poniedziałek, 12 września 2011

nie ma ściągania

Chyba każdy wie, jak wygląda kupowanie mebli do samodzielnego składania. W sklepie stoi gotowe, skręcone, śliczne, wystarczy iść do kasy i zapłacić, potem podjechać z paragonem pod magazyn i tu już zaczyna się niepokój. Bo jak to jedna paczka i taka mała? Może nie wszystko tam jest, to niemożliwe, musiał się ktoś pomylić! W domu się rozpakowuje - parę desek, woreczek ze śrubkami no i instrukcja, damy radę, jest instrukcja, złożymy, mało to się człowiek naukładał z dzieckiem klocków, to prawie to samo! Prawie. Instrukcja obrazkowa, na jednym z obrazków NA SZCZĘŚCIE widnieje przekreślona wiertarka, bo już już by była w użyciu. Kiedy pierwsze krzesełko było prawie złożone, do zabawy dołączył kot i dla utrudnienia położył się na instrukcji dając nam do zrozumienia, że i tak jest nieczytelna i nie ma się co kłócić, myśleć trzeba, to tylko parę kołeczków, szczebelków i śrubek, nawet kot by złożył, gdyby mu się nie chciało spać.
 Udało się, kot jest zadowolony, my również.
O przygodach Pani Emerytki nie zdążyłam napisać bo byłam zajęta. Ale napiszę, bo prawie wszystko mam w głowie i chodzi za mną cały czas.

16 komentarzy:

  1. Spodobało mi się "przemyślenie" młodego pokolenia: teraz (zn. po zawarciu związku) to Ty nie kupujesz jakichś mebli. Teraz to kupujesz pod....
    -zabudowę
    -konkretny styl
    -konkretny element (podejrzewam, że nazagorzalszy zwolennik i projektant wysiada)
    itd.
    PS Na początek, ku wprawie ....cieszmy się. Osobiście, jestem po układance pod....odbiornik tv. któregoś popołudnia. Ciężki kaliber. Z obawą patrzyłam na gabaryty, ale już kolejny rok i ....jak dąb. A to sklejka:)
    Teraz o czymś : "jasne, że ciemne"- mahoń?Takie bez fragmentów, całościowe.
    Jeszcze się nie rozkręciłam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja na szczęście mam męża stolarza, więc problemu przy składaniu nie było... tylko kilka przekleństw:D

    OdpowiedzUsuń
  3. nam od złożenia szafy zostało kilka śrubek...ale najwidoczniej potrzebne nie były ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Olimpia, i szafa nadal stoi? ale to jest polakó domena, że wszystko składamy bez instrukcji :) jak widać na zdjęciu można sięzdać na pomoc futrzaka i też będzie giites majonez.
    Klarko kiedyś moja mamka składała układankę, która miała przypominać biurko pod kompa i o dziwo mebel jeszcze działa choć już właściciela zmienił :)
    osobiście nie miał bym siły ani ochoty bawić się meblo-puzzle.
    wolę gotowce :) liptom_R

    OdpowiedzUsuń
  5. Kot jak to kot- ma swoje powody, widocznie wyczul, ze Wam swietnie pojdzie to skrecanie:-) Gratuluje:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam i ja hit składaniowy, że się tak wyrażę.

    Znajomi x miesięcy temu wprowadzili się do swojego małego mieszkanka i kupili STÓŁ, bo stół musi być. Stół oczywiście do samodzielnego skręcenia, no ale czy stół może być skomplikowany - toż to blat i cztery nogi, w przypadku ich stołu: nóżki i blacik. Po czterech godzinach męczarni udało się ów stół złożyć jako tako, a jako tako to znaczy nie mniej, nie więcej, aniżeli... do góry tymi nóżkami!

    Tak. Przykręcili blat do nóg, albo nogi do blatu, tyle że... blat nie był blatem, a podłogą. A najlepsze jest to, że pasowało. Wszystko pasowało, bo w nogach zrobili śrubki i u góry, i u dołu. Abstrakcja pełną gębą! :)))

    Stół dzisiaj stoi na działce i sypiają na nim koty (!!!), bo do niczego innego niestety się nie nadawał, nawet poprawnie skręcony przez Pana Który Się Na Tym Dobrze Zna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mebel prawie złożony, kotek zmęczony, więc każde miejsce do spania dobre....:)
    u J.Chmielewskiej kot zwinął do swego posłania kartkę z nr telefonu, oj co biedaczka Malwina się naszukała....;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. no przecież kocur się nie będzie przemęczał :)
    jeanette

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale ładnie :)
    Prosto, z drewna, to lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Liptom_R szafa obecnie- na potrzeby remontu- została zdemontowana, więc będzie okazja użyć śrubki, które zostały przy ponownym składaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. oj skad ja to znam. niedawno sie przeprowadzilismy i dokupujemy meble i tak stol i krzesla to jeszcze jakos poszedl ale szafa trzydrzwiowa... masakra. ale cii stoja jeszcze, chociaz jedno krzeslo juz dokrecalam bo cos jakos skrzypialo ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. no proszę jaki piękny skręt Wam wyszedł, przy pomocy kota )))

    OdpowiedzUsuń
  13. No to widzę, że u Was też robótki ręczne :)
    Piękne zdrowe drewno, bardzo mi się podoba!
    pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. I to się nazywa pomoc techniczna ;)
    Meble super, i pewnie satysfakcja z "własnoręczności" również :)
    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie to by w paczkach stały i nabierały mocy...Jakoś ostatnio oboje nie mamy weny na robótki ręczne ;) Ale zakup udany, pięknie skręcony i kot zadowolony :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Taki sam zestaw ostatnio nabyliśmy i skręcaliśmy. Prosty w montowaniu,ładny a przede wszystkim tani...Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz