piątek, 12 sierpnia 2011

kotleciki Krysi i Rysia

Ulubiona piosenka Rysia jest tutaj
Krysia lubi placki ziemniaczane z kwaśną śmietaną albo z sosem pieczarkowym a Rysiek nie bardzo bo on jest mięsożerny i samymi plackami się nie pożywi, chyba, że będzie do nich gulasz, czyli kawałki obsmażonego mięsa uduszone w smakowitym sosie.
Krysia robi czasem placki, które smakują obojgu i nie są tak pracochłonne. Trzeba pociąć na małe kawałeczki pierś z kurczaka, do tego zetrzeć grubo kilka dużych pieczarek i trochę żółtego sera, dodać dwa surowe jajka, dwie łyżki mąki ziemniaczanej, sól i pieprz i trochę natki z pietruszki. Wszystko wymieszać i smażyć na oleju tak, jak się smaży ziemniaczane placki. Żadna filozofia, dziecko by to zrobiło, ale siostra Krysi, Oliwka czyli Staszka, każdy przepis musi zmodyfikować po swojemu.
Oliwka chciała to jeszcze panierować i wyszły jej prawie mielone, innym razem znów dodała cebulę i paprykę i się jej to wszystko spaliło aż wreszcie doszła do wniosku, że pewnie Krysia jej dała zły przepis i więcej tych placków nie smażyła. Ale jeść lubi więc kiedy wpadła na kawkę do siostry i zobaczyła w misce gotową do smażenia masę, ucieszyła się i rozsiadła przy stole.
- Paskudnie to wygląda nie? – stwierdziła, patrząc na burą mieszaninę, która rzeczywiście apetycznie nie wyglądała.
Rysiek słysząc te słowa myślał, że chodzi o nowy kolor włosów Staszki czyli Oliwki i odkrzyknął z pokoju pocieszająco - nie przejmuj się szwagierka, włosy szybko odrastają a poza tym idzie jesień, założysz czapkę!
W ten sposób szwagierka już nie musiała pić kawy bo ciśnienie się jej samo podniosło i gdyby mogła, to by tego Ryśka zatłukła, po co jej bez przerwy głupio dogaduje, no?
Krysia usiłowała załagodzić sprawę i poprosiła – Rysiu, jak chcesz z nami pogadać to przyjdź tu a nie wtrącaj się jak nie wiesz o co chodzi. Przyszedł więc i usiadł na taborecie. Akurat Oliwka oglądała sobie zmarszczki w powiększającym lusterku. Zadowolona z siebie popatrzyła krytycznie na siostrę, która wokół oczu miała charakterystyczne kreseczki zwłaszcza, kiedy się śmiała, a śmiała się często.
- Musisz sobie na te zmarszczki kupić jakiś porządny krem – stwierdziła.
- Zmarszczki na twarzy kobiety są świadectwem wielokrotnych orgazmów – palnął Rysiek.
- Sam to wymyśliłeś?
- Nie ja, pewien aktor tak twierdzi.
Oliwka jeszcze raz obejrzała uważnie okolice oczu marszcząc czoło.
Rysiu, a jak myślisz, dlaczego kobiety udają orgazm – spytała Krysia. E, to stary kawał, bo myślą, że facetom na tym zależy – odparł Rysiek.
Faceci też udają – Oliwka odstawiła lusterko na kuchenny parapet i napiła się kawy. Udają udają, jak ma być mecz a nie ma w sypialni telewizora, to udają. Wstała i poszła do przedpokoju, gdzie w torbie wściekle dzwonił jej telefon.
Albo jak chodzisz pół dnia  po domu z rozdartą na plecach halką – mruknął Rysiek, przypominając sobie opowieść szwagra, który kiedyś przy piwie stwierdził, że jego żona przechodzi przeobrażenia jak Fiona, poza domem jest elegancką Oliwką a w domu jest Staszką w podartej halce i strąkach na głowie.
Krysia podejrzliwie spojrzała na męża. A skąd ty wiesz, jak ona chodzi po domu, co? I czemu wy się bez przerwy kłócicie?
Rysiek nic nie powiedział, ale zawsze wkurzały go te docinki, Krysia była zbyt dobra, by nie widzieć złośliwości siostry ale on widział je bardzo dobrze. Dziś jej docięła o tych zmarszczkach, złośliwa i do tego bezczelna. Nic nie mówiąc poniósł do pokoju  talerze i sztućce by je porozkładać na stole a Oliwka tymczasem widząc, że kotlecików wyszedł cały półmisek, szukała w szafce pojemnika, aby sobie te, co zostaną, zabrać do domu. Bo są pyszne!

19 komentarzy:

  1. Kurczę, dobrze że mój mąż tego nie czyta, bo pewnie dziś na kolację musiałabym smażyc:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Klarko nie miej mi za złe, że sama napiszę o kotletach, ale mnie zainspirowałaś! A ta Oliwka/Staszka to jest zołza niesamowita. Przypomina siostrę mojej Babci - przychodzi do niej, by się najeść i Dziadkowi wypić nalewkę!
    Meggie Muszka

    OdpowiedzUsuń
  3. Meggie Muszka - a czemuz bym miała być zła, cieszę się, gdy kogoś cos tu zainpiruje, pisz pisz, chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  4. to o zmarszczkach wymiata :))
    jeanette

    OdpowiedzUsuń
  5. oj brakowało mi Ryśka i Krysi! dziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie tez ich brakowalo. Ale sie denerwuje, czytajac o takich Oliwkach. Nie lubie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oliwek też nie lubię, ale są potrzebne żeby nudno nie było :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A Rysiu wszystkie placki zjadl,zeby dla Oliwki-Staszki do pudelka nie dac,,moge sie zalozyc!
    Annaconda

    OdpowiedzUsuń
  9. Annacnda(świetny nick!)i jeszcze wysłał Staszkę po piwo na dół do sklepu!

    OdpowiedzUsuń
  10. eee, znów posty znikają? wyskakuje mi, że nie znaleziono strony - to ta Niespodzianka? :D

    OdpowiedzUsuń
  11. iimajka nie, sama skasowałam bo mi się głupio zrobiło że obgaduję rodzonego męża swego

    OdpowiedzUsuń
  12. Po raz pierwszy poznaję Krysię i Ryśka i już ich lubię! Tym bardziej, że ja też placuszki ziemniaczane bym wcinała, a mężul mój jakieś takie mięsko...
    A w ogóle to świetnie piszesz!

    OdpowiedzUsuń
  13. hmm fajny przepis ale ja tez jestem taka Staszka i wszystkie przepisy po swojemu modyfikuje...
    a tak nawisem mowiac to jeszcze nie mam zmarszczek, hmm chyba musze powaznie porozmawiac z moim facetem ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. myślę że Twój Ryś, ma dystans do tego, co tu się pojawia, i nie musisz niczego kasować Klaro:)) fajnie że powróciłaś do wątku Krysino-Rysio-Oliwkowego, uwielbiam go i czeka,m na jeszcze, poniewóż zaniedbałaś troszkę ich losy :) o!
    lipton
    3m się :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Skubnelam przepis na kotleciki, ale czesc zapieklam w piecu, zeby sprawdzic efekt. Sa "lzejsze" w smaku.
    Taka sympatyczna odmiana. Dzieki :))
    http://moja-ameryka.blogspot.com/2011/08/gosc-na-blogu-ryz-pustelniczy-e-tomka.html

    OdpowiedzUsuń
  16. dziyn dybry. oj ja i moja rodzina trez uwielbiamy placki.robie to z...2-3kg ziemniakow jajow kilka na o s t r o. a do plackow gulasz z hm. watrobki wolowej, tez na ostro, i surowka z kwaszonej kapustki. i za malo!! nauczona doswiadczeniem porcja razy trzy . caluski

    OdpowiedzUsuń
  17. Ło Matko, to jeszcze jest poza mną ktoś, kto przechodzi takie "przeobrażenia". Nie dalej, jak wczoraj rozmawiałam o tym z moją siostrą. Będzie z tego dobry temat notatki.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz