niedziela, 6 lutego 2011

jak Rysiu leczył zęby

Rysiu się boi dentysty jak diabeł święconej wody bo ma po mamie słabe zęby i od dziecka miał z nimi same kłopoty. Za komuny nikt się zębami nie przejmował i widok młodego człowieka bez jedynek nie był niczym szczególnym, chłopak bez zębów mógł powiedzieć, że dostał strzała na zabawie a dziewczyna no cóż, dziewczyna miała szerszą szparę po prostu. Przynajmniej nie było problemów z koślawymi zgryzem, bo jak co drugi wybity czy wyrwany to pozostałe miały miejsca a miejsca.
Rysiek doświadczył traumy w wojsku bo  dentysta wojskowy znieczulenia nie używał a leczył Rysiowi kanałowo trzy zęby. Dwa z nich jednak mu pod koniec służby wyrwał, też bez znieczulenia.
Tym razem Rysia rozbolała trójka. Jak się idzie do dentysty raz na trzy lata albo rzadziej to zęby bolą! Syczał jak się napił czegoś zimnego i starał się gryźć drugą stroną, ale i tak  czuł ból cały czas. Wódka pomagała na chwilę, tabletki pomagały na chwilę, nacieranie żelem dla ząbkujących niemowląt pomagało na chwilę i tak się Rysiu męczył dwa tygodnie aż wreszcie Krysia zarządziła – albo idziesz do dentysty albo Ci sama wybiję tego zęba młotkiem do kotletów! Po czym pokazała mu karteczkę, na której zapisana była data i godzina, czyli.. dziś za czterdzieści minut w tym nowym gabinecie dwie kamienice dalej. Młotka do kotletów mu nie pokazała.
Obraził się na nią, bo kto to widział tak podstępnie decydować, sam by się zapisał, a teraz cóż, nie ma wyjścia, no i jeszcze ten młotek do mięsa, co za baba niedobra! Ogolił się szybko, wziął prysznic, założył świeżą koszulę i poszedł.
Otworzyła mu jakaś licealistka, szczuplutka blondynka w okularach a Rysiu zaczął kręcić, że  sumie to może by przyszedł innym razem bo prawie przestało go boleć tylko go żona wygoniła, dobra z niej kobieta tylko za dużo się wszystkim przejmuje.
Nie wiadomo kiedy przestał mówić, i już siedział a właściwie leżał,  gębę miał rozwartą a śliczna licealistka, która jednak licealistką nie była siedziała za jego głową i delikatnie dotykała jego zębów. Od czasu do czasu coś do niego mówiła, ale on i tak nic nie słyszał bo tak się bał, że mu się robiło gorąco. Wreszcie skończyła. Musiał przyznać, że nic nie bolało, choć jego koszula była całkiem mokra od potu. A bolało dopiero, gdy płacił rachunek!    

9 komentarzy:

  1. Ta poczekalnia -dentystyczna - bedzie miała najciekawszą historie dyskusji...Tu juz było o rozmówkach przed.
    Czymaj się :)
    Dobra genetyka zła nie jest. Ząbki twardziele ale z higieną za pan brat. Za to z lecznicą - rzeczywiscie dawno dawno temu...i nawet o Zębowej Wróżce opowieści mnie ominęły.
    PS Przypominała wróżkę?

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Klarko! :) Oooo to, z Rysia niezły "Dentystyczny Cykor Rysiowy"! Tak się bać dentysty, no no no! A później ten ból "płacz i płać", bo wiadomo czym większe wypełnienie, tym droższe. Noo, ale z jednej strony rozumiem jego strach. Po takiej "bólowej traumie wojskowej" też bym się pewnie bała, ale kurczę przecież przeglądy stomatologiczne nic nie bolą, ehh

    OdpowiedzUsuń
  3. To od tego psa bolą go zęby? ;)

    Pokroic kotlecika? ;)

    Ja tez mam dentystę u którego nic nie boli, za to przez tydzień się jest na diecie finansowej ;) Ale jestem równie anty i tylko tam wysiedzę :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma to jak facet, ech. Jeden dentysty się boi, inny z domu całą zimę nie wyjdzie, bo zimno, masakra. Gdzie ci mężczyźni... xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam sie ze Smakoszka:) faceci boja sie nie tylko dentystow, ale wszelakich osob w bialych lub zielonych fartuchach.Nawet do lekarza pierwszego kontaktu sie boja isc:)
    Ciekawe czy Rysiu wybierze sie do tej milej "licealistki" dentystki raz jeszcze? Penie teraz bedzie sie bal tylko o portfel?:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nic nie mówię, bo sama się boję;D Trauma z dzieciństwa! :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Dentysty się bać? Też coś, ja się tam nie boję, bo mam wszystkie zęby zdrowe :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. TFFFUUUUUUUUUUUUUU!!!!!uzalezniłam sie od Ciebie Klarko-MWZ.Łańcut

    OdpowiedzUsuń
  9. ten ryś to jakby ja boję się dentysty i też pociłem się ze strachu o mój ząb ;)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz