piątek, 7 października 2011

przetwory, kotwory..

Czy koty to jest drób? Takie pytanie padło wczoraj, Luby ma jednak specyficzne poczucie humoru. Niby że króliki i nutrie to drób to czemu nie koty. A byłam zajęta i nie lubię, jak mi zawraca tyłek takimi sprawami.
Warzywa marynowałam, dawno temu jadłam u kuzynki w Usti marynowany kalafior, potem już nie spotkałam się z takim nigdzie  i wreszcie w tym roku postanowiłam zrobić sama, bez szukania przepisu bo przecież to nie może być trudne. Pierwsza partia wyszła za kwaśna ale i tak zjemy na zasadzie – kwaśne ale dobre. Te wczorajsze są łagodniejsze. Zadziwiające w przetworach jest to, że produktów jest wielka misa a na końcu wychodzi kilka słoiczków.
Obieram, kroję, blanszuję a ten Krzysiek mi co chwilę zadaje coraz dziwniejsze pytania, wreszcie pytam – ale o co ci chodzi z tymi kotami?
- Bo jak kiedyś Biały Kot dopadnie Kiciulka i go wypatroszy to będzie miał wątróbkę drobiową!

gotowe - papryka, kalafior, ogórek, marchewka, cebula, czosnek

14 komentarzy:

  1. A ja z innej beczki - można prosić przepis na te pyszności? Intryguje mnie ta mieszanka - tyle kolorów i smaków w jednym słoiczku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zasadniczo....gdyby koty mogły latać a przynajmniej miały skrzydła, ale "To nie jest ptak" to by można uznać.
    Zaskórzył Kiciuś? I choć nie jadam żadnych podrobów- wyrwij mu tę wątrobę na dwie porcje;)-żeby nie było, że się nie lubimy dzielić.
    PS Jak u Maryni:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słoiki wyglądają tak smakowicie, że aż bym sobie jeden otworzyła i pochrupała!!!
    A co do drobiu i kotów, to czy te pytania nie zostały zainspirowane przepisami unii, gdzie ślimak, to bodajże ryba??
    A puenta cudna :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy 1 - niestety, tak jak pisałam, robiłam "na oko"
    - najwięcej było papryki, chyba ze trzy kilo, spory kalafior, 3 duże marchewki, 4 ogórki, cebule pokroiłam na ćwiartki,
    Kalafior, papryka, marchewka, ogórki, cebula, czosnek, ziele angielskie, pieprz ziarnisty, listek laurowy, ocet, cukier, sól, oliwa lub olej.
    Kalafior podzieliłam na różyczki i wrzuciłam na minutę do wrzątku, marchew w krążki i na 5 minut, bo jest najtwardsza, paprykę blanszowałam chwilę aż się zrobi elastyczna to łatwiej się ją układa i więcej wejdzie do słoika, innych warzyw nie blanszowałam.
    Do każdego słoika wkładałam ząbek czosnku, ćwiartkę cebuli, listek laurowy, kilka ziarenek ziela i pieprzu, potem układałam ciasno zblanszowane warzywa i ogórki pokrojone w dość duże kawałki.
    Zalewa – 5 szklanek wody, 1 szklanka octu, pół szklanki cukru, 3 łyżki soli. Zagotowałam i gorącą zalewałam warzywa.Na wierzch wlewałam łyżkę oliwy. Potem pasteryzacja 20 minut, bo to są duże słoiki.

    OdpowiedzUsuń
  5. acha, oczywiście papryka oczyszczona i pokrojona w ćwiartki, ale sądzę, że o takich rzeczach nikomu nie muszę pisać, choć znam dziewczę, które wrzuciło do wody makaron razem z opakowaniem tak, jak się np gotuje ryż w woreczkach;)

    OdpowiedzUsuń
  6. śliczne kolory tych przetworów :) pewnie tak samo fajnie smakują jak wyglądają! Nie wiedziałam, że kalafior można marynować...a kalafior to ja uwielbiam i potrafię sama całego opędzlować;]

    I teraz sama się zastanawiam czy kot to drób? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. przetwory wyglądają pysznie :) hmm jak jeden dorwie drugiego to z dorwanego może i będzie drób, tylko czy da się go zjeść?
    jeanette

    OdpowiedzUsuń
  8. Przetwory wyglądają przepysznie. Aż chce się takie mieć w spiżarni :-). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne przetwory :-)
    A propos kotów, to moje dziecko twierdzi,
    że najlepiej lubi koty z frytkami... tiiiaaaa... ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Super przetwory:) Szkoda że jestem zbyt leniwa na robienie takich pyszności:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak to, nutria i królik to drób? Zawsze myślałam, że drób to ptactwo domowe. Li i jedynie. Oj, Klarko, chyba sobie z nas żartujesz...
    Pozdrawiam, Krystynka

    OdpowiedzUsuń
  12. KrystynkaR - wybrnął mówiąc, że miał na myśli dział specjalny produkcji rolnej:o

    OdpowiedzUsuń
  13. Apetycznie te słoiki z całą zawartością wyglądają...:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję serdecznie za przepis, z pewnością uskutecznię produkcję ( o tak, bo u nas to produkcja, zarówno ogórków w curry jak i kiszonych) tylko nie wiem czy uda mi się w tym roku, czy dopiero w następnym. Ale przepis wart polecenia.
    Tylko tego octu nie za mało?

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz