeszcze raz: piszesz super i pisz jak najwięcej a czepialskimi się nie przejmuj (chociaż wiem, że trudno)

    Nasze koty co prawda bały się huków, ale za to zgodnie właziły na parapet i obserwowały fajerwerki:)

    I wolę myśleć, że naprawdę nie ma znaczenia to, jaki jest pierwszy dzień roku, wszystkie pozostałe i tak będą i pozytywne i negatywne:)Oby z przewagą tych pozytywnych:)

    Mi też dziś ktoś zepsuł humor:(

    OdpowiedzUsuń
  14. Kobieto kochana pisz i miej ich wszystkich gdzieś. Nie mogę pojąć takich ludzi, jeśli nie odpowiada mi jakiś blog to na niego nie wchodzę i nieczytam, proste i logiczne i nie zawracam głowy sobie i autorowi bloga.
    sylwana

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!!!
    I nie przestawaj pisać !!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ot ... cena popularności:)
    Bądź ponad to!

    OdpowiedzUsuń
  17. Klarko nie przestawaj pisać, niech Ci to nawet przez myśl nie przejdzie. A o tych kotach to ja lubię najbardziej. Szczęśliwego Nowego Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Powtorze za innymi: Olewaj trolli i pisz wszystko co chcesz.To Twoj blog i Ty decydujesz o czym piszesz. Komu sie nie podoba, niech nie czyta, przymusu przeciez nie ma.
    Pozdrawiam noworocznie.
    Urszula

    OdpowiedzUsuń
  19. Klarko jak komuś nie pasuje to co piszesz i w jaki sposób to robisz to jego sprawa a dla nas pisz, pisz, pisz! i wydaje mi sie, że to nie Ty z tym kompem u szyi powinnaś do rzeki skakać, ale te wszystkie trole, o! Co do księdza to nie dziwię się, że taka nagonka powstała, bo ludzie ograniczeni jak konie dorożkarskie są i nie ma się co tym przejmować...zresztą sami wiecie jak to jest.
    Ja również życzę Klarko Tobie, Twojej Połóweczce i czytelnikom tutaj zgromadzonym wszystkiego dobrego w nowym roku :))
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  20. Miśka - bo zmienił rejon i gdzie ja za nim będę latać?;)

    OdpowiedzUsuń
  21. iimajka i hamaczek byłby, a swoją drogą, co to się z człowieka robi, gdzie ja bym za kotem dawniej lazła pod łóżko i to w sylwestra, sks, sks jak nic!

    OdpowiedzUsuń
  22. Aj tam, aj tam, się nie przejmuj ...pisz nadal, oraz nieustająco, bo ja dziś też Cię kocham za-wzięcie i za-żarcie;-)))) Jak wiele innych osób zresztą;-)))

    OdpowiedzUsuń
  23. :-) A ja zgadzam się z akularnicą i od siebie dodam, że kocham Cię jeszcze za to, że wlazłaś pod łóżko za kotem. Ja kiedyś właziłam za psem, a teraz go nie ma już, niestety. No i jeszcze Cię kocham za to, że zabrałaś mężowi ketanol, a niech pocierpi trochę, przecież z miłości to zrobiłaś. :-)))

    (po 50)

    OdpowiedzUsuń
  24. To ja tak w Nowym Roku życzę... abyś zawsze miała przymus pisania (bo ja mam przymus czytania) i juz ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Klarko ani się waż przestać pisać, a jak przywiążesz sobie laptopa do szyi to my razem z Tobą, a chyba nie chcesz mieć na sumieniu tyle niewinnych istot? :) A co do trolli to mam 1 przesłanie - kij Wam w zad, i mozesz to przesłanie od stałej czytelniczki umieścić gdzie tylko chcesz.
    jeanette

    OdpowiedzUsuń
  26. A Ty mnie tu pisać nie przestawaj , bo lubię Cię czytać :)
    Szczęśliwego nowego 2012 roku :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Cieszę się że bierzesz udział w konkursie na blog roku, nawet na Twojej tablicy na facebooku napisalam pytanie czy Twój blog jest zgłoszony, odpowiedzi nie dostalam ale z bloga dowiedziala się że jest. Będę głosować - laptop mam nadzieję będzie Twój :)

    OdpowiedzUsuń
  28. red_sonia z fejsem to sobie kompletnie nie radzę, niedawno ze zdumieniem zobaczyłam, że tam są jakieś zdjęcia, widziałam to pytanie przelotnie a potem mi uciekło:( a o głosy będę prosiła jak się zacznie głosowanie

    OdpowiedzUsuń
  29. normalnie nie wiem co Wam wszystkim odpisać na te komentarze, dlatego napiszę nową notkę, a tu tylko jeszcze raz dziękuję za wszystkie miłe słowa

    OdpowiedzUsuń
  30. Jak Ty przestaniesz pisać, to ja się zamknę w sobie. ;-)

    Najlepszego na ten Nowy Rok!!

    OdpowiedzUsuń
  31. No...ja na tym ketanolu cały sezon przepracowałam. Najdziwniejsze, chciwe, zachowanie osób związany z showbiznessem(gdzie sport też sie zalicza) gdzie zawodnik pada/mdleje a oni faszerują go środkami.
    Jestem po terminie ciąży a dla takiego pana od zawodów zdrowie mojego dziecka sie nie liczy.I wywołują sztucznie cykle, i przeciążają organizm.Zaznaczam,ze przypadek zaatakowania węzłów na skutek przepracowania i złego bytu też prywatnie był leczony.
    Nazywają sie "trenerami" a kamera cierpliwie dzień za dniem ukazuje ich pomyłkowe zawody.
    Zatem odpowiedzialni, moze pora podać sie do dymisji. (I. Grimaldi)

    OdpowiedzUsuń
  32. Drogie Panie.
    Ketonal a nie Ketanol.Większość ludzi tak właśnie przekręca tą nazwę-nie wiem dlaczego.Może wygodniej sie wypowiada słowo Ketanol.
    No to już konieć tej reprymendy:)))))
    Apt.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz