czwartek, 13 stycznia 2011

rodzinnie

O tym, ze wychowuję dziecko na patriotę, dowiedziałam się dopiero przy okazji jakiejś wywiadówki w szkole, gdy  pani wychowawczyni  mówiła rodzicom, jak to należy robić. Mój syn odkąd tylko nauczył się mówić to klepał  „Kto ty jesteś?-  Polak Mały”, śpiewał wraz ze mną „Szła dzieweczka do laseczka”, do snu czytałam mu o przygodach Koziołka Matołka, gadałam gwarą i posługiwałam się anachronizmami, w żartach oczywiście, bo na co dzień dbałam, aby mówił ładną polszczyzną. Wszystko to robiłam intuicyjnie, bo czy w latach osiemdziesiątych widział kto poradniki typu „Jak wychować patriotę” albo „ Jak się nie bać własnego dziecka”?
Kilka dni temu siedzimy we trójkę (przypominam, syn dawno dorosły) i Luby opowiadał   kawał, który wyczytał na blogu Ukochanej  Redakcji. Ja również chciałam jakiś opowiedzieć, ale zarżnęłam (jak uratować Murzynowi życie?- Powiedziałam – zabrać mu buty! I nie byłam w stanie wyjaśnić dalej o co chodzi). Zmieszana naskoczyłam więc na Lubego – nie można przy dziecku opowiadać takich dowcipów bo jak kiedyś będzie miał dzieci to ich do nas nie przywiezie bo się będzie bał,  że je nauczymy rasistowskich kawałów! 

4 komentarze:

  1. Najlepszą obroną jest atak ;) To jak powinien brzmiec ten kawał?

    OdpowiedzUsuń
  2. iimajka nie wiem i cierpliwie czekam na sprostowanie Redakcji;)

    OdpowiedzUsuń
  3. :)))) Witaj Klarko! Podczytuje Redakcję, ale nie przypominam sobie tego kawału :( chyba naprawdę musiałaś go twórczo, kreatywnie przerobić :))) oraz powtórzę za Iimajka (mam nadzieje, ze się nie obrazi) najlepszą obroną jest atak :))) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam, że będąc przekonana o suwerenności kraju,w którym żyję, nie zastanawiałam sie nad patriotyzmem.
    Mało absorbujące dziecko ze mnie było, szybko nauczyłam sie szukać swoich odpowiedzi w księgach ...i nagle trzeba było określić pojęcie, zrozumieć, uszanować bo nie zawsze dot. mnie. Mam wyjście, podstawy, więcej- nawet prawo wycofania się (bo można skryć twarz za pretensjami, brakiem możliwosci itd itd) ...tylko chcę sie zmierzyć przynajmniej w cz. z poczuciem odpowiedzialnosci.
    Biorąc udział w mnóstwie takich szkolnych zalążków i wyśpiewując to w drodze do domu jakoś nie sądziłam, że nadejdzie taki czas konfrontacji.
    PS Rasizmu nie toleruję. Cieższe dowcipy tylko w gronie "pewniaków" mających świadomość poglądów słuchaczy.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz