poniedziałek, 18 kwietnia 2011

To jest Astra, kotka czytelniczki, która napisała do mnie o swych kłopotach. Kotka jest zdrowa, kochana, zadbana, nie wychodzi z mieszkania, , niczego jej nie brakuje ale jest z nią kłopot, bo bezustannie gubi futro. Weterynarz zapisał witaminy, niewiele to pomogło. Może ktoś z Was podpowie czytelniczce co jeszcze można zrobić? Ja się nie znam, bo moje kociska linieją dwa razy do roku ale one są wychodzące więc to całkiem co innego.

13 komentarzy:

  1. Bardzo mi przykro, nieco dermatologii ale ludzkiej. Tu trzeba odzwierzęcego specjalisty.
    Człowiek ma wrażliwszą cerę niż kotek sierść. Inne medykamenty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli gubi futro znaczy - "łysieje" albo
    ma "łyse placki" to:
    1)Kot może mieć alergię (pokarmową). Niestety coraz więcej takich zwierzaków... Powinna zapytać weta o wybranie odpowiedniej dobrej karmy dla kocich alergików. Takie karmy są drogie ale bywa, że pomagają. Może też eksperymentować z różnymi karmami (oczywiście tymi dobrej jakości, bo te tańsze raczej nie zdają egzaminu u zwierzaków z delikatnym układem trawiennym).
    2)A możliwe też i prawdopodobne, że kotek ma robale. Jest ich tyle rodzajów i odmian - standardowe odrobaczanie nie na wszystkie działa(i one same są nierzadko uodpornione w większym lub mniejszym stopniu na środki odrobaczające). Badanie kału jest mało wiarygodne, tzn. może potwierdzić, że pasożyt jest jeśli się znajdzie jakieś jego ślady(jaja, larwy etc. ) ale nie można wykluczyć, że go nie ma jeśli się w nim nic nie znajdzie. Dobrego parazytologa zwierzęcego to ze świecą szukać w Polsce, więc tu zostają chyba tylko środki na podniesienie ogólnej odporności, witaminki etc.


    3) Może kotek ma niedobory mikroelementów(badanie krwi zalecane)
    4) Może coś nie tak z hormonami (tutaj tylko wet może pomóc)

    5)nic innego mi w tym momencie nie przychodzi do głowy...

    Wszystkie powyższe opcje mogą się oczywiście łączyć...

    A może wystarczy po prostu zakupić rękawicę do czesania/szczotkę i kotka raz dziennie pomiziać, żeby kudełki zostały na rękawicy/szczotce a nie pałętały się po mieszkaniu :)
    Mam nadzieję, że coś z tych informacji się przyda. Dużo zdrówka dla kotka, właścicielki i dla Ciebie Klarko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój kot też nie wychodzi a dwa razy do roku linieje i to bardzo. To jest podobno naturalne u niego, bo to maine coon. Ale chyba wszystkie koty tak mają. Jeżeli nie ma łysych placków na skórze tzn wszystko jest w porządku. Mój dostaje tylko w tym okresie witamny i jest częściej czesany.

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz łysieje, bo wiosna a poza ty koty ogólnie dużo łysieją i nie ma się moim zdaniem czym przejmować...

    Śliczny Kociak :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja brytyjka gubiła futerko, bo była zarobaczona. Zaznaczam, że to była kicia domowa, regularnie odrobaczana i "wychuchana - wylelkana". Okazało się, że albo tabletki na odrobaczenie były w zbyt małej dawce albo upolowała jakiś robactwo łapiąc muchy i inne komary. Większa tableta załatwiła sprawę. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiemy w jakim stopniu zachodzi linienie. jeśli pojawiają się łyse place i do tego z rankami to może warto się przyjrzeć czy kotek nie ma pcheł ( ! )
    Kiedyś wydałam pół pensji na leczenie mojego kota ( nie pomogło). Szukałam więc rozwiązania na własną rękę. Okazało się ,że niektóre koty są uczulone na ślinę pcheł. Wystarczy na prawdę jedna by kot był bardzo chory.
    Ja zaczęłabym od kąpieli w DOBRYM ( podkreślam) szamponie na pchły i wszy. Jak nie przejdzie po kilku myciach ( ja kąpałam co sobotę 3-4 razy-w sumie miesiąc kąpieli :) to radziłabym zastanowić się nad zmianą karmy.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. cześć, Klarko, dziękuję bardzo za zamieszczenie posta.
    Dziękuję za wszystkie rady i już uściślam.
    Astra pcheł i robaczków nie ma, dokładnie sprawdzam wet też. Placków łysych nie ma, ale takie linienie cały rok to chyba nie jest normalne, bo ja jej pogłaskać nie mogę wszystko fruwa w powietrzu, może faktycznie za mało czesana ale wyczesuje tyle futra, że sie boję że wszystko wyczeszę;) Kąpałam ją raz, ale dawno ze trzy lata temu, bo właśnie miała pchełki, jak ją dostałam, póżniej kropelki na grzbiet załatwiły sprawę definitywnie. Wcina karmę suchą (wiecie ta w różowym opakowaniu:)i mokrą (obie znacie z tv - wiadomo)i jakieś maszkietki czasami - przyznaję się skrawek szyneczki też mi "spadnie" (a wet jak to słyszy to oczami tylko przewraca-nie wolno!!)Ale kici smakuje:). I tyle. A sugestie weta to te witaminki, o makroelementach chyba wspominał, ale nie spróbowałam i jeszcze tak jak mój przdmówca zmiana karmy. Tylko już nie wiem na jaką, na pewne marki mnie nie bardzo stać na dłuższą metę. Jeszcze raz dziekuję:)) i jeszcze jakby Wam coś do głowy przyszło, to proszę

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiesz, ja kąpię kota raz na trzy miesiące.( ten wpis o pchełkach i kąpieli jako Anonim to mój). Kota mam egzotycznego-coś jak pers ale z krótszym futrem. Gdybym go nie wykąpała to tak, jak piszesz futro fruwałoby w powietrzu. Koleżanka ma dachowca i narzeka na futro, a ja nie:) Karmę kupuję różną - też z reklamy ale nie w różowym opakowaniu ;) Kupuję witaminki w kształcie serduszek. Szyneczki, kurczaczki, mleczko-to mój kot uwielbia. A weterynarzy nie słucham - nie rozpoznali, że mój kot ma pchłę ( ! na prawdę tylko jedną !) a wydałam na leczenie pół pensji i nic. Także według mnie najprostsze rozwiązania są zawsze najlepsze.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Polecam ROBORAN H.Moja sunia owczarek niemiecki zaczęła się przeistaczać w grzywacza chińskiego. Po tym preparacie wygląda pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  10. miałam podobny problem, tyle że z psem. Gubił sierść praktycznie bez powodu, bo poza tym był okazem zdrowia. Doszło już do tego, że wokół oczu miał łyse "okulary". Po badaniach u mojego ulubionego pana weterynarza :) okazało się, że Maks ma nużeńca. NUŻENIEC to taki maciupeńki pasożyt, który atakuje cebulki włosa co powoduje osłabienie i wypadanie. Na szczęście nie jest to zaraźliwe dla ludzi ale na pozostałe zwierzaki trzeba też zwracać uwagę czy nic się nie dzieje. Wiem, że psu zaaplikowano zastrzyki (seria przez parę miesięcy) a dodatkowo ma zmienioną karmę na tą dla alergików. Dodatkowo dostaje tabletki na alergię i teraz o problemach mogę już zapomnieć. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystkim bardzo dziękuję, za jakiś czas dam znać jakie efekty. I jeszcze pytanko na deser:)
    Jak (oprócz kupnego "odstraszacza") wyperswadować kotu drapanie mebli? Czy Wam drapak w domu wystarcza? Kończę remont w mieszkaniu i w piątek przywożą mi nowy komplet wypoczynkowy, w starym boki wydrapane do gołego drewna. Wiadomo jak jestem w domu to przegonię, ale muszę do pracy chodzić-jak sobie radzicie?

    OdpowiedzUsuń
  12. Kociak śliczny, niestety nie umiem pomóc, bo z tym problemem się nie spotkałam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Moja kicia ma w poblizu kanapy drapak naturalny- pieniek, ktory uwielbia, na kanapie tylko spi..;-)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz